Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rak

Znaleziono 2 wyniki

  1. fobia199666

    Dubel

    Cześć jestem tutaj nowa,chyba muszę wygadać się komuś kto naprawdę jest w stanie mnie zrozumieć.... Fobia przed rakiem ciągnie się już ładnych klika lat, wraca epizodami z przerwami mniej więcej 3 lata. Znów wróciła.... Zrobiłam sobie usg węzłów pod pachą i wyszło mi, że jest ich 5 (3 w jednej i 2 w drugiej) byłam w trakcie robienia usg przeziębiona, lekarz stwierdził że najpewniej to zapalne ale lepiej zrobić krew. Morfologia idealna, crp niskie. Onkolog widział badanie, stwierdził że dla niego węzły nie są powiększone patologicznie i nie widzi absolutnie sensu ingerencji biopsja. Innych objawów nie miałam. Ale od tego zaczęła się całą historia. Zaczęłam je nałogowo sprawdzać, jak dla mnie w jednej tece to już nie jest 2 tylko z 12. Wspomnę też że jeden węzeł mam od momentu szczepionki i siedzi tam bez zmian 4 miesiące,ale tutaj w miesiąc nastąpił wysyp tych węzłów. Trafiłam na psychoterapię, do psychiatry który twierdzi że nawet jeśli jakieś czuję, yo spowodowane to jest długotrwałym stresem.. No tak stres trwa od stycznia... Ataki paniki są tak silne, że niekiedy nie wiem co mam że sobą zrobić.. Mam dosyć samej siebie. Nikt mnie nie rozumie, ani maz, ani rodzice. Całe życie mi się rozpada..... Mam wrażenie że nikt mi nie wierzy, że mam tego raka a konkretnie to chloniaka. Jestem o tym tak przekonana że momentami naprawdę czuję się jakbym go miała. Mam wizję jak jestem łysa, że nie będę miała nigdy dziecka, że moje życie to będzie już tylko jedna wielka męka....
  2. Cześć jestem tutaj nowa,chyba muszę wygadać się komuś kto naprawdę jest w stanie mnie zrozumieć.... Fobia przed rakiem ciągnie się już ładnych klika lat, wraca epizodami z przerwami mniej więcej 3 lata. Znów wróciła.... Zrobiłam sobie usg węzłów pod pachą i wyszło mi, że jest ich 5 (3 w jednej i 2 w drugiej) byłam w trakcie robienia usg przeziębiona, lekarz stwierdził że najpewniej to zapalne ale lepiej zrobić krew. Morfologia idealna, crp niskie. Onkolog widział badanie, stwierdził że dla niego węzły nie są powiększone patologicznie i nie widzi absolutnie sensu ingerencji biopsja. Innych objawów nie miałam. Ale od tego zaczęła się całą historia. Zaczęłam je nałogowo sprawdzać, jak dla mnie w jednej tece to już nie jest 2 tylko z 12. Wspomnę też że jeden węzeł mam od momentu szczepionki i siedzi tam bez zmian 4 miesiące,ale tutaj w miesiąc nastąpił wysyp tych węzłów. Trafiłam na psychoterapię, do psychiatry który twierdzi że nawet jeśli jakieś czuję, yo spowodowane to jest długotrwałym stresem.. No tak stres trwa od stycznia... Ataki paniki są tak silne, że niekiedy nie wiem co mam że sobą zrobić.. Mam dosyć samej siebie. Nikt mnie nie rozumie, ani maz, ani rodzice. Całe życie mi się rozpada..... Mam wrażenie że nikt mi nie wierzy, że mam tego raka a konkretnie to chloniaka. Jestem o tym tak przekonana że momentami naprawdę czuję się jakbym go miała. Mam wizję jak jestem łysa, że nie będę miała nigdy dziecka, że moje życie to będzie już tylko jedna wielka męka....
×