Witam:)
Może zacznę od początku. Mam wielki problem, który się coraz bardziej pogłębia i nie wiem co mam z tym zrobić. Zaczęło się od tego, że poczułem potrzebę zrobić jakiejś czynności dwa razy. Tak było na początku a zaczęło się to już kilka lat temu. Zazwyczaj czynności, które powtarzam są wielokrotnościami jakiejś liczby, najczęściej 2. Ale z czasem zaczęło się robić coraz gorzej. Myślałem, że jestem nienormalny, że po prostu coś jest ze mną nie tak. Tłumaczyłem sobie, że nie mogę być w pełni normalny jeżeli wmawiam sobie, że jak nie wykonam jakiejś czynności tyle razy dopóki nie uznam, że już starczy, to stanie się coś złego. Np jak nie wyciągnę i nie włożę kubka 2 razy do szafki to np coś mi się stanie. Kiedyś udawało mi się z tym walczyć. Nagle przestawałem powtarzać te czynności i mówiłem sobie, że to jest głupie i nie ma sensu. Ale to było tylko chwilowe. Te rytuały wzrosły do takiego stopnia, że jak nakładam sobie jedzenie na talerz to muszę np nałożyć sobie 5 łyżek ziemniaków i o niczym nie myśląc, bo jak przy nakładaniu 5 łyżki ziemniaków pomyśle, że np wyjdę z domu i coś mi się stanie to muszę nałożyć jeszcze ziemniaków. Głupie co nie. Myślałem, że to ja mam tylko taki problem i nie wiedziałem skąd się wziął. Kiedyś jak przeglądałem TV to trafiłem na końcówkę programu, w którym było pokazane jak dziewczyna prawie się wyleczyła z podobnej nerwicy ale zostały jej niektóre rytuały. Wtedy zrozumiałem, że jednak są ludzie, którzy mają to samo co ja lub podobnego. A całkiem niedawno oglądałem serial telewizyjny, w którym aktor grał chorego na tą chorobę i zrozumiałem, że naprawdę mam z tym problem. Poszukałem na necie co dokładnie mi jest i teraz umieszczam moją historię. Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedzi.