Skocz do zawartości
Nerwica.com

korzonek

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez korzonek

  1. witam! ja jestem moze w podobnej sytuacji. chłopak zerwał ze mna jakies siedem miesiecy temu. bylismy bardzo szczesliwa para! nigdy nie byłam tak sczesliwa jak z nim. bylismy razem poł roku i sie rozsypało. o dzis nie wiem z jakiego powodu. wszystko było by ok. gdybym mogła teraz normalnie zyc. jak to napoczatku po zerwaniu bol... strach... cierpienie i zwatpienie...w siebie. po zerwaniu wrociłam do mojego towarzystwa tylko ze to nie było to... wieczorne spotkania.. a tam był alkohol.. prawie codziennie cos wypiłam w małych bo w małych ilosciach ale było. zaczełam sie spotykac z kolega mojego byłego.. długo nie potrwało.. pare dni..koniec.przestał sie do mnie odzywac. nie wiem czemu. wszystko wydwało sie byc ok.. ale tylko wydawało.. czasem jak zostawałam sama bez znajomych.. cos wracało .. zdjecia jakies pamiatki ... wspomnienie ..które doprowadzały do płaczu. po dwóch miesiacach zaczęłam chodzic z moim dawnym kolegą. ciezko sie było przyzwyczaic ale jakos szło powoli do przodu.. miesiac ...dwa... byłego czasem widywałam na zabawach... lecz teraz kiedy spotkałam sie z jego ojcem przez przypadek.. zaczał mi mowic ze nie moga sobie poradzic z tym ze sie rozstalismy ze wszystko zrobia bysmy sie znowu zeszli... wiedziałam rowniez od jego ojca ze nie ma dziewczyny.. nie wytrzymałam i napisałam do niego.. ze tesknie i ze chce z nim byc.. chce sie spotkac i pogadac.. lecz on na to ze jest szczesliwy ze swoja dziewczyna.. a przeciez wiem ze nikogo nie ma.. czemu okłamał?? wszystko teraz wróciło.. nie moge sobie poradzic..w domu tez niezbyt miła atmosfera . wszystko wróciło.. mineło poł roku a ja ciagle cos do niego czuje.. nie radze sobie załamałam sie.. ze swoim obecnym chłopakiem tez mi sie zaczyna nieukładac nic dziwnego skoro ja mysle o innym.. ale kurcze tak teraz bedzie z kazdym.. kazdego bede porównywac do tego byłego.. a ja chce zyc normalnie.. chce zapomniec...o nim mimo ze tak bardzo go kochałam tak mocno.. i podobnie.. na poczatku wcale sie nie zakochałam w jego wygladzie ale w charakterze.. wyglad nie miał az tak wielkiego znaczenie!! mówił ze kocha.. zareczyny tez prawie były.. po tygodniu.. mowi ze nie kocha.. NIE ROZUMIEM!!!
×