Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mal Knox

Użytkownik
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mal Knox

  1. Mal Knox

    [Łódź]

    witaj:) spotkanie jest jak najbardziej aktualne,tylko że akurat ja bede w Łodzi dopiero pod koniec września.Czyli wstępnie jesteśmy umówione na wrzesien,może jeszcze do tego czasu znajda się jacys chetni.Mysle że co do miejsca i czasu zgadamy się tak jakoś w połowie wrzesnia.
  2. Mal Knox

    [Łódź]

    Ja mam 21.A w Łodzi będe dopiero jakoś pod koniec września.
  3. Mal Knox

    [Łódź]

    No to jak na razie widzę silna reprezentacja kobiet:)
  4. też kurczowo trzymam sie tej myśli że gdybym miała to zrobić to bym to zrobiła ,ale tego nie zrobię.to jest własnie ta męczarnia że wydaje ci sie ze juz, zaraz chwycisz za nóż, ale tak naprawde nigdy tego nie zrobisz,nie odważysz się.
  5. Mal Knox

    [Łódź]

    No to jest nas już dwie.Mam nadzieję ze do konca wrzesnia się uzbiera trochę osób chętnych na jakieś integracyjne piwko. A jesli nie to najwyżej bedzie to spotkanie w baaardzo elitarnym gronie;) Kaede,jesteś rodowitą łodzianką czy z "przeszczepu'?
  6. Mal Knox

    [Łódź]

    O właśnie ja też bede z Łodzi niedługo zaczynam studia i nikogo nie znam,więc nowe znajomości sie przydadzą
  7. Mal Knox

    Witam...!!!

    witaj,witaj ja tez dzisiaj dołączyłam:)
  8. no jutro przede mną kolejny krok do przodu czyli wizyta w urzedzie pracy jak sobie pmysle o tym tłumie ludzi i "sympatycznych"paniach urzedniczkach to az mnie ciary przechodza...mam nadzieję ze uda mi sie nie uciec sprzed samych drzwi czesto macie tak,że mobilizujecie sie caly dzien,wyobrazacie sobie całą sytuacje korok po kroku,tylko po to zeby potem jak przyjdzie co do czego bezczelnie "zawinąc kitę" dosłownie w ostatniej chwili?
  9. ja z domu wyjde jak sie zmuszę,ale zanim sie zbiorę mija nawet kilka godzin,najgorzej jest jak musze coś załatwic w jakims urzedzie czy cos takiego,albo spotkac sie z obcymi ludzmi...to stresuje sie juz na dzien przed .potrafie miec zepsuty humor prze cały dzien bo"pani na poczcie była niemiła" teraz jak to pisze to sama sie z tego smieje.ale za to jaka mam satysfakcję kiedy juz cos mi sie uda zalatwic w tym nieszczesnym urzedzie...nie pozostaje nic innego jak zmierzyc sie ze swoimi lekami,chociaz to ogromny stres,ale z czasem jest coraz latwiej
  10. Mal Knox

    Witam wszystkich...

    hehe,bede reanimowac co jakis czas moze ktos wyjdzie z ukrycia predzej czy pozniej...
  11. no ja niestety nie wytrwałam i mam w plecy 2 lata...miałam kiedys epizod z nerwica natrectw,jeszcze w liceum ale przeszlo i mialam nadzieje ze nie wroci.Jako że chcialam odciąc tzw"pepowinkę";) zaszalałam i wybrałam sie na studia do Wrocławia okolo 400 km od mojego rodzinnego miasta... Na poczatku bylo ok,pierwszy rok zaliczony bezproblemowo,az tu nagle sruuu jakos na miesiąc przed sesja tegoroczną zaczęla sie jazda.Myslalam ze mi przejdzie,z reszta w sumie w calkiem obcym miescie nie wiedzialam co i jak gdzie mam szukac pomocy ,a znajomym z uczelni rzecz jasna nie chcialam nic mowic. Zlozylo sie tak niefortunnie,ze moj kumpel,z ktorym mieszkalam wyjechal do pracy do Holandii,wiec siedzialam w potwornie pustym mieszkaniu i próbowalam sie uczyc,ale jakos nie moglam sie skupic,egzaminy ustne więc strasznie sie stresowalam,spalam po 3 godziny na dobe, zawalilam 5 egzaminow pod rzad i juz nawet nie podeszłam do poprawek,po prostu poczulam ze to dla mnie nie do przeskoczenia. W jeden wieczor spakowalam sie i wrocilam do domu. Teraz pluje sobie w brode,ze nie wytrzymalam i tak latwo sie poddalam ,ale najgorsze jest to ze nie wyobrazam sobie zaczynac wszystkiego od poczatku,znowu ukladac sobie zycie w calkiem nowym miejscu,znowu calkiem sama.Tak naprawde nie wiem co chce studiowac,gdzie i czy wogole sie do tego nadaje... no to taka moja krotka historia;)troche mi wstyd ze sie tak uzewnętrzniam ale co mi tam:)w koncu jestem tu calkiem anonimowa.
  12. Mal Knox

    Witam wszystkich...

    agusiawwszukalam,ale pomyslałam sobie że pisząc o tym tutaj przy okazji,mam większe szanse ze ktos to przeczyta. Niestety wątek radomski umarł
  13. Mal Knox

    Witam wszystkich...

    ...a szczególnie zyciowych frustratów i wiecznych malkontentów;)Mam tez nadzieje ze ujawnia sie jacys ludzie z Radomia,bo moja frustracja domaga sie tego aby rzucil na nia okiem jakis dobry psychoterapeuta-więc liczę na Was i pozdrawiam.
  14. Mal Knox

    [RADOM]

    ja jestem niestety znowu z Radomia od niedawna;)i szukam dobrego psychoterapeuty.Czy to wogóle mozliwe znalezc takowego w tym mieście?
×