Wczoraj czyściłem piec CO - robota to brudna nieprzyjemna...
Zabrałem ze sobą do kotłowni piwo...
Skrobałem sadzę demontowałem czopuch i raz na jakiś czas wychodziłem sobie na fajkę i łyk piwa.
Potem drugiego piwa.
Potem kupiłem jeszcze 6 dla nas obojga i w sklepie wypiłem sobie trzecie...
Robota się posypała...
poprawiłem jeszcze tymczasowo antenę na dachu by Iwka mogła obejrzeć mecz siatkarzy
i chyba czwartym może piątym piwem się zwyczajnie upiłem
Przespałem pół dnia utytłany sadzą a budząc się w nocy pomyślałem sobie - widzisz Przemek jesteś alkoholikiem.
Przekroczyłeś próg na którym stałeś na którym stanąłeś zastępując braki leków tym piwem zastępując tym piwem brak biskości
I teraz poza depresją atypową i być może stanem przedzawałowym masz jeszcze alkoholizm
Bingo brachu!