Skocz do zawartości
Nerwica.com

zuzik44

Użytkownik
  • Postów

    52
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zuzik44

  1. Dzis w drodze na zakupy poczulam sie zle, nie chcialam wychodzic ale musialam. Czulam bardzo silna derealizacje, zaczelam sie modlic juz nie wiem czy pod koniec swiadomie czy nie, ale po chwili uslyszalam w glowie jakby zaklecia czy jakies modlitwy, w wykonaniu kilku osob, to byl koszmar, uznalam ,ze to omam sluchowy. ZAczelam pozniej tlumaczyc sobie,ze jestem przemeczona,ze moze przez ta modlitwe,ze moze to moje nieswiadome mysli, ale pewnosci nie mam. Ostatnio kontroluje swoje mysli, sprawdzam skad sie biora, dlaczego sa takie wlasnie z leku przed schizofrenia. Boje sie, bo mam nerwice natrectw, dotyczaca skrzywdzenia mojego synka a jesli do tego by doszly jakies omamy rozkazujace, strach myslec, nie daje juz sobie z tym rady
  2. Fleure_De_Violette ale co cie zaniepokoilo albo ci przeszkadzalo,ze poszlas do psychiatry?
  3. Fleure_De_Violette a Ty na jakiej podstawie masz stwierdzona schizofrenie? Mialas tez takie leki,ze to moze byc to?
  4. dzieki Fleure_De_Violette martwie sie,ze zaczynam myslec,ze te mysli dotyczace krzywdzenia bliskich moga nie byc moje i ze moge je wtedy zrealizowac a tego bardzo nie chce (( Samej schizofrenii moze bym sie nie bala, gdybym miala pewnosc,ze w niej nie zrobi sie komus krzywdy:( T mysl o schizo nie daje mi zyc, lek i panika jest taka,ze boje sie,ze naprawde cos zrobie, a zajmuje sie malym dzieckiem, nie chce go skrzywdzic, a boje sie ze zaraz zwariuje, nawet widze juz to w wyobrazni (((
  5. zaczynam sie bac,ze mam schizofrenie od 4 lat mam niby nerwice natrectw, mam mysli dotyczace krzywdzenia ludzi najczesciej rodziny, leczylam sie lekami przeciwdepresyjnymi, raczej z malym skutkiem, potem przestalam brac leki i po roku uderzylo ze zwiekszona sila, ale teraz zaczynam sie bac, czy te mysli sa na pewno moje te dotyczace krzywdzenia, mam ogromne leki, boje sie doslownie wszystkiego, moze dlatego tez boje sie ze te mysli moga nie byc moje. Do tego tez jestem ogolnie osoba troche podejrzliwa, zawsze jak ktos jest mily to mysle co on moze chciec ode mnie, ostatnio mam mysli,ze pewnie ludzie mnie obgaduja i sie ze mnie smieja, tzn znajomi. Ostatnio wole przebywac w domu sama, nie spotykac sie z innymi, martwia mnie te mysli,ze dotyczace obgadywania, czy to juz nie urojenia? Na pewno jestem osoba bardzo wrazliwa i pelna empatii, nie moge sluchac o tragediach ale cala reszta zaczyna mnie martwic. Pamietam,ze jak mialam z 15 lat, to widzialam jakas naga kobiete na zzdjecciu i przyszlo mi do glowy,ze jest podobna do mnie, potem,ze skoro ja tak mysle, to moze znajomi, sasiedzi jak zobacza ja w tej gazecie, to pomysla,ze to ja, a na sam koniec pomyslalam a co jesli ktos zrobil mi to zdjecie, wiedzialam ze to niedorzeczne, ale tak bardzo sie balam tej mysli i nie moglam o tym zapomniec. -- 18 sie 2012, 17:33 -- jeszcze czasem mam mysli a co jesli ktos mnie nagrywa kamera albo podsluchuje (( To wszystko zaczyna wygladac na urojenia ((((((
  6. kotecek, no wlasnie bralam anafranil wczesniej, na poczatku 50 mg, potem 75mg a na samym koncu 150mg, bralam go trzy miesiace i pod koniec czulam sie czaSEm bardzo zle, chociaz poczatkowo widzialam poprawe.przedtem bralam lexapro i bywalo raz lepiej, cxzesciej jednak gorzej, bralam go chyba przeszlo 3 miesiace. fluoksetyna juz mi dwa razy pomogla przy depresji i przy poczatkach nerwicy natrectw i w sumie leczenie zaczelam od niej, ale na poczatku czulam sie strasznie i zrezygnowalam z niej, pozniej znow probowalam, ale wytrzymalam tylko tydzien. to juz moje trzecie podejscie i do tej pory nie bylo jakos zle. od zxeszlego tygodnia zaczal mi sie pogarszac nastroj i zauwazylam zwiekszone mysli mdotyczace skrzywdzenia synka i w ogole jakies sceny z horrrorow chodza mi glowie, albo jakiesd wizje typu,ze wieszam kogos na pasku czy dusze poduszka. czuje sie zx tym tragicznie, oszmarnie i nie wiem jak dlugo wytrzymam tak dalej, jesli w koncu cos s ie nie zmieni i leki nie zaczna dzialac .a ty kotecek po fluo czulas sie gorzej czy nie czulas zadnej zmiany i dlatego teraz jestes na anafranilu?>
  7. tak, lecze sie, 7 tygodni na fluoksetynie 20mg, wczoraj zwiekszono mi dawke do 40mg. ale juz przed zwiekszeniem czulam sie zle, moze za mala dawka.... probowalam juz kilka lekow i na razie zaden nie pomogl
  8. a ja znowu mam natrectwaq,ze skrzywdze synka. Patrze sie na niego i doslownie czuje jakby potrzebe uduszenia go. boje sie tego i nie chce tego czuc ale to jest silniejsze. nie rozumiem tego....tak mnie to strasznie meczy,ze nie mam chwilqmi sil na nic.i do tego ta straszna derealizacja, mysl, czy ja to na pe2wno ja, moj synek wydqaje mi sie taki dziwny, sam fakt,ze mam synka wydaje mi sie tez dziwny. boje sie,ze nie ma dla mnie ani dla niego przyszlosci (
  9. ja mam tez natrectwo zwiazane z wlosami, ale chodzi o obcinanie koncowek. jak widze wlosa z rozdwojona koncowka, to musze natychmiast go obciac. I tak przegladam wlosek po wlosku w wyszukiwaniu polamanych wlosow albo rozdwojonych. Jak znajde i utne, to sie uspokajam. W sumie to nawet to mnie jakos uszczesliwia, bo czuje , ze te kilka wlosow jest przez to zdrowszych. Wszystko byyloby fajnie, pieknie, ale ja tak moge siedziec kilka godzin nad tymi wlosami i zawsze sie znajdzie jakas koncowka do podciecia.Uspakajam sie przy tej czynnosci, ale tez zla jestem na siebie,ze marnuje swoj czas i ze nie moge sie od tego uwolnnic
  10. Z niektorymi lekami rzeczywiscie sie pospieszylam, ale 3 miesiace to juz chyba wystarczajacy czas na ocenienie czy lek dziala czy nie, przynajmniej tak mi sie wydaje...
  11. dziekuje wam za odpowiedzi :) Ja biore leki juz od przeszlo roku, na poczatku przyjmowalam fluoksytyne, ktora mi w 1 i 2 depresji pomogla. Natomiast tym razem wywolywala jeszcze wiekszy niepokoj i natretne mysli. po 3,5 tyg zakonczylam branie tych lekow, oczywiscie skonsultowane to bylo z lekarzem. potem bylo lexapro, po 2 miesiacach nic nie pomogl, dostalam effectin, po 3 tyg braku reakcji wrocilam znow do lexapro, po ktorym w stosunku do tamtego leku czulam sie ciut lepiej. po 3,5 miesiacach brania lexapro nie zauwazylaqm zmian na lepsze, raczej zwiekszone natezenie natretnych mysli i poczucie derealizacji. Lekarz zaproponowal anafranil, po 2 miesiacach skontaktowalam sie z psychiatra(poprzedni lekarz, to byl ogolny lekarz, jestem za granica). psychiatra stwierdzil,ze anafranil to stary lek i niesieduzo skutkow ubocznych i namowila mnie na powrot do fluoksetyny. Anafranil troche jakby zaczal dzialac, ale po konsultacji z fachowcem stwierdzilam,ze sprobuje przebrnac przez te ciezkie tygodnie z fluo. niestety po tygodniu brania, strasznego bolu glowy, calkowitego wyczerpania, natrectw myslowych nie do zniesienia zostawilam fluo i wrocilam do anafranilu. I wlasnie mija prawie 4 miesiace jak biore anafranil. No i czasem dni sa tragiczne, mam wrazenie ze poglebia mi sie depresja i poczucie bezsensu. Chwilami mysli sa nie do zniesienia, czuje wtedy takie cisnienie straszne i boje sie,ze pod wplywem impulsu zrobie wlasnemu dziecku krzywde. w takich chwilach nie potrafie sie uspokoic mysla,ze to tylko mysli,boje sie,ze to wszystko jest strasznie realne.chyba znow czeka mnie powrot do fluo, a jezeli znow nic nie wyjdzie, to chyba nie dam sie namowic na zadne inne leki, za duzo tych zmian. Bedziemy z synkiem w Polsce na czas swiat, wiec wtedy byloby najlepszy czas na wziecie ponhownie fluo tym razem na dluzej i wspierajac sie na lekach uspokajajacych. Niestety bardzo zawierzzylam lekom, bo w pierwszej i drugiej depresji wyszlam z niej bardzo szybko zaq pomoca lekow.znalazlam poradnie psychologiczna, gdzie jest kilku psychoterapeutow-Polakow i na pewno zaczne terapie od nowego roku. Ale boje sie tego czasu do psychoterapii, boje sie tych natrectw, one sa takie niepokojace, chwilami doslownie az sie dusze od nich i sie boje,ze moze jestem jednak psychopatka, ze jestem jakims innym przypadkiem,ze to nie nerwica natrectw i,ze zrobie cos strasznego......chwilami mysle,ze moze podswiadomie gdzies wcale nie kocham swego dziecka i ze jestem w stanie cos takiego zrobic... Zaraz po urodzeniu dziecka, opiekowalam sie nim cale dnie do poznego wieczoru, czasem tez w sobote i niedziele,moze to jakies zmeczenie czy przesilenia, ale z drugiej strony gdy jestesmy w Polsce, a synek oprocz mojej opieki jest tez pod opieka dziadkow, to i tak nie potrafie sie uspokoic i mam te straszne mysli...
  12. Biore anafranil, ktory nalezy do lekow trojpierscieniowych, starych. Biore je juz przeszlo 3 miesiace. Bywa roznie. czasem jest po prostu dobrze, mysli pojawiaja sie, ale rzadko i nie wplywaja jakos na mnie, wszystko jest realne i normalne i czerpie radosc ze zwyklego dnia, a sa dni, takie jak dzis, ze jest to koszmar, ze mysli sa ciagle,w wyobrazni co chwile widze jak krzywdze swoje dziecko mimo,ze staram sie to odsuwac od siebie. Nie moge zrozumiec dlaczego mam takie mysli w stosunku calkowicie niewinnej i bezbronnej istotki, jaka jest moj synek.czasem w myslach wspolczuje mu,ze ma mnie za matke, ze zamiast bawic sie z nim, uczyc go czegos, to siedze w swoich lękach i mysle o sobie. ale z drugiej strony staram sie, ale gdy jest fatalnie, to nie mam sil na nic, z lozka nie chce mi sie wstawac.probowalam juz wielu lekow, stanelo na tym, podobno gdy juz inne leki nie dzialaja, to stosuje sie anafranil. Nie stac mnie na to,zeby dalej testowac leki, bo jestem sama z dzieckiem przez caly dzien i gdy bede sie czuc bardzo zle to nikt mi tak naprawde nie pomoze.....chcialabym krzyczec pomocy,zeby ktos mi wreszcie pomogl... w sumie to czasem prosze o pomoc, ale nic sie nie zmienia, a ja tylko becze, ze moje zycie jest do d..., po co sie urodzilam i ze marnuje juz zyccie memu synkowi.
  13. 1507- mysli rozpoczely sie pol roku po urodzeniu dziecka, ale juz wczesniej zauwazylam u siebie dziwne zachowania zwiazane z chowaniem ostrych narzedzi. Za kazdym razem, gdy widzialam nozyczki albo noz na wierzchu to od razu widzialam w wyobrazni,ze robia synkowi jakas krzywde.od roku raz jest lepiej, raz tragicznie, zmienialam kilka razy leki, bo zadne nie pomagaly. Teraz biore anafranil.Te mysli czasem dotycza tez mojego meza albo moich rodzicow, raczej nie dotycza obcych osob.wrecz czasem mysle,ze jakbym sie opiekowala czyims dzieckiem, to nie mialabym takich mysli w stosunku do tego dziecka...
  14. mialam trzy dni spokoju od mysli, tzn nie byly az tak natretne, ale od wczoraj znow jest zle. Znow boje sie,ze zrobie krzywde synkowi, a w sumie najdokladniej,ze go udusze.jak patrze na ta jego szyjke, to widze,ze jest taka delikatna,ze przeciez tylko chwila wystarczy zeby go udusic...te mysli mnie tak strasznie mecza, nie mam sil i checi do niczego. mysle, czy ja jestem normalna, bo taka sie nie czuje, pytam siebie sama, czy ja na pewno kocham moje dziecko, bo skoro mam takie potworne mysli i wizje w stosunkuy do niego, to jest cos nie tak...czuje sie bardzo dziwnie, swiat wyglada dziwnie i przez to wszystko wydaje mi sie realne.jestem aktualnie za granica, lecze sie psychiatrycznie rok, na razie bez psychoterapii, jak jest lepiej to mysle,ze przeciez nie jest mi potrzebna,ze moze juz bedzie tylko lepiej.niestety w innym panstwie maja inne podejscie do tego problemu. gdy poinformowalam tutejszego psychiatre o swoim problemie, rozpoczely sie wizytacje w domu.od jednej pielegniarki dowiedzialam sie,ze tak postepuja gdy maja zamiar zabrac matce dziecko, no bo przeciez sama przyznala,ze ma zle mysli w stosunku do dziecka....jest mi zal mego synka, bo ma taka matke
  15. witajcie! ja mam natrectwa myslowe dotyczace mojego malego synka. Boje sie,ze zrobie mu krzywde albo ze go zabije. Chwilami jak sie na niego spojrze, to doslownie widze w wyobrazni jak go dusze. Boje sie tych mysli i ich nie chce. Z drugiej strony boje sie,ze je zrealizuje przez to,ze sa takie czeste i wplyna na mnie. Wszystko utrudnia stan derealizacji, w ktorym sie znajduje. Chwilami sama siebie sie boje, bo juz nie wiem czy ja to ja, czy to wszystko jest realne, czy to tylko jakis koszmarny sen.Biore anafranil od 3 miesiecy, ale na razie nie widze widocznych efektow, ...
  16. Widze,ze zrobilo sie bardzo niemilo na forum... Mam wrazenie Anno i miko,ze jestescie tutaj by uswiadamiac, nauczac, a gdy ktos ma inne zdanie niz wy, to was to bardzo irytuje i usilujecie ze wszystkich sil udowodnic,ze to tylko wy macie racje. W sumie to co napisalam najbardziej sie tyczy Anny. Troche smutne to jest..
  17. u mnie jakby zaczelo cos sie poprawiac ..:). Dobrze spalam, na razie odpukac, spokojny umysl :), wiec moze rzeczywiscie zaczyna dzialac, jutro bedzie dokladnie 5 tygodni na anafranilu.
  18. ja tez tak mam,ze mysle,ze moze ja bede pierwsza osoba z natrectwami, ktora wypelni te natrectwa. Lekarze uspakajali mnie,ze nic nie zrobie moim bliskim ,bo przeciez ich kocham i zdaje sobie sprawe,ze te mysli sa zle i dlatego nic nikomu nie zrobie. Ale ja nie mam takiej pewnosci, wrecz mam przekonanie,ze to jest prawdopodobne,ze nie wytrzymam i cos zrobie chociaz nie chce:(. jakies straszne glupie mysli czasem sie pojawiaja,ze jak zrobie cos to sie uspokoje. I jak tu nie wariowac???? Wiem,ze to wszystko jest chore ale ja jestem tak slaba i nie wiem na co mnie stac w tej chorobie i dlatego tak sie boje . Swiadomosc,ze jest Bog, tez mi pomaga, bo inaczej pewnie nie znalazlabym odpowiedzi po co sie tak meczyc i ciagnac to zycie z dnia na dzien.Modle sie do Niego, mam nadzieje w Nim, mam nadzieje,ze mi pomoze....
  19. u mnie dzis natretne mysli lekko przyciszone...ale jak to mowia-nie chwal dnia przed zachodem slonca.. . Wczoraj wlasnie popoludniowa pora bylo najstraszniej. Moze ma na to wplyw,ze biore na rano jedna dawke a druga na noc? po nocy jakos troche spokojniejsza jestem. [Dodane po edycji:] bylam u lekarza, zwiekszyl mi anafranil do 150, stwierdzil,ze mogl jeszcze nie zadzialac, bo byla mala dawka. Tylko,ze to jest lekarz ogolny, jedynie co to kontaktuje sie czasem z psychiatra jak ktos jest oporny na leki...no i mam przyjsc we wtorek i mi powie, co ten psychiatra mu [powiedzial.dziwne nie,ze bezposrednio nie wysle mnie do niego .
  20. Aneta22 ja mam identycznie!! Nie mam juz sil, te mysli sa wykanczajace,nie wiem czego dotycza dokladnie twoje, ale ja najbardziej sie boje,ze zrobie krzywde mojemu malemu synkowi. Wszystko wyglada tak dziwnie, on wyglada dziwnie, wiem ze to moj syn,ale jakos inaczej wyglada. Ten stan jest tak straszny,ze wszystko wydaje mi sie mozliwe, nawet to,ze skrzywdze moje dzieciatko... ((((.Tych mysli jest za duzo,moze zeswirowalam, Nikt mi nie moze pomoc i zostac z synkiem bo jestem za granica a lekarz tylko powtarza-cierpliwosci, trzeba czekac... zreszta dawkowanie lekow bardziej zalezy ode mnie niz od niego . pyta sie mnie czy zwiekszamy czy zmniejszamy itd .boje sie,ze zaraz sie obudze z tego strasznego snu i bede w wiezieniu bo w jakims strasznym momencie zrobie komus krzywde. Jezeli nawet z tego wyjde, to jak wytlumacze sobie takie mysli????? Ja biore anafranil 4 tygodnie i 5 dni, dzis jest straszny dzien dla mnie. zreszta na poczxatku bylo ok, dziwilam sie,ze tak szybko lek dziala, ale od dwoch tygodni jest coraz gorzej. . w poprzednich dwoch depresjach pomogla mi fluoksetyna, ale wtedy nie mialam takich natrectw, zaraz na poczatku tej depresji bralam fluo ponownie, ale po trzech tygodniach meczarni i zwiekszajacych sie natrectw lekarz mi go odstawil.moze zle zrobil, moze powinnam dociagnac do 6 tygodni chociaz....
  21. na razie bez poprawy (przeszlo 4 tyg). jestem teraz na dawce 125mg. Jak myslicie jak dlugo powinno sie czekac aby miec pewnosc,ze dany lek na pewno juz nie zadziala?
  22. Biore ten lek juz 3,5 tygodnia.. Pierwsze dni czulam sie lepiej, teraz po uplywie czasu jakos znow jest raz gorzej raz lepiej, czesciej gorzej. A tak wierzylam,ze ten lek pomoze.... Najbardziej meczaca jest depersonalizacja i natretne mysli, zmeczenie ciagle, niechec do wyjscia z domu. Biore 75mg,moze to za malo???
  23. czy slyszeliscie o wywolaniu manii przy anafranilu?? Boje sie tego bardzo. Biore 6 dzien tabletke 50mg i mam tak podniesiony humor,ze sie tego obawiam, mam ochote wyjsc z domu, co tydzien temu bylo niemozliwoscia. Byc moze to normalne i powinnam sie cieszyc,ze przynosi efekt leczenie, ale sie tak strasznie boje tej manii,ze strace kontrole nad soba, a mam kolezanke z mania i wiem co przechodzila.... 2 razy przechodzilam lekka depresje,nie mialam manii, teraz mam ciezsza depresje i boje sie ,ze przy tych lekach moze sie cos rozwinac.. [Dodane po edycji:] juz znow mi sie pogorszylo...wiec o zadnej manii nie ma mowy. Teraz bardziej sie znow boje schizofrenii, boje sie ,ze zrobie krzywde bliskim
  24. Diakon,a jak długo bierzesz anafranil????
  25. witajcie! biore anafranil 50mg od 5 dni. Wczesniej bralam fluoksytyne, lexapro, effectin, po kazdym z nich moje leki sie nasilaly, byly wrecz nie do wytrzymania, zdazaly sie tez dni, w ktorych nie bylo lękow, ale bylo to rzadkoscia . Jezeli chodzi o anafranil, to na razie nie czuje jakis wiekszych skutkow ubocznych, zamiast sennosci, raczej bezsennosc, no i apetyt troche mniejszy jak na razie. poza tym szumy w uszach przed spaniem i po przebudzeniu, ale to moze nie wina lekow. Bardzo mnie meczyla depersonalizacja, taki stan chwilami mialam,ze balam sie,ze jestem kims naprawde obcym, ze strace calkiem swiadomosc i zrobie bliskim krzywde i balam sie,ze to jest naprawde realne. To bylo w tym najstraszniejsze. Mam nadzieje,ze bylo...Dzis, w 5 dniu brania lekow, jestem ciut spokojniejsza.. W ogole w takich chwilach gdy mam glupie mysli, staram sie zeby ktos byl ze mna, staram sie wtedy o tym nie myslec, chociaz jest ciezko.troche zbaczam z tematu...sorka... Podsumowujac, mam nadzieje,ze ten lek mi pomoze!!! bo nie wiem, co innego moze... Duzo osob z was pisze,ze ten lek, to g....., ale dlaczego, dlatego,ze ma skutki uboczne silniejsze? Czy bardziej ingeruje w umysl i jakos go zmienia nieodwracalnie, czy powoduje wieksza sklonnosc do chorob psychicznych, np. schizofrenia? Zadaje te pytania, bo zaczynam branie tego leku, a czytajac opinie,ze ten lek jest straszny, boje sie bardziej tej podrozy, a tak naprawde nikt nie wyjasnil co z nim jest nie tak... Pozdrawiam!
×