Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Strach

  1. Szczerze ? To tylko rozmowa z kimś kto ma te same jazdy jest w stanie coś zdziałać. Wiem na swoim przykładzie... gdzie człowiek dochodzi do takiego momentu, że wkręca sobie iż pewnie wszyscy go oszukują i na pewno coś mu jest... Nie przegadasz Polecam również książke "Pokonać lęki i fobie" - Mi osobiście pomagają techniki tam zawarte.
  2. Póki co tabletki dają radę. Po afobamie już jest wogóle super ale staram się go traktować jako ostateczność gdyż nie chce się uzależnić. Zresztą jak tak próbowałem sięgnąć wgłąb tego wszystkiego to myśle, że wynika to z niskiego poczucia wartości. Zawsze uważałem się za gorszego od innych i próbowałem sobie wszystko wynagrodzić kasą, musiałem mieć wszystko najlepsze, najdroższe i wogóle naj naj. Zawsze miałem w życiu wszystko to co chciałem, nawet teraz studiuje na prywatnej uczelni (nie mogę sobie wybaczyć, że nie dostałem się na publiczną) Niestety nigdy w życiu nie usłyszałem od ojca, że jest ze mnie dumny. Dla niego nigdy nie będę wystarczająco dobry... Cóż taka mała dygresja. Dodają do tego jeszcze kompleksy plus moje doświadczenia z przeszłości chyba mam podłoże nerwicy. Chociaż z drugiej strony zawsze miałem zbyt wysokie wymagania wobec swojej osoby, chciałem być najlepszy we wszystkim ot taka paranoja. Także teraz jestem psychiczny haha. W sumie to zabawne, kiedyś gdyby ktoś mi opowiedział, że boi się ze zemdleje albo boi się jechać samochodem stwierdziłbym, że jest nienormalny... Może, ta nerwica to kara za grzechy? Któż wie.. na pewno już potrafię w miarę normalnie funkcjonować i myślę, że powoli wyzdrowieję. Najgorsze jest to wkręcanie sobie miliona chorób i to przewrażliwienie na swoim punkcie. A co do magnezu to oczywiście, zamierzam dalej łykać. Zreszta staram się, żeby moja dieta była bogata w magnez własnie.
  3. Elektrolity też robiłem oczywiście - wszystko w normie. Zasadniczo całkiem zmienił się mój tryb życia na studiach wcześniej była piłka nozna dwa razy w tygodniu, tenis, basen i ciągły ruch itepe. A teraz praktycznie żadnego ruchu i mam za dużo czasu na myślenie... I człowiek sobie wkręca wszystko co się tylko da
  4. Ale myslicie że to psychiczne nie ?
  5. Witajcie, Forum czytam już od dłuższego czasu ale jakoś nie miałem odwagi się zarejestrować i podzielić się z Wami moją historią. Wszystko zaczęło się od tego, że skończyłem szkołę średnią i czas było wybrać studia. Za nic nie chciałem iść na studia do pewnego miasta z którym łączyły mnie bardzo bolesne wspomnienia i kawałek zmarnowanego życia i bolesnych doświadczeń.. Jednak moja obecna dziewczyna poszła na studia do tego miasta no to cóż... poszedłem w jej ślady, dla mnie związek na odległość mijał się z celem, a że mi na nim bardzo zależało to postąpiłem jak postąpiłem. I zaczęły się dziwne napady strachu, na początku nie wiedziałem co się ze mną dzieje, czuje że musiałem uciekać... po wypiciu kawy to w ogóle był już dramat. Chociaż wcześniej piłem jej bardzo dużo myślę, sobie pewnie niedobór magnezu... zacząłem intensywną aplikację magnezu jednak coś mnie tknęło aby zrobić sobie badania krwi.. więc zrobiłem i nic, wyniki książkowe, ciśnienie idealne zresztą wielu lekarzy odwiedziłem i każdy stwierdził przewrażliwienie i jest pan zdrowy. Miałem wszystkie typowy objawy nerwicy, przez co nie byłem prawie na żadnym wykładzie po prostu nie mogłem. W miejscach publicznych doznawałem takiego ataku, że wpadałem w szał i musiałem wyjść. Miałem jeszcze dziwne uczucie kłucia w klatce piersiowej... aż w końcu przeszukując objawy wszelkich mozliwych chorób, bo wkręceniu sobie połowy, postanowiłem się podzielić z rodzicami tym co mi dolega. Oczywiście nie byli w stanie tego zrozumieć, jednak po konsultacji ze znajomą lekarką kazali mi zapisać się do psychiatry. Było to dokładnie w wigilie, pani psychiatra zapisała mi 1/2 tabletki asentry oraz doraźnie afobam. Powiem szczerze, czuje się znacznie lepiej jednak ciągle zastanawiam się nad tym, czy to możliwe żeby to była nerwica ? A co jeśli to jakiś rak a ja mam przeczucia i potem będzie za późno ? Najgorsza jest ta derealizacja/depersonalizacja która czasami następuje i strach, że zwariuje, zrobię krzywdę bliskim albo zapomnę wszystko... I oczywiście przerażająca hipochondria.. byle ból głowy potrafi spowodować wmówienie sobie milion chorób... Boje się, że nie zrealizuje moich planów, że umrę, że ludzie dziwnie się na mnie patrzą, że się zmieniłem, że zwariuję... Przykładowo potrafie się pytać sto razy dziennie czy nie jestem blady, albo sprawdzać w lustrze czy nie jestem blady przy każdej mozliwej okazji... Już nie wiem jak to jest normalnie.. chciałbym się z kimś normalnym zamienić aby zobaczyć jak on odczuwa i odbiera wszystko... Cały świat... Wiecie jak to jest, jak człowiek sobie potrafi wszystko wkręcić... Najgorsze, że nie czuję się sobą... czasem potrafię się zastanawiać kim tak naprawdę jestem i o co w ogóle chodzi :/ Już i tak jest o niebo lepiej niż było, tylko najgorsza jest ta derealizacja jak człowiek się czuje jakby był z boku. Przeczytałem wiele książek na temat nerwicy, ostatnio zakupiłem "Pokonać lęki i fobie". I choć wiem, że to nerwica ciągle się zastanawiam a co jesli nie to, tylko jakiś rak... co jesli mam przeczucia, że umrę i one się sprawdzą... Od tych myśli nie potrafie się uwolnic. Wiele daje mi lektura Waszego forum, które czytam bardzo często. Fajnie byłoby znów być aktywnym i żyć z dnia na dzień... Dziękuje za wysłuchanie :)
×