Witam Was wszystkich!!!!! Nie mogę spać i tak sobie was czytam i plączę...........ja tyle lat myślałam ze duszności mam tylko ja,a jak czytam to forum to aż nie dowierzam......moje duszności zaczęły się jak miałam 9 lat,rodzice leczyli mnie wtedy u neurologa,z wiekiem czułam się coraz gorzej,jako nastolatka codziennie płakałam,nie mogłam normalnie żyć a co dopiero się uczyć.Dziś mam niespełna 40 lat,silne duszności i codzienne,muszę ziewać,kaszleć,no i wpadam w panikę ze się uduszę.......jak mam wyjść z domu to nogi mi słabną,a powinnam chodzić na spacery bo od leków od psychiatry przytyłam,gdyby nie to ze mam dzieci chyba już by mnie tu nie było,mam okropne ataki które wyglądają jak epilepsja ,ale byłam badana i to jednak jest tylko depresja,wiec moje kochane dzieci już wiedza co maja robić jak zemdleje.Obecnie biorę lorafen,ale ten lek uzależnia i chce go zmienić bo już tak na mnie nie działa.......może ktoś z was bierze jakieś dobre leki które zmniejszają duszności????Mam tez depresje lękową ,ale to nie to forum żebym o niej pisała.Pozdrawiam