Skocz do zawartości
Nerwica.com

kill_zone

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kill_zone

  1. heh...grunt to pozytyw i wiara we wlasne mozliwosci... aha dziki tym ktorzy dali mi kopa naprzod i wsparcie
  2. Taak zaprzeczam sobie a czemu bo mi sie to wszystko tak wacha a w moich slowach nie wyczowam zazdrosci... Generalnie do przodu no i do przodu... oj zrobie tak ze rozkocham ja w sobie na nowo tak ajkos ekspresyjniej juz sie kiedys udalo...mysle z emnie noe zostawi, ja w to wierze a jezeli jednak cos by nie tak to jej strata. Podejme sie odpowiednich dzialan a co do tych "kobiet" to mi chodzilo glownie o to ze pusci nas z toreba czyli ze nas bedzie zdradzala i dopiero odejdzie zamiast odrazu pow sluchaj jest tak i tak i tyle. czesc piesni radzieckiej...kurcze czasem niektorzy potrafia dac takiego powera Wyjde dzisiaj po nia na przystanek, tak sie odstrzele ze mnie nie pozna
  3. Lucid man jestes wieeelki, korcze nie dosc ze mnie rozbawiles tym rwij lachona to masz racje przejde do ofensywy, najpierw z nia pogadam a jak bedzie juz wszystko ok i jak sie szybko doprowadze do normalnego stanu to pokaze jej co znaczy miec mnie ;] a paker niech sobie lepiej na silke pojdzie i dorzucie jeszcze troche
  4. Po pierwsze tak czuje a o dziwo jeszcze moje uczucia mnie nigdy nie zmylily. Znam ja co prawdenie doskonale nawet nie dobrze ale znam ja czesciowo i starm sie poznawac ale chyba sie tylko uzbroju w cierpliwosc. a jak sie rozczaruje no coz... bede staral sie wszystko robic zeby o tym zapomniec i zmienic sie calkowicie ale wiem ze milosci w moim sercu juz raczej by nie bylo. a co do zazdrosci to nie jestem zazdrosny tylko tak jest jezeli dziewczyna z kims jest a potem pusci go ztorebka to wniosek nasowa sie jasny, chesz probowac to badz free, bez partnera. a co do siebie to znam sie doskonale ale jednego nie znam do konca moich emocji...kurcze az mi troce lepiej...teraz beda najwazniejsze dni ktore zawaza na tym co bedzie dalej... Ona jest teraz na angolu, a ja sie ucze...szkola wykancza;/
  5. No ja sie boje ze ktos ja zgw albo cos;/ ale tylko ktos by ja tknal to moze byc nie wiem kim a i tak go zabije...a niestety polskie prawo daje takim kary ze smiech warte... podsumowujac czesc mowi zebym nie robil jej klatki ale tego nie robie... jedna twierdzi ze moze ona sie nim zafascynowala, i ze raczej przez te 2 lata nie wytworzylo sie miedzy nia a mna cos co mozna nazwac miloscia wiec co mam robic??mysle ze pozostaje czekac i ufac...
  6. nie no taka to ona nie jest...nie jest z typu dziewczyn ktore sie czyms takim rajcuja poprostu ona nie dostrzega zagrozen jakie oni niosa ze soba...i przynjamniej jak mu juz odpisala to zrobila to w sposob zniechecajacy tak jakby ja gowno obchodzil. a co do bluzganie ja wiem tylko chodzi o to ze pomimo ze on mnie zbluzgal to ona mu odp...a co do ze nie wiesz o co chodzi no prosta sprawa odechcialo misie zyc juz totalnie...szkola, dom i jeszcze ta sprawa, i ten szary zimny kraj...i w jej glowce mysle ze nie zawrocil bo ona jest inna, z taka dziewczyna jeszcze sie nie spotkalem...ona nie pozwla sobie zeby ja ktos dotknal czy cos oprocz mnie...a jakby tak pomyslec to ona jest mloda i moze jej sie wszystko jeszcze zmienic no a mi pozostaje ufac ze jednak bedzie moja kobietka a nie dziwka i abrdzo w nia wierze...
  7. ale tu nie chodzi ze on jej sie spodobalczy cos i ona jestwobec niego obojetna tylkoo to ze kurcze tak naprawde mnie zbluzgal a ona i tak mu cos tam odpisala chodzi o to upokorzenie... a co do zabicia to to jest takie ogolne co jakis czas tak mam ale nigdy jeszcze nie robilem tak ze planuje dokladnie jakbym to zrobil;( chodzi o to, szkola przemecza , ta szara polska i woogle . ona sie nim zbytnio nie interesuje, tylko on sie stara do niej dostawic ale ona tego nie zauwaza a ja jestem facetem i jakos potrafie wyciagac w nioski...nie wiem jak tak mysle bo jestesmy juz ponad 2 lata to jednak wiem ze z nikim innym nie byloby mi tak dobrze w zyciu jak z nia...malo tego kiedys bylem zazdrosnikiem i ona pomimo zwatpienia we mnie i tak zostala przy mnie...wierz mi ze jak chciala mnie zostawic to czulem jakbym umarl...i to chciala to zrobic bo bylem tak naprawde potworem;/ ale juz sie zmienilem...niby jest mi juz troche lepiej ale i tak czuje sie beznadziejnie;( albo np mam 17 lat chce zostac programista a umiem dopiero czesciow pg w Pascalu a jakis 7 letni gowniaz w Tokyo juz pisze programy do iPhona to jest naprawde frustrujace
  8. ale senk w tym ze ja bardzo kocham (chociaz jestem z nia dopiero 2 lata) to czuje ze to ta dziewczyna. Z innymi bylem zwykle tydzian albo pare dni i nastepna...bedzie jak ma byc ale dziwimnie jedno dlaczego kobiety nie moga zrozumiec ze facet tez czlowiek i zamiast go wysluchac to one brna w swoje...wogole juz nawet obmyslilem pare planow jak sie zabic , masakra:(
  9. no tak ja wiem ale mi tylko chodzi o to ze on tak zrobil i szargal mnie w ten sposob a ona i tak do niego odpisze.. a co do strzelenia go w pysk to oj bardzo chetnie bym mu go rozkurw....ale 1 jest 4 lata starszy, 2 o wile wyzszy i przypakowany a 3 tam sie wszyscy znaja i jakby mnie dorwali to no kaput na miejscu a nie bede umieral za jakies chodzace gowno(ten koles)... ja juz jej tlumaczylem ze mnie to boli ale ona swoje...ale zoabczymy jak to bedzie... najwyzej zabije siebie, ja, tego chlopaka i jego rodzine i bedzie spox.a w piekielku znajde sobie jakas fajna cizie ;p zart.! ;p co do kolezanek to mam ich sporo i niektore chetne zebym je potraktowal tak jak sie traktuje kobiety lekkich obyczajow czyli przepie...ale ja taki nie jestem i takie rzeczy z daleka odemnie... dobrze sie czyta takie rady odrazu lepiej czlowiekowi...
  10. Nie wiem juz co robic, dzisiaj nie spalem calanoc i jestem calkowicie roztrzesiony nawet pisac mi trudno. Moja dziewczyna pojechala na dni otwarte szkol no licemu itd...(mam 17 lat i prosze nie wysmiewajcie mnie ani nic bo naprawde nie moge sobie z tym poradzic a nie dawno zwlacyzlem u siebie chole rna zazdrosc). Miala pozniej sie spotkac ze mna spotkac i sie spotakala, wczesniej poszla ze swoja koleznak i jakims nowo poznanym kolega (to jest kolega tej jej kolezanki) do knajpy cos zjesc, normalka. Chlopak zaczla sie nia interesowac, chcial zeby z nim pojechala i mnie olala. Porownywal moje glebokie i mocne uczucia (jestm z nia ponad 2lata i bardzo ja kocham) to wagonika ktory mozna odczepic, do rzepy ktora mozna odkleic itd. Moja dziewczyna zachowala sie wspaniale nie pojechala z nim i mowila ze nie ze ona tego wagonika nigdy nie odczepi itd... Poprostu zarywal do niej, zbluzgal moje uczucuia... Ale tu jest najgorsze moja dziewczyna dalej chce z nim utrzymawac znajomosc, mowi ze jest jej znjomym, i nawet chce mu odpisac na wiadomosc jaka zostawil jej na NK(taki polish kicz)... Nie moge sobie z tym poradzic ze po tym wszystkim i tym co zrobil i ze namawial ja do zdrady ona nie widzi w tym nic zlego i chce dalej utrzymywac z nim kontakty. On nie zdaje sobie sprawy z tego ze nie ma u niej zadnych szans. Ale prosze pomozcie mi bo ja juz nie moge.Czy to co ona robie ze chce utrzymywac ten kontakt jest prawidlowe? Po tym co on zrobil...
×