Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tusia1981

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tusia1981

  1. A już bałam się że sobie coś wkręcam. No bo czy to możliwe by lek działał tak szybko? Widocznie możliwe. On się długo rozkręca kiedy zaczyna się go brać, ale potem jest jak wybawienie. Teraz już pilnuje brania.
  2. Długo mnie nie było.... Cały miesiąc.... Ale nadal biorę wellbutrin i efekty są zaskakujące. Zwykle już teraz nie zwracam uwagi na moje samopoczucie bo czuje się normalnie, tak jak powinno być. Lecz raz stało się coś co mi uświadomiło jak bardzo ten lek pomaga mi. Któregoś ranka zapomniałam wziąć tabletki. Przypomniałam sobie o tym po południu, ale stwierdziłam, że nie wezmę już bo nie będę mogła spać. Poza tym przecież czuję się normalnie to może już nie muszę brać - pomyślałam sobie. Następnego dnia obudziłam się jakby ja sprzed paru tygodni. Totalna załamka, brak chęci do życia, myśli samobójcze, niemożność zrobienia czegokolwiek. Leżałam tylko i gapiłam się w sufit. Na początku nie skojarzyłam faktu nie wzięcia tabletki poprzedniego dnia, ale gdy tylko sobie o tym przypomniałam wręcz biegiem leciałam po tabletkę. Po paru godzinach poczułam się lepiej. Aż trudno w to uwierzyć, że reakcja organizmu była taka szybka i gruntowna. Dopiero teraz zauważyłam jaką wielką odległość pokonałam małymi kroczkami do lepszego samopoczucia. Teraz już nigdy nie chce tego przeżywać. Nie wyobrażam sobie życia bez wellbutrinu.
  3. Maser, u mnie ogólnie z koncentracją itp. niestety nie najlepiej. To jest zapewne spowodowane moją chorobą (epilepsja) i braniem depakiny. Ale jest na pewno lepiej niż gdybym brała samą depakinę. Właściwie to spodziewałam się trochę lepszego wyniku po wellbutrinie pod tym kątem. Mam nadzieję, że to się jeszcze poprawi.
  4. Skoro los to los. Poddam mu się bez sprzeciwu, a to tylko dlatego, że czuję poprawę. Nie nagłą, tzw wielkie bum. Czuję, że z dnia na dzień jest lepiej choć te kroczki są naprawdę niewielkie strasznie mnie cieszą. Ciekawe co na to powie mój lekarz, do którego idę już nie długo.
  5. Dziś mój 16 dzień z wellbutrinem. No efekty są, nie powiem i cieszy mnie to. Dziś nawet wzięłam się za sadzenie kwiatków w ogródku, co odkładałam przez wiele dni. Wyciągnęłam też rower z piwnicy. Więc lek działa, dodaje chęci działania. Super, bo bez sensu tak przespać swoje życie. Niestety są zawroty głowy. Wcześniej pisałam, że ten skutek uboczny znikł, ale nie do końca. Dziś cały dzień chodzę jak pijana, ale nie wiem co jest tego powodem, może zmęczenie. No i nadal zmiany nastrojów i agresja, tj. zbyt nerwowo reaguję czasem. I to mnie martwi, ale czekam dalej. A... I jeszcze jedna rzecz... Nie wiem czy to sprawka wellbutrinu, ale od paru dni mam straszną zgagę i nic na nią nie działa... Czy ktoś ma podobne doświadczenia?
  6. Miko, z tymi milionami to pewnie masz rację, ale czytając taka ulotkę można się poważnie wystraszyć i zniechęcić. Ile już postów czytałam w których chodziło mniej więcej o to: "ja się boję brać tych tabletek". A szkoda, bo niektórym pewnie mogą pomóc. No i ten efekt placebo... To też pewnie tak jest. Ale nawet jeśli to chyba chodzi o to by ogólnie czuć się lepiej, no nie? Dziękuję za życzliwe życzenia agusiww. U mnie skutki uboczne mijają choć biorę wellbutrin dopiero 12 dzień. Trochę mdłości, ale to akurat dla mnie dobrze, bo nie jem tak dużo jak wcześniej. Zasypiam już lepiej, za to wstaję dużo wcześniej. Wystarcz mi 7-8 h snu a nie 12 h lub więcej tak jak było wcześniej. Czuję się pobudzona. Minęły też zawroty głowy. Tylko trochę rano jeszcze mam po przyjęciu dawki. Potem jest ok. Jedynie co teraz mi dokucza najbardziej to te zmiany nastrojów. Są chwile, bardzo krótkie co prawda, gdzie chce mi się śmiać i skakać bez sensu, a czasem leżę patrzę w sufit i mam wszystkiego dość. Ale sądzę, że i to jeszcze się wyreguluje. W końcu tabletki mają jeszcze czas na zadziałanie. W każdym razie czuję, że dopamina to dla mnie coś lepszego niż SSRI. Teraz oby do przodu i coraz lepiej, czego wszystkim życzę. Pozdrawiam.
  7. Oczywiście leki na padaczkę biorę również, ale jest to kwas walproinowy (depakine chronosphere, wcześniej orfiril long, ale to praktycznie to samo). Zmieniane miałam te leki na inne, ale zawsze okazywało się, że jednak te pomagają mi najlepiej. Wiem, że te skutki uboczne trzeba przeczekać. Jeśli te tabletki miałyby mi pomóc to jestem gotowa jeszcze wiele przejść fizycznie byle tylko lepiej się poczuć psychicznie. Jestem pełna wiary, no i oczekuję na lepsze. Będę informować. A co do ataków padaczki... Chyba nie będzie tak źle. Na razie żadnych sensacji nie było, więc skoro lekarz mówi, że mogę przyjmować wellbutrin lecząc się na padaczkę to należy zaufać. W końcu on się lepiej zna niż ja. Tylko po co piszą takie "straszne" ulotki do leków?
  8. Witam wszystkich! Cierpię na depresję. Od tygodnia biorę Wellbutrin. Lekarz zmienił mi lek, bo wcześniej brałam citabax. Po citabaxie nie czułam żadnej różnicy w moim samopoczuciu. Ciągle spałam, byłam zmęczona, wszystko miałam gdzieś, a jednocześnie wyrzuty sumienia, że nie robię tego co powinnam. Oczywiście poczucie własnej wartości = poniżej zera. Lecz najbardziej dominujące uczucie to poczucie nie mocy, niezdolności do niczego. Dodam jeszcze, że jestem po próbie samobójczej, która miała miejsce prawie rok temu, ale do tej pory nie umiem się do końca podnieść z tego co mnie w życiu spotkało. No i ciągle rozwijająca się depresja. Teraz gdy przyjmuję wellbutrin czuję się fatalnie. Rozumiem, że to normalne - dopiero tydzień minął. Ale strasznie uciążliwe są te skutki uboczne: bóle brzucha, mdłości, bezsenność, zawroty i ból głowy i nagłe chwilowe załamki. Czytając posty Ani25 podbudowałam się trochę, że może będzie lepiej i wierzę w to. Ale jest jedno ale... Choruję na padaczkę od wielu lat. Wg ulotki nie powinnam przyjmować takich leków, bo mogą powodować napady. Lekarz mówił, że to nie ma nic wspólnego... To ja już nie wiem... W sumie na ulotce citabaxu była podobna informacja, ale mi ten lek nie zaszkodził. Narazie po welbutrinie tez nie było żadnych sensacji, tj ataków, ale mam te zawroty głowy. Czasami mam wrażenie, że zemdleje. Kiedy brałam seronil miałam atak za atakiem i tego się boję. No i moje pytanie: Czy jest ktoś taki kto razem z depresją leczy się tez na padaczkę? Może przyjmuje też wellbutrin? Jak to wygląda? Pozdrawiam wszystkich i życzę bycia jak najkrócej królikiem doświadczalnym i znalezienia swoich cudownych leków.
×