Skocz do zawartości
Nerwica.com

haanka

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia haanka

  1. czesc! pisalam wczesniej, po 3 tyg leczenia paroksetyna, bylo w miare, ale nie bylo najlepiej, po 4 tyg leki byly silniejsze niz kiedykolwiek, trzesienie sie rano, koszmarne noce, pocenie sie nie do zniesienia, popadalam z euforii w totalne zmeczenie, potem mialam b powazny wypadek samochodowy, potrojne dachowanie, auto do kasacji, ja praktycznie zadnych obrazen, dogorywalam tydzien w domu, dzieci na szczescie u opiekunki, bylo niestety coraz gorzej, nie moglam kompletnie sie pozbierac, bralam 30mg przez prawie 7 tyg i we srode za rada nowego psychiatry przestalam brac z dnia na dzien, chodze na nowa terapie i jest mi o wiele lepiej, jestem juz w trzeciej dobie po odstawieniu i nie dzieje sie nic gorszego niz podczas jego brania. Chce teraz sobie poradzic bez lekow. I pamietajcie jesli przez dluzszy czas jestescie kims innym, macie ciagle te same skutki uboczne nie wachajcie sie go odstawic, to b. powazny lek, moj psychiatra mowiedziel, ze nigdy go nie przepisuje. Nie chce nikogo straszyc, ale ja przezylam jedne z koszmarniejszych tygodni mojego zycia z paroksetyna... Nigdy wiecej. I to jak napisal moj poprzednik: czasem trzeba brac te leki by zdac sobie sprawe jak jeszcze zle z nami NIE JEST. Pozdrawiam wszystkich b serdecznie h.
  2. ja zazywam juz poltora miesiaca i wcale mi sie potrawilo, pojutrze ide do psychiatry, chce zrezygnowac z leku...
  3. hej, ja tez juz trzeci tydzien, zwiekszylam dawke do 30mg i jest juz naprawde dobrze, ja narazie chudne, oby tak zostalo, stalam troche egzaltowana, gadam z kazdym, w pracy jesem dla wszystkich bardzo mila oby tak dalej, pozdrowienia h
  4. dzis zaczelam drugie opakowanie, wiec 15 dzien brania leku, odczuwam juz poprawe, nadal brak apetytu, jestem na zmiane pograzona w euforii lub sennosci, spie po 11h, ale jest lepiej, nie mam juz praktycznie lekow, ale poczucie odrealnienia nie ustepuje, na dodatek zapominam co komu mowilam, co robilam, jaka mialam torbe, przejechalam raz na czerwonym swietle (na szczescie nikt nie jechal z drugiej strony), sny mam niesamowicie realne i czesto rano nie wiem co sie wydarzylo naprawde, a co nie, wczoraj dalam w palnik troche i od razu bylam w pijackiej euforii, na dodatek nic nie pamietam, jest lepiej, ale chcialabym, aby to jeszcze poszlo do przodu w efektach, najwazniejsze, ze mam niekonczaca sie cierpiliwosc do dzieci, nie denerwuje sie i nie stwarzam problemow, daje dalej lekowi czas na pokazanie na co go stac z pozdrowieniami h
  5. no i ja dolaczylam do grona bioracych paroksetyne (francuski odpowiednik), jest srednio, 11 dzien, ostre skutki uboczne minely kilka dni temu, teraz nic, jest tylko gorzej, nie mam sil i checi do zycia, apetytu, ale ani nie placze, tylko jakis myslotok przedziwny... biore 20 mg od poczatku, moze zwiekszyc dawke? zeby juz zaczal dzialac, bo mam dwoje dzieci malych, prace i dom na glowie, jesli tak bezsilnosc sie utrzyma, to ja w pracy we wtorek chyba umre, przeczytalam caly watek, ale Wy niektorzy to macie wiedze farmaceutyczna... pozdrawiam, z nadzieja... h
  6. u mnie dzis jakby lepiej, objawy sie zmniejszyly, zadzwonilam do lekarza i kazal nie obnizac dawki, dzialania przeciwdepresyjnego jeszcze nie widze, ale leki jakby mniejsze, zrenice mam jakbym sie zdrowo nacpala... zobaczymy [Dodane po edycji:] hej miko, u mnie niby lepiej, dam miesiec temu lekowi i wracam do psychiatry, nie moge sobie pozwolic na taki brak koncentracji (mam stresujaca prace i dzieci na glowie), wiem, ze na kazdego paroksetyna dziala inaczej, ale nie chce tego odrealnienia, takiego jakby zacpania i niezdrowej euforii, moze to minie, dzieki za odpowiedz, ja tak na lekach sie nie znam jak Wy, dopiero zaczynam, niestety mam w rodzinie pare przypadkow zaburzen psychicznych, psychozy dwubiegunowej, depresji, no i mnie dopadlo, ale to ciagnie sie juz od dawna, wiec bez pomocy farmakologicznej nie dam rady, oby do przodu pozdrowienia h
  7. witam wszystkich, ja jestem aktualnie siodmy dzien na Paroxetine (francuski odpowiednik) i jest dosyc srednio, podobnie jak u niektorych skutki uboczne daja mi sie we znaki, tzn. nastroj mi sie poprawil, ale leki sie wzmozyly, wmawiam sobie dodatkowe choroby, roznosi mnie doslownie caly czas, ale nie moge na niczym sie skupic, jestem wrecz roztrzesiona, wczoraj wzielam tylko 10mg i popoludniu drugie, ale to byl blad, wiec dzis wzielam tylko 10mg i poczekam jeszcze z tydzien. Poce sie niemilosiernie, zrenice wciaz rozszerzone, zapominam co przed chwila zrobilam, nie potrafie sie zdecydowac, robie dziesiec rzeczy na raz. Caly czas "cegla na klacie", jak to ktos okreslil. Brak apetytu, lekkie mdlosci. Ja rowniez wiaze duze nadzieje z tym lekiem, mam nadzieje, ze bedzie lepiej... Dzis ide do pracy, mam nadzieje, ze dam rade... Pozdrawiam!
×