Skocz do zawartości
Nerwica.com

ela.brzeska63

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ela.brzeska63

  1. Mąż uważa że mnie wspiera, ja mówię - on krzyczy, dla niego wiele moich problemów to jakieś głupoty, ale nie potrafi zrozumiec, że dla mnie ważne są właśnie te głupoty (nasze codzienne relacje) aktualnie ma dośc rozmów o moich problemach. Dzieci mam dwójkę to nastolatki 14 lat córka i 17 lat syn mają już dośc naszych awantur, mąż kiedyś powiedział do nich, że mi odbiło, a że jest dla nich autorytetem to sam rozumiesz....To fakt, że mam trudny charakter staram się byc poukładana, prowadzę dom, robię wszelkie opłaty, pracuję i się uczę, czasem myślę, że to co robię to taka ucieczka od rzeczywistości byc tak zapracowanym, aby nie miec czasu na myślenie o moim życiu. Poza tym nigdy nie byłam podejrzliwa teraz jestem, nie byłam uszczypliwa teraz jestem, mam jakieś wewnętrzne przeczycie, że mój mąż coś przede mną ukrywa to taka kobieca intuicja. Rozmawiałam o tym z psychologiem, ale on stwierdził że powinnam wyluzowac w tym stanie to nie osiągalne. Jak by tego było mało moi przyjaciele też nie potrafią mnie zrozumiec, moje problemy i stan ducha są dla nich niezrozumiałe więc jestem sama w tym świecie ludzi.... również zagoniona i niby taka sama jak inni, tak to wygląda na zewnątrz. Dobrze że chociaż ty potrafisz mnie zrozumiec. Pozdrawiam
  2. Ja też przez pewien czas spałam na podłodze, ale na szczęście mąż zanosił mnie do łóżka. U mnie jest podobnie dzieci mnie nie rozumieją myślą, że zwariowałam to poniekąd wina męża no cóż takie życie, najgoersze jest to że on twierdzi że się stara, a ja uważam to za pozory. Ostatnio jak dostałam jak on to mówi ataku to sobie wyszedł czym doprowadził mnie do szału. Nie wiem czy teraz jest lepiej boję się co kolwiek powiedziec duszę to w sobie, dla dzieci i męża jak na razie jest OK, ale we mnie w środku wszystko się gotuje. Wiem że jak znów się nie opanuję to stracę męża, takie życie to koszmar.
  3. Witam Od dwóch lat cierpię, podejrzewam u siebie depresję mój mąż ma mnie już dość a ja jakoś nie potrafię się zmienić w kobietę jaką kiedyś byłam. Ale może od początku on zmienił pracę pojawiły się koleżanki z pracy jakieś e-maile, wcześniej nie byłam zazdrosna, ale jak ciągle słyszałam jakie to one są wspaniałe to zaczęły się moje podejrzenia były i są ciągle w tym temacie awantury, mąż uważa że jestem głupia, nie umiem mu zaufać. A ja nie mogę się skupić na pracy, cierpię na bezsenność i brak apetytu. Jeśli może ktoś mi pomóc jak się zmienić to proszę o poradę. Ela
×