Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sevi

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sevi

  1. Nie miałam pojęcia, w jakim dziale umieścić mój problem. Nadal mam wątpliwości, jednak ze wszystkich tutaj, ta nieszczęsna depresja jest chyba najbliżej... To brzmi dziwnie. I nie umiem tego do końca opisać... Przez moje otoczenie jestem odbierana jako osoba bardzo pozytywna, o sporym poczuciu humoru, radosną i zabawną. Tylko, że te wszystkie emocje, radość, smutek, złość i inne są mi zupełnie obce. Ja ich nie odczuwam. Czuję się jak więzień we własnym ciele. Jakbym była zamknięta w grocie, do której dochodzi odrobina światła, i z której mogę kontrolować jakoś otoczeniem. Nie wiem jak to opisać... Trochę tak, jakby te emocje przeżywało tylko moje ciało, nie ja. Ja nie potrafię się przywiązywać do ludzi, nie potrafię kochać, wszystko jest mi obojętne. Ja jako ja, jednak pewna moja fizyczna część reaguje na różne bodźce, widzę jak trzęsą mi się ręce w sytuacjach stresowych, jak płynął mi łzy w momencie, kiedy jest smutno. Czasem mam jakieś drobne przebłyski... Jednak to nie to. Nie lubię siebie. Nie znoszę. Kompletnie tego nie rozumiem. I ta sytuacja trwa już około czterech lat... Przez to zawaliłam szkołę, straciłam wielu znajomych, duża część rodziny się ode mnie odwróciła. A mi jest to tak... Przerażająco obojętne. Co ja mam zrobić...? Proszę, pomóżcie...
×