Skocz do zawartości
Nerwica.com

marlena32

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez marlena32

  1. hej MAXIMUSIK, nie bój sie tak tego Lexapro i nie czytaj za dużo postów, ja zanim zaczęłam brać- przez tydzień robiłam podchody do leku;) Pierwsze dni nie były łatwe (senność, przytłumienie, czułam się jakby pijana i rozkojarzona -patrz moje posty) a tez musiałam prowadzić samochód i to po kilka godzin dziennie. Bardzo dobrze, że zaczynasz od 5-tki,powinnaś przejść to łagodnie, ja zaczęłam od 10 i to za dużo jak na początek, tym bardziej, ze to mój pierwszy antydepresant.Po kilku dniach zmieniłam na 5-kę, organizm przez tydzień zaadoptował się do leku i teraz jestem na10-ce i jest wszystko o.k, nawet nie mam wcześniejszych lekkich mdłości, pozwalam sobie czasem na kilka lampek wina, a nawet drinka.Zauważyłam, że przy leku alkohol szybciej działa;) Staraj się nie brać leku na pusty żołądek, choć to podobno nie ma większego znaczenia.Działanie leku jak dla mnie zbyt słabe, oczekiwałam większego napędu, ale nie jest źle, "wyluzowałam się" przynajmniej trochę:) Pozdrawiam i powodzenia
  2. 8 dzień z Lexapro, od kilku dni na mniejszej dawce, zdecydowanie lepiej jeżeli chodzi o senność w ciągu dnia (zmniejszyła się), w zasadzie żadnych innych działań ubocznych, nie mam mdłości, zaostrzenia apetytu, zawrotów głowy itp.W nocy sypiam dobrze Zaczynam odczuwać działanie leku-jestem spokojniejsza, na razie brak napędu:( a o poprawę napędu przede wszystkim mi chodzi.... cóż...jeszcze na to przyjdzie czas...mam nadzieję:) Roman dziękuję, nie wierzę w żadne suplementy, sport i owszem, ale za mało czasu mam na regularne jego uprawianie, mam zamiar zapisać się na aerobik chociaż dwa razy w tyg., wiosna w końcu idzie...:)
  3. Dziękuję za odp,dzisiaj już czuję się trochę lepiej, wzięłam pół tabletki i jest o.k, ale wzięłam też urlop i byłam wyspana (11 godz!).Nie wyobrażam sobie łykać prochów przez rok, zakładam max do pół roku i nigdy więcej. Obawiam się trochę jak jest z odstawianiem, jak zareaguje organizm. Im więcej siedzę na tym forum i czytam wypowiedzi innych tym bardziej zastanawiam się czy nie powinnam poradzić sobie bez leków czy nie popełniam błędu wchodząc w prochy..... [*EDIT*] Do miko miko84, Dzięki miko, ja nie jestem w takim stanie, zeby łykać sulpiryd, utrata napędu spowodowana jest u mnie długotrwałym stresem i życiem w napięciu przez ostatnie miesiące, po prostu wstaję rano, przyklejam sobie sztuczny uśmiech i ruszam do pracy, w życiu byś nie powiedział, że mam jakiś problem, tylko ja wiem ile mnie to kosztuje....przyjaciel doradza mi zmianę pracy, ale ja w tym momencie nie mam na to siły...dlatego zdecydowałam się na leki, do tej pory byłam święcie przekonana, że poradze sobie bez tego...
  4. Roman dziękuję przeraża mnie to trochę, nie mogę sobie pozwolić na taki stan przez dłuższy czas, moim problemem nie są lęki- uśmiałbys się bo ja uchodzę za przebojową dziewczynę depresja to cena jaką za to płacę... nie mam doświadczeń z tego typu lekami, czy po tych 5 tyg. czujesz, że poprawił Ci się nastrój,wróciła chęć do działania i życia? pozdrawiam:)
  5. 5 dzień z Lexapro i to mój pierwszy antydepresant, wiele mnie kosztowało żeby zdecydować się na leczenie Czuję się przymulona i wręcz "pijana" po tym leku (mam pracę, która wymaga ode mnie aktywności i "trzeźwości" umysłu, prowadzę samochód),przez pierwsze 4 dni brałam 10 mg, lekarz zaproponował zmniejszenie dawki na 5mg, mam nadzieję, że będzie lepiej, potrzebuję leku napędowego, dającego energię do działania bo moim największym problemem jest spadek motywacji,napięcie,poczucie ciągłego zmęczenia Lexapro jak na razie te objawy pogłębia no może poza napięciem bo czuję się jakaś "rozmiękczona" i ospała po nim Podzielcie się proszę swoimi doświadczeniami, czy te objawy miną kiedy lek zacznie działać??
×