Skocz do zawartości
Nerwica.com

szyszq

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia szyszq

  1. szyszq

    Choroba brata

    Witam wszystkich! Mam 24 lata i jestem nową użytkowniczką. Nie wiem czy w dobrym miejscu piszę, ale chciałabym się podzielić z wami moim problemem i proszę o rady i pomoc. Otóż mam chorego psychicznie brata -lat 29. Choruje od 2003r. Początkowo była to zdiagnozowana depresja, potem schizofrenia, a teraz psychoza maniakalna (dokładnie nie wiem). W każdym razie choroba się pogłębia i jest coraz gorzej. Brat nigdy nie chciał się leczyć. Zaczęło się gdy miał 23 lata, gdy wrócił z wakacyjnej pracy z USA. wrócił końcem wrzesnia. Nie zdołał zaliczyć egzaminów wrześniowych dlatego mama załatwiła mu urlop dziekański. Wrócił ze stanów inny, opowiadał że ktoś się tam z niego śmiał, że ktoś nazywał go gejem, bo kupił sobie białe adidasy. Od tego czasu zaczęły się problemy. Nie chodził na zajęcia, spał cały dzień, nie robił nic. Od 2003 roku wiele się zmieniło na gorsze. Brat ma urojenia, jest agresywny i co najgorsze znęca się nad mamą psychicznie i fizycznie. Nie wiemy co robić. 2 lata temu dostał białej gorączki i wylądował w psychiatryku. Wcześniej był na 3 miesięcznej terapii w klinice młodych, ale wiele mu to nie pomogło. Obecnie przebywa w domu z mamą. Studia udało mu się podczas tych kilku lat zaliczyć, z wyjątkiem egzaminu z języka i obrony. W tej chwili nie jest w stanie się uczyć, więc sprawa ze studiami stoi w miejscu. Uczelnia nie robi mu problemów, jednak program musi zaliczyć jak każdy. Studiuje już 9 lat, sam jest tym już sfrustrowany. W wakacje pracował w firmie, ale już go nie potrzebują. Był pracownikiem od ksera, przynieś, wynieś..., co tylko pogłębiało jego stan, gdyż czuł się nikim. Dodam, że brat ma chęć na kasę, dlatego wciąż mówi o wyjeździe do USA. Twierdzi że nie będzie pracował fizycznie za marne grosze. Nienawidzi Polski i Polaków, bo tu wszyscy się z niego śmieją. Dodam, że nigdy nie miał dziewczyny i zawsze był w stosunku do dziewczyn nieśmiały. Stąd być może jego dziwne zachowania seksualne. Wielokrotnie mi, mamie proponował seks. Wciąż powtarza, że przecież my (mama, ja siostra) chcemy seksu od niego. Że tego chciałyśmy gdy przyjechał ze stanów. Za wszystkie jego niepowodzenia obwinia mamę: za studia, za brak pracy, za wszystko. Ostatnio jest wobec niej agresywny, kopie, popycha, raz dostała w twarz. W tej chwili sytuacja w domu jest tragiczna. Brat nie robi nic i nie ma żadnych dalszych perspektyw. siedzi w domu, śpi, i znęca się nad mamą. Wszystkich domowników wyzywa, ale tylko w stosunku do mamy stosuje przemoc. W domu mieszkają mama, brat , siostra z rodziną. Brat zazwyczaj znęca się nad mamą gdy nikogo w domu nie ma. Ja mieszkam 100km od domu. Wyprowadziłam się, bo nie mogłam znieść tego piekła. mam wyrzuty sumienia, szkoda mi mamy, ale nie mogę siebie poświęcać. Sama muszę się kształcić i pracować. A w domowych warunkach to niemożliwe. Co robić? Nie mogę słuchać płaczu mamy przez telefon. Mama boi się zadzwonić na policję, bo nie chce żeby się wszyscy dowiedzieli. To mała wieś, z resztą pewnie i tak już wszyscy wiedzą. Nie chce też policji ani szpitali, bo to jej syn i zwyczajnie nie może patrzeć na swoje dziecko w rekach policji czy w wariatkowie. Po ostatnim zajściu, kiedy brata zabrano w kaftanie bezpieczeństwa do szpitala, nie może się pozbierać i zapomnieć tego widoku. Ojciec zmarł 21 lat temu, i rodzina z jego strony po tym zajściu się od nas odwróciła. Twierdzą, że mama źle postąpiła dzwoniąc na policję i wysyłając go do szpitala. Ze brat z taką historią nigdy nie ułoży sobie życia. nazwali ja nawet wyrodną matką. A ja wiem, że mama to by za niego życie oddała. To za nim najbardziej była, bo był jedynym synem. Jednak ile może moja mama znieść? Wyzwisk, gróźb i przemocy? Nie wiemy zupełnie co robić. Brat nie chce się leczyć, na żadne wizyty nie pójdzie. Leki przyjmuje nieświadomie z jedzeniem. Do tego ostatnio często popija, co przy takich lekach jest zabronione. Co robić?? Jak wyjśc z tej chorej sytuacji żeby dla brata było najlepiej i mama odzyskała choć część spokoju? Boję się o nią, że w końcu i ona tego nie wytrzyma. Proszę o rady i pomoc lub informacje gdzie tej pomocy szukać.
×