Skocz do zawartości
Nerwica.com

corrici23

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez corrici23

  1. Tak byłam u terapeuty. Swoje leczenie zaczęłam bardzo dawno ale zawsze przerywałam, niezadowolona z efektów.Od lutego znów sie leczę. Dodam, że każdy lekarz miał swoja diagnoze - nerwica, dystymia, a teraz psychiatra nawet nie powiedział co mi jest tylko pzrepisal leki na depresję;/ której rzecz jasna nie mam. Od 2 miesięcy jem sobie tabletki przreciwdepresyjne i nie widze róznicy - no może ewentualnie przygasniete emocje.Pani psycholog z kolei niedawno ukonczyła studia i sama nie wiedziała jakim testem osobowości mnie zbadac. Ze spotkan z nia nic nie wynoszę. Poprzednia psycholog do której chodzialam kilka lat temu krzyczała na mnie , więc szybko przerwalam terapię.Bo chyba nie o to chodzi by krzyczec na mnie czego chce i mnie oceniac;/ Może ktos o podobnych objawach mi napisze jak terapia u psychologa ma wkońcu wyglądac, jak wygląda jego, bo moze marnuje czas;/Straciłam nadzieję.
  2. liczyłam raczej na radę niz ocene czy diagnozę ....
  3. Witam wszytkich:) Moja historia zaczęła sie kilka lat temu, na poczatku liceum. W tej chwili koncze studia medycznie i boje sie jak bedzie wygladala moja przyszłośc zawodowa jak rowniez zycie osobiste jeżeli nie pozbede sie tej starsznej choroby. Moze zaczne od tego, że odkad pamietam byłam zakompleksionym dzieckiem i zawsze zazdrosciłam że inni maja cos czego ja nie mam, zawsze brakowało mi wiary w siebie i byc może ta przyczyna lezy u podłoza mojej choroby. Moje zycie w ciagu kilku lat diametralnie sie zmieniło.Z wesołej dziewczyny stałam sie placzliwa, zamknieta w sobie, wycofalam z swojego zycia wielu znajomych, własciwe odizolowałam sie od ludzi. Stałam sie 'milczkiem", który byle powod traktuje za pretekst do placzu i obwiniania siebie za całe zło.To doprowadzilo do tego , że w sytuacjach stresowych trzesa mi sie rece.Sa chwile że cała sie trzese. Własciwe to zjawisko towarzyszy każdej mojej czynnosci. Wstydze sie tego.Ale nie potrafie za nic tego zniwelowac:(. Ponadto miewam napady leku i strachu. Boje sie w zasadzie wszytkiego. Kazda sytuacja wydaje mi sie nie na moje mozliwosci.Obawiam sie ze nie bede sie nadawac do pracy na która tak ciezko pracuje swoimi wynikami na uczelni, bo jaki pracodawca zechce trzesąca sie ze strachu dziewczyne, gdy przychodzi pacjent;/ Ponadto nic mnie nie cieszy, wrecz jestem niezadowlona z kazdej sytuacji.Zawsze negatywnie mysle o swojej osobie i mozliwosciacj , skreślam siebie juz na starcie co powoduje że w efekcie nie potrafie wykonac zamierzonej czynnosci.Boje sie ze niedługo zostane sama, ze wycofam wszytkich ze sowjego życia pzrez te paskudna chorobe , ktora nawet nie wiem czym jest, zwyklą nerwica czy schorzeniem , które pzrekracza to pojęcie?Bardzo prosze o rade osob, ktore pomoga mi poznac odp na pytanie co mi jest;/ i jak sobie pomóc;/dziekuje
×