Ja też boję się przyszłości, ale nie śmierci, ja się boję szkoły, studiów, wszystkich testów, przy tym nie widzę sensu życia, często się załamuję, kiedy myślę o przyszłośći stwierdzam, że nie warto się tak męczyć, lepiej umrzeć. Chodzę do psychologa, ale on uważa, że to nic wielkiego, że po prostu potrzenbuję wsparcia, a ja słuchając rodzeństwa i kuzynostwa, którzy studiują zaczynam płakać, jestem załamana, myślałam, żeby wyskoczyć przez okno, albo chociaż uciec z domu. Nigdy się na żądną z tych rzeczy się nie zdobędę, ale sama myśl, zę tak mogę myśleć mnie przeraża.