Na początku studiów miałem bardzo silny moment załamania i chciałem je rzucić, chociaż chciałem dostać aprobatę rodziców. Na szczęście mi to wyperswadowali. Potem zacząłem chodzić do psychiatry i od tego momentu zaczęła się poprawa. Postanowiłem być bardziej ambitny i agresywny. Wyniki mi się poprawiały, coraz mniej poprawek i zdałem studia. Okupiłem to jednak kompletnie zrytą psychiką. Znajomych ze studiów straciłem, nikt się do mnie nie odzywał, a ja do nich. Zostałem sam i tylko rodzice czasa