Witam. Ja własnie mam wszystkie te objawy o który wy piszecie tylko u mnie pierwszy taki atak był wywołany kwasem ( dla nie w tajemniczonych to taki narkotyk o nazwie LSD) Siedziałem u kumpla na antresoli i wkręciło mi się że sufit się zawali no i zaczeła się moja przygoda z tą chorbą która trwa juz 7 lat a ja wybrałem ucieczke w alkohol co pograzyło mnie jeszcze bardziej i moje życie jest w ciągłym przerazającym strachu. Czuje mrowienie w głowie tak jakby cierpła , serce nawala jakby miało wyskoczyc , ból w klatce piersiowej , ręce i nogi mam jak z waty i do tego to co jest najgorsze czyli przerażający strach który czuje w okolicach klatki piersiowej który mnie wręcz paraliżuje. Najczęsciej dopada mnie to w tramwaju albo na noc jak leze bez ruchu bądz siedze. Nie jestem wstanie nawet nigdzie pojechac bo sie boje że jak będe daleko i mnie dopadnie to nie będzie pomocy i od 7 lat siedze w krakowie i sie nie ruszam nigdzie a do tego nie mam pracy bo nie potrafie z tym pracowac a pzoatym jakbym musiał daleko dojeżdzac to już w ogóle odpada i nie da sie normalnie funkcjonowac. jestem uwieziony wsumie na swoim osiedlu i żyje w ciągłym strachu;/ Wiem że może to być flashback czyli że pewne przezycia które dotknęły kogos pod wpływem narkotyków powtarzaja sie potem. Chciałbym wiedzieć czy miał ktoś coś podobnego wywołanego narkotykami. Moja teza jest taka ze to kwas wywołał u mnie ta nerwice ale moge się mylić. Byłem raz u lekarza to mi przepisał pramolan który mi nie pomagał a drugi lekarz powiedział że załatwiam sobie wojo więc juz potem nie chodziłem do żadnego. powiedzcie mi czy według was to nerwica lękowa czy jakies inne cholerstwo. W tym ciągłym poczuciu lęku , strachu i paniki nie da się już zyc... jakas paranoja. Pozdrawiam