Tak, miałem już kiedyś coś takiego. Dawno temu jak jeszcze do szkoły podstawowej chodziłem. Często miewałem ataki bólu brzucha. Później to jakoś przeszło. Później nastąpił taki dziwny okres, że bałem się wyjeżdżać gdziekolwiek dalej poza swoją mieścinę. Jak musiałem gdzieś jechać to normalnie rano nie mogłem wyjść z WC, nie mówiąc już o tym, że cały czas mnie "szarpało". Teraz już nie mam takich objawów że mnie szarpie itp, ale jak wiem, że mam gdzieś jechać to już dzień wcześniej nie mogę się wyluzować. Teraz czuje coś takiego, że w jednej chwili wiem, że wszystko będzie OK a za parę sekund jestem przekonany, że jednak wszytko będzie źle.
Myślę, że takie stany lękowe zdecydowanie nasiliły się jak zacząłem nową prace, w poprzedniej też coś takiego miewałem ale rzadziej(no ale i praca była mniej odpowiedzialna). Być może oznacza to jakąś formę ucieczki przed życiem i obowiązkami, tylko że mnie to już bardzo przeszkadza a nie bardzo wiem jak sobie z tym poradzić. Na zewnątrz "rżne" twardziela, ale jak zostaje sam to normalnie koszmar.