Witam!
Od zawsze byłem osoba zamknieta, wrażliwą , bojaca się krytyki.
Mimo to jakoś dawałem sobie z tym radem, ale ostatnio wydarzyło się coś dziwnego.
Otóż kiedy szykowałem się na „balet” dostałem ataku paniki, serce
zaczęło mi walić jak oszalałe, nie mogłem się na niczym skupić.
Jednak po 20 minutach wszystko wróciło do normy, a więc jakby nic
pojechałem na disco.
Mimo wszystko podobne ataki powtarzały się regularnie przez kilka następnych dni.
Jak myslicie czy to może być nerwica, podzielcie się swoimi doświadczeniami z ta chorobą?
Dodam, że po tym ataku zacząłem się zastanawiać nad sensem życia oraz często rozmyślam
skąd się wzioł ten świta i czy przypadkiem moje życie nie jest tylko snem.