Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mart73

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Mart73

  1. isj - nikt nie moze sie odniesc do tego co napisales bo ty nie odniosles sie do zadnych poruszanych tu kwestii (poza nazywaniem dowodow ontogenetycznych i antropologicznych pseudoargumentami i wiotkimi hiperbolami). Zebys chociaz raczyl zajzec do historii filozofii i podal jeden z dowodow na istnienie Boga - chocby taki np ontologiczny - to bysmy sobie podyskutowali, a tak... I wreszcie nadal pozostaje pytanie - jaki Bog? Ktoren? O ktorym mowisz i o ktorego mamy sie spierac. Bo jesli chodzi o Wielka Purpurowa Wagine to nie ma problemu - ja w nia wierze. Drugiego dnia z rozszerzajacej sie waginy wyszly wszystkie zwierzeta a siodmego, podniecona swoim dzielem wagina zaczela sie dramatycznie rozszerzac tak ze teraz nawet nie widzimy jej granic. Patrzymy swoimi teleskopami i nie dostrzegamy jej nawilzonych brzegow ale to wlasnie miedzy nimi sie znajdujemy. [*EDIT*] A i jeszcze: Bog zgodnie z tym dogmatem w ramach ktorego sie poruszasz nie jest NIEBYTEM. - nie doczytales? Jest bytem i to uno: niekonczenie odbrym due: wszechmogacym tre: niezmiennym Co oczywiscie powoduje dalsze problemy z jakimkolwiek dowiedzeniem jego istnienia. Ale jest to jednakowoz ciekawy problem filozoficzny. Wszyscy zapominaja jednak ze istnienie Boga takiego czy innego to DOGMAT i jako taki mozna sobie go wcisnac w swoj system logiczny jak klocek w budyn albo mozna go wydalic. Jedno z dwoch. Problem polega na tym ze ten klocek trzyma sie calej reszty tylko wtedy kiedy tego systemu za bardzo nie ma. Inaczej wyskakuje jak korek z wina musujacego marki Dorado.
  2. Mart73

    Ciągła senność

    Ja wlasnie siedze i spie. Jestem polprzytomny. Najsmieszniejsze ze w skali depresji Becka jest pytanie diagnostyczne o to jak sie spi. Tyle ze tam jest tak: "budze sie wczesnie rano i nie moge zasnac". Nie wiem kto to pytanie wymmyslal ale wedlug niego bylem akurat zdrowy jak ryba. Wydaje mi sie ze w wielu przypadkach przyczyna tej niemoznosci wstawania jest lek. Uciekanie w sen jest uciekaniem do bezpiecznosci. Rzeczywistosc jest zagrazajaca i podszyta lekiem - dlatego tak ciezko sie wstaje. Co do sennosci w dzien - o ile wiem, stan depresyjny bardzo wyczerpuje uklad nerwowy. Zaburzenia w neuroprzekaznictwie, obnizona ilosc przekaznikow - czyli chroniczny stan wyczerpania. Brak motywacji temu stanowi tylko pomaga. Przyopomnijcie sobie jak dlugo w nocy mozna siedziec jak sie robi cos ciekawego a jak szybko jestemy zmeczeni jak wykonujemy nudna robote. Jak na te trzy elementy zadzialac? Lekami i psychoterapia? Innego sensownego wyjscia nie widze. I jak mowi moja psycholog - przestac sie za to obwiniac i wmawiac sobie ze "musze". Innych rad nie pamietam. Ale moze ktos ma jakis zloty srodek - sam bym chcial go uslyszec.
  3. Exactly. A skad wiesz? Powiedzial ci? To masz niezle chody. No i masz wyjasnienie. Kiedys wierzono w Bogow bo wyjasniali zjawiska przyrody, potem bo pozwalali zniesc cierpienia i ponizenia, teraz bo odsuwa od nas odpowiedzialnosc. To proste jak wlos mongola.
  4. Jesli ktos ma kogos zechciec to po calosci, bez warunkow i nie za cos. Ale mowie wam czekanie na tego jednego jedynego czy te jedna jedyna podczas kiedy ma sie w srodku jeden wielki popaprany smietnik nie jest najlepszym rozwiazaniem. Rownie dobrze mozna by liczyc na ostry seks nie majac wyleczonej rzerzaczki. Owszem mozna tylko jakie beda tego konsekwencje. Korba - nie odpowiemy na te "zartobliwe" zaczepki, rozumiem ze mialas trudne doswiadczenia.
  5. Zgadzam sie z tym w calej rozciaglosci. I jeszcze to: Zgadzam sie ze moj wpis byl emocjonalny. Nie chce nikomu niczego narzucac. Ale sa dwie kwestie: 1. Mowienie Bog a cos tam... Bog a moje problemy itp - juz w samym sformulowaniu jest narzucaniem oczywistosci istnienia Boga. Osoby tak piszace nie mowia: "moja wiara w istnienie Boga a costam..." A pytanie jest - kto powiedzial ze takie cos jak Bog w ogole istnieje? Mozna w to wierzyc albo nie ale nie mozna narzucac dyskusji o WNIOSKU ktory jeszcze nie zostal udowodniony. Rownie dobrze mozna by napisac "moje cierpienie a 36 rytualnych mordow Donalda Tuska", zamiast "moje cierpienie a moja wiara ze Donald popelnil 36 rytualnych mordow" - chyba jest jednak roznica. 2. Poraza mnie brak jakiejkolwiek logiki u osob ktore w Boga wierza. Pytanie w jakiego Boga. W pana z broda? W glos z plonacego krzaka? W byt nieskonczenie dobry? W to co im wpajano na religii? "Pan Bog jest tutaj i na ciebie patrzy". Dlaczego wierza w jednego Boga i co powiedza komus kto wierzy w 356ciu Bogow. Dlaczego zapominaja o podstawach swojej wiary, jej celu i jej pochodzeniu. Dlaczego wierza w zmartchwychwstanie a nie np. wedrowke prany czy powstanie jako wielkie gadajace budynie. Od czego wiara w Boga ich uwalnia i jakie korzysci emocjonalne im daje. To sa pytania na ktore wierzacy daja bardzo rozne odpowiedzi ale z ktorych nic nie wynika w kwestii dowodu na istnienie Boga. Nie da sie tez pogodzic tych wszystkich bledow logicznych jakie w takiej wierze sa. Niestety. To prawda ze w tej kwestii nie dogadamy sie, ale przynajmniej uszanujmy sie na wzajem i zacznijmy mowic o "wierze w Boga" a nie o "Bogu".
  6. Jaki Bog? Ten copozwolil zagazowac kilka milionow zydow lacznie z malymi dziewczynkami i chlopcami? Czy moze ten co pozwolil na akty ludobojstwa i zbiorowych masowych gwaltow w Rwandzie? A moze ten co pozwala umierac dzieciom na raka i Sanfilippo? Czy tez ten ktory sprawia ze tatusiowie biroa swoje 11letnie corki i wielokrotnie gwalca za porozumieniem ich matek? Obudzcie sie ludzie. Nikt z was w zyciu nie mial w szkole religioznawstwa? Mowice o boreaszu, zefirze, odynie, hadesie, zeusie, herze, mulungu, ananasi, buku, dażbogu, radogoscie, tryglawie czy o kims innym? Ewolucja nie ma celu. Mechanizmy warunkujace organizacje bialek nie mysla o tym po co to robia. A ziemia krazy dookola slonca a nie odwrotnie. Jest tylko dobór naturalny, choroby i przekazywanie genow. 21 wiek a zabobony jak w sredniowieczu...
  7. Szsz w zyciu bym se nie wprowadzil drugiej depresji do domu!! Toksycznych zwiazkow to ja juz mialem wbrod. Teraz czas sie w koncu soba zajac i wykurowac. A potem dopiero zaczac myslec w ogole o takich sprawach. inaczej kaplica.
  8. - Co sie stanie jak sie zejdzie dwoje depresyjnych? ...? - Jednemu uda sie zrobic herbate a drugiemu kanapke. - A jaki bedzie tego efekt? - Jedno umrze z glodu a drugie z pragnienia. :D:D:D:D
  9. Patrz. My juz rozmawiamy od dwudziestu minut:) Wiesz nie wiem jak to jest w twoim przypadku. Ale to rzeczywiscie dziwne jesli trzy minuty to gorna granica. Jedyne co ci potrafie powiedziec to to ze masz jeszcze duzo czasu na zmiane i poprawe tej sytuacji a uwierz mi na slowo to OGROMNY KOMFORT. Sam chcialbym miec taki.
  10. [*EDIT*] Mysle ze juz taka jest. Zalozylo ja dwoch malych zacietrzewionych kurdupli. Druga opcja - pod tytulem walic wszystkich ktorym sie nie powiodlo - tez juz jest. Biznes is biznes i w ogole. Ja bym zalozyl partie pod tytulem wytruc wszystkich idiotow i ignorantow. Kara smierci byla by np za noszenie tipsow oraz za mylenie nazwisk polskich bramkarzy reprezentacji narodowej.
  11. Ale masz DOPIERO!! 23 lata. Mialem przyjaciela z ktorym spedzalismy bardzo duzo czasu na studiach. On nie mial dziewczymy do.. jakiegos 30 roku zycia. A teraz jest z kims i wydaje sie byc bardzo szczesliwy. Po prostu trafila potwora na swojego amatora albo inaczej mowiac spotkalo sie dwoje co do siebie pasowalo. Masz duzo czasu przed soba jeszcze. A pomysl co maja zrobic ci co maja prawie 40tke i nigdy nie byli w trwalym zwiaku? Nie maja dzieci i na spotkanie kogos na tak zwane "cale zycie" zaczyna brakowac czasu. A to nie gra komputerowa nie da sie zaladowac z wczesniejszego sejva.
  12. U mnie to zaczelo sie pojawiac wraz ze wzrostem depresji. im bardziej zapadalem sie w sobie i im bardziej tlumilem zlosc tym wiecej mialem nienawisci do swiata i tym wiecej sie w tym garnku gotowalo. Najglupsze ze moja terapeutka probuje mnie przekonac ze swiat nie sklada sie glownie z ch..jow i cwaniakow a ja na to parskam z politowaniem. Widze tyle swinstwa i egoizmu naokolo siebie ze... I jeszcze jedno: nienawidze tych ktorym sie powiodlo. Wytrul bym ich wszystkich gazem bojowym.
  13. Mart73

    powoli odchodzę

    Alienated - moze masz racje. Przebywanie z jeszcze wiekszymi pokretami chyba by mi dobrze nie zrobilo. Pewnie nie ma zadnego sensownego wyjscia. Wyslac sie do sanatorium? Sa jescze takie sanatoria? Mozna na to wyjechac? Kiedys bylem w sanat. - z trzema 70letnimi dziadkami kopcacymi radomskie. Cztery osoby w malym pokoiku. To sie k nazywa sanatorium.
  14. U mnie jakos nigdy nie dochodzi do czynow. Za wrazliwy jestem. Jak w moja strone raz szedl taki duzy lysy z bulterierem to trzaslem sie jak galareta z emocji. To nie byl strach tylko jakis nadmiar pobudzenia. Z reszta tak w rzeczywistosci nie znosze przemocy - nie jestem np. w stanie ogladac na filmach gwaltow - a czasem jakis kretyn rerzyser wstawia takie debilne kawalki - wychodze wtedy z kina mimo ze wiem ze to tylko aktorzy. Nie jestem w stanie tego zdzierzyc. Wkur.ia mnie wlasnie chamstwo, cynizm, przemoc i glupota. Dostaje od tego guli. Moze kupic sobie worek i pare razy mu przywalic?
×