Od jakiegoś czsu prześladuje mnie myśl, że krzywdzę swojego maleńkiego synka. Są to bardzo realistyczne wizje. Na przykład, że zrzucam go z balkonu albo, że trzymając go za nóżki uderzam główką o kant łóżeczka. Nie mogę się od tego opędzić. Boję się, że zrobię to naprawdę. Kocham swoje maleństwo i ne wiem co mam robić. Szukałam w internecie podobnych historii i wydaje mi się, że to nerwica natrętstw. Poradźcie mi coś, bo się wykończę