Skocz do zawartości
Nerwica.com

rehak14

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rehak14

  1. tahela, Trochę późno zauważyłem a że postu nie usunę to przynajmniej przeproszę ;P
  2. tahela, trochę przeczysz sama sobie. Powiedz jaka jest różnica pomiędzy zakazem dla drugiej połówki na imprezę (na którą i tak pójdzie) tylko że wściekła na ciebie, a przyzwoleniem aby się dobrze bawiła? Tu i tu może zdradzić albo jak twierdzisz statystycznie zdradzi. W takim wypadku trzeba się pozamykać w domach. Moim skromnym zdaniem trzeba ufać i pokazywać to zaufanie. Oczywiście nie można pozwalać na wyjście itd a samemu siedzieć w domu itd. Trzeba pokazać że my również potrzebujemy rozrywki albo czasu tylko dla siebie. Obopólne zaufanie bardzo szybko zbuduje solidny związek. Trzeba zaznaczyć iż zaufanie to nie to samo co obojętność.
  3. kubamzk, Wiesz może dawała Tobie do tego podstawy ale ich nie widziałeś. Niestety oskarżanie kogoś o ciągłą zdradę lub iż dana osoba jest zbyt rozwiązła powoduje u niej pewny dyskomfort. Może czuć się jak osoba trzeciej kategorii. Co za tym idzie że jest naprawdę zła, że musi z nią być coś nie tak jak ty jej nie ufasz itd. Spróbuj być bardziej ostry wobec siebie. Ugryź się w język, nie obrażaj się i bądź szczęśliwy. Wtedy ona poczuje jednak że jest dla ciebie kimś ważnym.
  4. kubamzk, Tak właśnie zrobiłem oczywiście kilka związków wcześniejszych były identyczne. Po pierwsze wziąłem się za siebie (czytaj studia, praca itd). Po drugie dałem sobie krótką przerwę pomiędzy związkami i co najważniejsze spróbowałem bo czemu by nie. Przekonasz się sam że wystarczy zmienić nastawienie a dziewczyna zacznie szaleć za tobą.
  5. Laima, Ha ha no tak moja mama też mówiła że jak mnie tylko odwijała z pieluch to od razu witałem ją fontanną Niestety nie poradzę ci w tej sprawie jeśli nie umrzesz od przebywania ze swoimi pupilami, to nie widzę przeciwwskazań aby się z nimi bawić.
  6. kubamzk, Stary byłem identyczny jak ty. Na okrągło pytałem się z kim a na co itd Sprawdzałem komórkę, nie mówiąc o keylogerach itd. Każdy typ jak napisał do niej hello a ona odpisywała to ja już że podoba jej się itd. Nie mówiąc o imprezach ja chodzić nie chciałem ponieważ nie lubię tłumu ludzi wchodzących na siebie. Szybko ta historia się skończyła, ponieważ dziewczyna zaczęła się spotykać z kimś innym. Skończyło się na tym iż pewnego dnia spakowała się i wyprowadziła. Teraz robię inaczej. Po pierwsze to nie jestem zazdrosny i puszczam swoją ukochaną gdzie chce itd Po drugie jestem święcie przekonany że jak mnie zdradzi to ja się o tym dowiem wcześniej czy później, a jak się dowiem to przestanie mi na niej zależeć. Bo jak mi ma zależeć na kobiecie która mając mężczyznę który jej ufa i kocha potrafi go zdradzić. Prawdziwy facet nie musi sprawdzać czy jego kobieta go zdradza czy nie. Prawdziwy facet jest pewny swego i swojej wartości. Ty raczej nie jesteś pewny tego czy jesteś dla niej kimś ważnym i zamiast dostarczać jej rozrywkę i kochać, pokazujesz jaki jesteś nie pewny swojej osoby. Kobieta to widzi i irytuje ją to że jej facet jest taki przestraszony i uzależniony tylko od niej. Najlepsze jest to że moja narzeczona nie tylko chodzi na imprezy to jeszcze się pyta czy może iść czy nie będę zły, a bardzo często nie idzie ponieważ be ze mnie się nudzi. Jak to mówią zakazany owoc lepiej smakuje. Moja piękność nie ma zakazu i przez to straciła ochotę na imprezowanie, czeka aż ja w końcu skończę studia i pobawimy się razem. Za to jakie przerażenie występuje gdy słyszy jak wychodzę z kolegami na piwo. Wie że jestem pewny siebie i że inne kobiety to widzą. Zaufanie jednak powoduje że nie martwimy się już oto że ktoś kogoś zdradzi. Więcej czasu spędzamy aby było nam lepiej.
  7. Laima, nie zaszkodzi spróbować w końcu od rękawiczek się nie umiera ;D
  8. rehak14

    Moje dziwne życie

    ala1983 i dziewczyna (nie potrafię niestety dodawać linków do profili) to że życie było do dupy nie jest waszym wyborem. Niestety nasi kochani rodzice nie potrafili sobie poradzić ze swoim życiem to jeszcze zniszczyli nasze. Dla was tylko jedna rada. Zamiast ubolewać i wspominać te straszne rzeczy lepiej zamienić je w motywację. W motor który będzie was nakręcał. Ja męczyłem się z depresją około 5 czy 6 lat. Wszystko to przez to że żyłem z ojcem alkoholikiem który mnie poił tym i był strasznie agresywny. Bardzo często nas krytykował i wytykał palcem że nic w życiu nie osiągniemy. Teraz jak tylko zacząłem pracować i uwolniłem się od niego moje życie nabiera kolorów. Kończę właśnie studia, jestem zaręczony i mam dobrą pracę. Wszystko to zawdzięczam właśnie temu pijakowi, bo obiecałem sobie że nie chcę tak żyć i pokażę zwłaszcza sobie na co mnie stać. Trzymam za was kciuki i mam nadzieję że weźmiecie sobie moją radę do serca!!
  9. Paola najważniejsze to szczerość w związku!!! Bo jak się dowie a się dowie że kłamiesz to dopiero pomyśli sobie!!! Twój problem to nie depresja tylko kłopoty które się nawarstwiają bo je omijasz. Masz w nim duże oparcie więc korzystaj z niego bo za rok napiszesz że miałaś fajnego chłopaka ale cię rzucił bo nie byłaś z nim szczera i nieszczęśliwa z nim. Wyobraź sobie jak nie szczęśliwa będziesz bez niego.
  10. rehak14

    Proszę o radę

    Myni alkohol strasznie mąci nawet się przyzwyczaj do abstynencji Ja nawet że czuję się dobrze to muszę pić z głową. Kiedy zachleję pałę na całego tak że film mi się urywa wtedy budzę się z pociętą ręką ( ostatni raz 2 lata temu). Tak samo używki jak masz dobry humor to nic się nie dzieje ale w depresji nawet jak myślisz, że masz dobry humor to gdzieś w zakamarkach twojego mózgu jest ta smutna strona która się wzmacnia podczas każdego odurzenia czy to alkoholowego czy narkotykowego. Lepiej słuchać o sukienkach niż być samemu, ba masz na pewno jakieś hobby. Udzielaj się w nim, szukaj ludzi o podobnych zainteresowaniach itd. p.s Nie ma za co po to tu jesteśmy aby się dzielić doświadczeniami i pomagać jak tylko się da!!! Jakimś cudem dodało mi dwa razy
  11. monika1966 Wszystko będzie w porządku!!! Po to właśnie jest to forum aby się wyżalić!!! Pisz śmiało to nie boli a na pewno ci doradzimy i pomożemy!!!
  12. rehak14

    Proszę o radę

    Myni samobójstwo to naprawdę głupi pomysł. Ja miałem 3 próby nie udane. Dwie próby nie udane poprzez nie profesjonalne podejście a jedna nie udana bo mnie odratowano Oczywiście dzięki bogu! Po 5 latach walki z depresją jestem już zdrowy ( tak w 90%) i nie tyle co się wstydzę tych prób ale dziękuje za każdy nowy dzień. Wiem że masz lat 16 ale nie wolno ci pić alkoholu pod żadnym pozorem, tak samo wszelkiego rodzaju używek. Spacery, rower, basen itd wskazane. Jeśli cię na padnie myśl samobójcza to nie siedź sama w pokoju idź do salonu oglądaj tv z rodzicami. Jak się siedzi samemu to ma się głupie uczucie pustki a to tylko prowokuje do czynu. p.s Ode mnie masz klapsa w tyłek i trzymam kciuki bo wiem jak ci jest ciężko.
  13. rehak14

    sny

    nie nie leczę się i nie zamierzam jak nie robię sobie więcej już krzywdy i nie myślę o samobójstwie to jest mi lepiej :)
  14. rehak14

    sny

    No właśnie sam się zastanawiam czy diagnoza deprechy była dobra. Wiesz pod uwagę można brać wszystko to że się ciąłem czy popełniałem samobójstwa i stroniłem od ludzi teraz jest podobnie ale stronię od ludzi bo mi zawsze coś w nich nie pasuje nie potrafię jakoś llightowo do tego podejść.
  15. rehak14

    mam dosyc czesc 1

    dragon spokojnie życie jeszcze nie raz cię popieści i nie raz cię zgnoi najważniejsze jest abyś chciał żyć i czekał co to będzie ja miałem identyczną sytuację później postanowiłem wyjechać jak najdalej od polski i teraz jestem w Szkocji studiuje nie pije już jestem wolny mogę robić co chcę i to co sobie wymarzyłem. Pozdrawiam cię i czekaj każdy ma swoje dobre chwile.
  16. rehak14

    sny

    Kurczę a co z tak zwanymi deja vu im głębszą mam deprechę tym bardziej mam deja vu czyli śni mi się coś a później widzę to na jawie i mam wtedy przejebane :) plus koszmary nie oglądam ani nie myślę o niczym strasznym czy chorym psychicznie ale w nocy to śni mi się morze krwi lub liczenie liczb pod presją czasu że się uduszę albo zginę jak nie dodam wszystkich liczb w pamięci. Wszystko było by fajnie bo z liczeniem dał bym sobie radę ale czasami są głupie zasady np 1 = 3 więc 1 +1 = 6 ale 6 = 9 wtedy mylę się i liczę od początku aż znowu się nie pomylę i tak aż do budzika uff. Czasami boję się snów jak cholera!!! Myślałem że mam depresję za sobą ale kończę w styczniu 23 i wiem że nigdy nie pozbędę się depresji na tak długo jak tego chcę a sny mnie jeszcze bardziej dobijają przez czuję się czasami bez radny. Kiedyś chciałbym się wyspać i wstać z tą pozytywną myślą którą przygotowuje sobie codziennie wieczorem.
  17. A bo uczę się w szkocji i po zdaniu tego kursu na higher mam odrazu wejście na studia o tym samym kierunku
  18. Niestety ale masz rację potrzebuje czasu to bzykanie się z innym i nie wiem dlaczego tak kobiety robią ale tak naprawdę jest. Moja obecna tak zrobiła powiedziała że musi odpocząć a praca ją wykańczała a że ze mną widziała się może z 2 h dziennie to w jej miejscu pracy znalazł się ktoś to ją pocieszał przez 8 h. Nie wiem jak cudowny możesz być ale nie wygrasz z takim... I stało się jednego dnia z rozpędu spakowała się i sru do niego. Oczywiście nakłamała że musi przemyśleć i będzie u koleżanki. Oczywiście ja wiara pełną gębą ha ha co później się okazuje iż z źródeł koleżanki i kolegi dowiaduje się że nie ma takiej możliwości aby ona mieszkała u jakieś koleżanki bo wszystkie wynajmują u rodziny i nie da rady. Po 3 dniach sms przepraszam kocham cię itd. Ja oddzwaniam i umawiam się z nią aby porozmawiać. Okazuje się że przyznała się odrazu że mnie zdradzała przez dwa miesiące i że ostatnie 2 noce spała z nim. Zapytanie czy może wrócić i czy jej wybaczę. Byłem w takiej desperacji że z miejsca powiedziałem tak bo wiedziałem że gość to psychol i skończy marnie z nim. Później się okazało że ją bił, a tuż po tym jak go zostawiła wyzywał ją od dziwek i tym podobnym. I zdawało mi się że tak tylko dzieję się tylko zagranicą że po 1 roku wspólnego życia twoja kobieta zostawia cię dla hindusa ponieważ był dla niej miły i nic nie wymagał od niej. I powiem ci brachu tak albo ją kochasz i jesteś w stanie jej wybaczyć i zaufać jeśli nie potrafisz spełnić choćby jednego z tych warunków to daj sobie błogi spokój i zacznij szukać sobie kogoś innego. W tym przypadku nie trzeba się zakładać iż ona się z nim przespała.... Your choice your life and only one result
  19. rehak14

    przyjaciel z depresją

    Cześć Ania (ciężko będzie mi się pisać moja lady ma tak samo na imię i te same można powiedzieć problemy przechodziliśmy) Być może będę krytyczny lub ekscentryczny ale znam sposób jeden który wymaga odwagi z twojej strony. Otóż moja kochana Ania aby mnie wyciągnąć z tego dziwnego barłogu życiowego postawiła ultimatum. Oznajmiła mi iż jeśli nie przestanę się ciąć i użalać jak jakaś dziewczynka to mnie zostawi. I po 3-cim razie faktycznie tak zrobiła!! Miałem na początku doła ale ze względu że ją kochałem pomyślałem iż zmiana przecież mi nie zaszkodzi i że mogę popracować nad sobą. Już nie tylko co dla niej ale dla siebie. Najpierw lekarz, tabletki i po miesiącu już czułem się i wyglądałem lepiej. Oczywiście nie ma cudów bo pewnie zejdzie mi z parę lat aby się uwolnić od depresji, lecz co bądź pozbyłem się nawyku wykonywania komend mojego chorego mózgu. Już rok się nie tnę, nie łykam tabletek aby się zabić. Moja Ania rozumie jak mam doła i np jestem milczący ale zawsze mnie jakoś podejdzie gilgotki wskazane :) lub nawet namowa na jakieś wyjście itd. Będziesz musiała się na gimnastykować ale warto. Ultimatum a później ciężka praca jeśli ci na nim zależy. I nie słuchaj kolegów którzy radzą abyś odeszła. Bardzo ciężko w depresji zauważyć co się robi źle, dlatego zdaje ci się że on jest obojętny a w jego myśleniu jest tak samo. Daj mu szansę zmieni się ok jak nie to wtedy możesz pomyśleć nad zmianą swojego życia. Sprawdź czy mu naprawdę zależy i nie bój się prawdy!!!
  20. Albo to przypadek albo cud jakiś bo ja miałem identycznie jak ty!!!!!! W jota w jotę już się bałem że tylko ja tak mam nie po kolei w głowie. Fakt z psychiatrą jest trudno albo trafiamy na za bardzo troskliwego i zaraz szpitale itd albo irytującego co ma podejście specjalistyczne czyli tabletki ? chcesz ? nie ma sprawy? tniesz się ? po co? aha nie lubisz świata? może wakacje ? ok nie ma sprawy? jak mechanizm każe odpowiadać na pytania na które sam zna z góry odpowiedź i nie dopuszcza cię abyś rozwinął myśl bo zaraz następny pacjent powinien być obsłużony. Powiem Tobie tak cięcia przejdą i im szybciej tym lepiej, szczerze pomaga to ok ale na ile 3 h aby złość i żal wyszły z Ciebie ale za to jak to cholernie boli cały tydzień. Nawet nie można się rozciągnąć bo bandaż jest uczepiony krwi z rany, ani podrapać bo ktoś zobaczy że masz krew pod rękawem, czasami kuje, szczypie, pobolewa a nawet sączy się i prowadzi że mamy jeszcze większego doła i na kumulowanej złej energii przez co zaraz znowu chcemy powtórzyć cały precedens. To jak z papierosami palisz jednego na uspokojenie ale tak naprawdę podnosisz ciśnienie krwi co powoduje że sięgasz po następnego i następnego później nie ma paczki a ty dalej jesteś zły. Nie daj się mała pasqda postaraj się pójść jeszcze raz do lekarza ale tym razem pobaw się w Klossa zrób wywiad, sprawdź ilu lekarzy jest w okręgu który jest polecany itd. Pamiętaj to twoje zdrowie i nikt nie będzie decydował co masz robić, bo leczyć się na chama też nie da rezultatu. Od mojej osoby masz dużego kopa i wiarę że Tobie się uda tak samo jak mi się udało spostrzegłem się dzisiaj że to już 1 rok bez cięcia się !!!
  21. A to prawda mnie teraz to wkurza. Chce się uczyć ale nie mam kasy na normalne życie Nie ma zbytnio part time u mnie w mieście i zaczynam nie mieć kasy nawet na śniadanie podczas przerwy. I co z tego że jakoś bez kasy zdam pierwszy rok przygotowawczy na studia, na który było się ciężko dostać bo musiałem wszystkim udowadniać że jestem dobry w tym co robię. A teraz zastanawiam się aby rzucić szkołę bo mnie na nic nie stać. A muszę mieć za co jeść...
  22. sorrow ani ja ani ty nie stworzyliśmy konstrukcji tego świat plus tak jest tylko w polsce bo na zachodzie ludzie za prace na budowie otrzymują dobre wynagrodzenie tylko że muszą jednak skończyć zawodówkę a w polsce nic nie trzeba oprócz nerwów ;P
  23. A ja napiszę tak mam 22 lata w jego wieku przez depresję leserstwo itd nie uczyłem sie i po 2 próbach zdania drugiej klasy technikum rzuciłem szkołę, później zaoczne liceum nie skończone. Oczywiście ojciec się wkurzył i wygonił mnie do pracy. Powiem szczerze że nie było tak źle własne pieniądze, imprezy itd. Tylko że po roku na budowie zaczęło mi to brzydnąć, zwłaszcza że wiedziałem że jestem inteligentny. Wyjechałem do Szkocji i pracowałem przez następny rok w znanej firmie produkującej gumoleum. Po tym nas zwolnili i człowiek się zaczął zastanawiać ile razy będę zmieniał pracę w swoim życiu? Uczył się nowych obowiązków i poznawał w kółko nowych ludzi z którymi popracuje pół roku i więcej nie zobaczę? Teraz skończyłem tak zwany kurs ogólny w zakresie technologi komputerowej, a teraz robię studia pod kontekstem tworzenia i programowania gier komputerowych. Moim osobistym zdaniem pracowanie ciężko na 1100 zł jest najlepszym dopingiem do nauki. Jeśli jednak jego ambicje są na poziomie budowy to żadna szkoła nie pomoże ponieważ ktoś kto nie ma ambicji zawsze będzie na łopacie. W dzisiejszych czasach nie tylko trzeba mieć zawód ale podczas wykonywania trzeba dalej się dokształcać i podnosić własne kwalifikacje. Zostawiam to pani oczywiście ale syn musi poczuć się wolnym i powiedzmy przestraszony przez pryzmat czekającego go życia.
  24. wiecie jak nigdy nie zgadzałem się z isj tak teraz przyznaję mu 100% racji. Forum czy inne internetowe technologie komunikacyjne są bardzo pomocne przy próbach samobójczych. Niestety większość użytkowników ma zlewkę co powoduje do zamknięcia się drzwi dla osób które potrzebują otuchy, zauważenia ich przez kogoś. Większości jest to napisane tylko przez nerwy, przygnębienie i odchodzi na następny dzień ale początki u wszystkich są takie same. W moim przypadku było głupotą że nigdy nie próbowałem zwrócić na siebie uwagi nawet 2,5 miesiąca temu próbowałem się zabić ale jak zwykle się nie udało. I nie mówię że żałuje ale za nie długo moja wątroba będzie do niczego a ja chcę żyć. Najgorsze jest to że osoba która nie jest pewna czy chce umrzeć próbuje się zabić a skutki są katastrofalne. Inwalidztwo, problemy z organizmem. Mój brat był tak zdesperowany jedną chwilą że dziewczyna go rzuciła że zaplanował samobójstwo w 1h dał znać znajomym (oczywiście nie mi) ale jak napisano wyżej dostał odp typu nie rób tego bo i ja to zrobię .... Później szpital ojon 3 dni odtrucie, wiadomo reanimacja itd Nerwów było matka płacz, on wstyd po dziś dzień i oczywiście cieszy się że odratowaliśmy go bo okazało się że dziewczyna zerwała z nim bo ktoś ją nakłamał :) Teraz szczęśliwy bro leci do niej w grudniu i układa sobie życie. Morał jest jeden anonimowe fora chaty są pomocne ale ludzie muszą mieć w sobie choć trochę dobrej woli i szacunku dla innych aby takich rzeczy nie bagatelizować!!!!! Oczywiście nie mówię o wspominaniu że się zabije jak odejdziesz bo to jest karalne, ale nie raz człowiek ma ochotę kropnąć się za nim nadejdzie nowy dzień i tak naprawdę pomyśli co chce robić ze swoim życiem. Dlatego wspominanie o zamykanie tematów lub potępianie osób które piszą o swoich uczuciach lub zamiarach jest nie na miejscu i nie humanitarne.
  25. Niestety samookaleczenia to nie tylko wstyd ale izolacja od społeczeństwa. Nie raz się spotkałem z tym że jak miałem bluzę to wszystko w porządku a później na krótki rękawek znajomość się urywała. I może nie jest najgorsze noszenie blizn i wspomnień ale najgorsze jest to że strasznie trudno się jest uwolnić od tego. Pytanie retoryczne kto chce mieć rodzinę ? Jak sobie wyobrażamy życie z bandażem na ręce kiedy odprowadzamy dzieci lub widok ich oczu jak znajdują nas pijanych, bądź furiatów z nożami lub żyletkami w ręku i ubabranymi we własnej krwi? Depresja jest znośna jak się ją leczy na początkowych stanach ale później przeradza się to w wielki wymiot uczuć, nienawiści, smutku i przerażenia o przyszłość. Chcemy tylko jednego umrzeć (bez bólu) lub żyć w nienawiści do innych tnąc się coraz mocniej aby poczuć że żyjemy i cierpieć na zewnątrz tak samo jak w środku. Ja osobiście mam dosyć tego że nie mogę się pociąć zacząłem się leczyć znowu pigułki itd a mam po prostu ochotę wziąć i się zaszlachtować aby poczuć się pewniej i mieć spokój na następne pół roku. Teraz nie wiem czy mam dalej depresję jak twierdzi lekarz czy problemy z samo okaleczaniem. Ale powiem szczerze że po pół roku nie cięcia się zaczynam nabierać o sobie lepszego zdania i samoocena poszła wyżej. Pewnie dlatego że nie jestem na siebie zły że znowu to zrobiłem i że muszę się ukrywać.
×