jestem studentką psychologii. właściwie już kończę studia. Piszę pracę magisterską na temat zaburzeń nerwicowych. sama mam nerwicę, i chcę się tym kiedyś zajmować. wydaje mi się, że większość psychologów- mimo licznych starań i ogromu wiedzy- ma pewien problem z nawiązaniem relacji z osobą chorą na nerwicę- a chodzi tu o to, że jak coś przeżyjesz na własnej skórze, to potem inaczej na to patrzysz. i to jest fakt. oczywiście nie kwestionuję pracy " zdrowych psychologów". to tytułem wstępu. mam pytanie czy ktoś zgodziłby się wypełnić ankietę- dość długą, którą mam zamiar umieścić na forum. bardzo proszę. ciężko mi badać osoby na oddziałach, dziś zauważyłam, że ludzie Ci czują dyskomfort- zresztą ja też. tutaj jest to w pełni anonimowe. czekam na odzew.
