
mefi
Użytkownik-
Postów
41 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mefi
-
Venus nie wolno Ci tak myślec ani mówić nie poddawaj się mi teraz też jest gorzej ale staram sie o tym nie myśleć...jest mi cholernie nie dobrze... ale trzeba iść do przodu...
-
Venus ta baba nie powinna być psychiatrą, spróbuj poszukac jakiegoś lepszego lekarza...ja trafiłam na dobrego...poświęca tyle czasu ile potrzebujesz, wytłumaczy wszystko podpowie co robić...a leki daje ostrożnie i małe dawki często na początku każe przychodzić by sprawdzić jak sie czuje... pomaga A pozatym zaczełam ćwiczyć swój umysł pewną metodą i zauważyłam że mnie ona pomaga...jak będę miała wiecej czasu to oipisze ją tutaj(teraz jestem w pracy i patrzą mi na ręce)...
-
Trzeba wierzyć że marzenia się spełniają...bo co nam wtedy innego pozostanie z radości jak to nam zniknie Mnie marzenia pozwalaja wierzyc,że w końcu uda mi sie
-
Racja...każdy z nas na swój sposób się tutaj żali ze swych uczuć stanów i lęków... ja się boję zostać sama w domu szukam wtedy na siłę zajęcia ale czasami wolę poprostu posiedzieć i popłakać ale staram się wkręcić sobie pozytywne myślenie i to że mam problem np. z połnięciem śliny to są tylko nerwy a nie że coś mi jest... Pozdrawiam
-
Venus ja starałam się z nim rozmawiać tłumaczyć to wszystko...ale on chyba nie chce tego przyjąć tak do końca i zeozumieć jak go nie ma w domu to strasznie cierpię ja jestem bardzo z nim związana emocjonalnie i jak wyjechał to to paskudztwo mnie dopadło...a to że płaczemy to chyba tak jak pisałaś musi tak być żeby z nas to wyłaziło Dorii ułoży się napewno tylko musimy wszyscy w to wierzyć
-
Świete słowa...dzięki za wsparcie Mój mąż wraca dzisiaj do domu i mam nadzieję, że będzie lepiej... Dorii a jesli chodzi o twojego tate to spróbuj mu wybaczyc a zobaczysz że będzie Ci lepiej...mój też był alkoholikiem tylko, że nie żyje już od 7 lat...ja w dzieciństwie też przez to cierpiałam, ale jak zaczynam się cofać do dzieciństwa i wybaczać sobie jako dziecko a także mojemu tacier to robi mi sie lepiej Miło mi sie z Toba rozmawia...pozdrawiam
-
ja właśnie siedzę w pracy i usiłuje się skupić...czasem nawet wychodzi...i ciągle mam uczucia, że nie jestem sobą i to mnie dobija a mój mążą niby mówi, że rozumie mnie ale chyba nie do końca, bo jak się rozpłacze to mówi czego znowy beczysz przeciez jestem... albo ciągle chce żebym coś robiła nawet jak czytam książkę to sie złości... Ale ja wierzę, że pokonamuy to paskudztwo...ja też mam nadzieje że to forum mi pomoże... głowa do góry damy radę
-
Przede wszystkim być szczęśliwą i zadowoloną z tego co robie, uwierzyć że potrafię i jestem wartościowym człowiekiem, wyzbyć sie lęków i objawów im towarzyszacym i żeby moja rodzina znów była RAZEM
-
Witam Rozumiem Cię doskonale, chociaż każdy z nas w inny sposób odczuwa swoje lęki, ale wiem jakie one mogą byc dokuczliwe...chodze na terapię do psychologa od 2 miesięcy, a od trzech tygodni biorę Sertagen 50mg i Xydroksyzyne 3x1, ale i tak mam lęki...(nie wspomne o tym że też boje sie tych leków ale sama nie dawałam sobie zupełnie rady...mój mąż cały tydzień jest poza domem... psychiatra z psycholog mówia że mam nerwice lękową...,że ona pojawiła się z powodu wyjazdu mojego męża, ale to był punkt kulminacyjny, bo gromadziło się to od paru lat... boję sie sama zostac z dzieckiem w domu(3latka), cały czas mam wrażenie, że cos mi jest, np. kłuie w klatce, pocenie się, uczucie gorąca wraz z uczuciem zimna, kołatanie serca,uczucie, że nie moge oddychać, przełknąć śliny, ciężka głowa, pesymizm... Jak czytam wypoiedzi i to co mówia lekaże, to że trzeba zmienić punkt myślenia na pozytywny, zacząć żyć tu i teraz a nie przeszłością, ani przyszłością, ja cały czas myślę, że coś się stanie mi mojej rodzinie, nie umiem sobie poradzić z uczuciem złego samopoczucia... chcę być normalna i szczęśliwa, wiem że muszę starać sie zmieniać swoje myślenie ALE JAK TO ZROBIĆ!!!!!! Pozytywne myślenie i zajęcia pomagaja mi ale jak ktos mnie zmobilizuje np. moja mama, bo tak samej to ciężko... _________________ Każda chwila jest tylko jedna i szybko przemija... nie pozwól by przemineły wszystkie:)
-
Adapt w takim razie moim zdaniem spróbuj sie poobijać...moze to Ci pomoże... ana psychoterapie powinnaś sie wybrać i porozmawiać żeby dotrzeć do przyczyny Twoich lęków i obaw, moze są one zwiazane z tym,że masz za duzo obowiązków?? nie wiem trudno mi powiedzieć Mój świat legł w gruzach po tym jak moja druga połowa zmieniła prace i cały tydzień jest poza domem
-
Nie ma sprawy przecież trzeba sobie pomagać...
-
Witam ADAPT Nie jestem specjalistą w dziedzinie lęków ale wydaje mi się,że to moga być objawy lękowej u każdego z nas objawia się ona w inny sposób i nie daje nam spokoju w różnych dziedzinach naszego życia... ale trzeba iść do przodu i nie poddawać się jej... Moim zdaniem powinnaś udać się na psychoterapię to pomaga zmienić punkt myślenia (nie jst to łatwe...dobrze się pisze ale wiem, że jest ciężko bo sama mam ataki lęków, ale po tym jak zaczełam chodzić na terapię i stosować się do porad to powoli zaczynam sobie radzić[leki też niestety biorę,żeby uniknąć depresji z powodu mojego stanu emocjonalnego],....grunt to szybko zacząć myśleć pozytywnie... Jesteś jeszcze bardzo młoda i masz całe życie przed sobą postaraj sobie znaleźć jakąś pasję to pomaga naprawdę zabija czas i wtedy nie ma czasu na głupie myśli... Pozdrawiam i dużo spokoju
-
Witam... Książka jest w tej chwili wystawiona na allegro...pozdrawiam i życze miłego dnia
-
Witam wszystkich Jestem nowa na forum...czytając wasze wypowiedzi i przezycia boję się, że to tak długo może trwać, chodze na terapię do psychologa od 2 miesięcy, a od trzech tygodni biorę Sertagen 50mg i Xydroksyzyne 3x1, ale i tak mam lęki... psychiatra z psycholog mówia że mam nerwice lękową... boję sie sama zostac z dzieckiem w domu(3latka), cały czas mam wrażenie, że cos mi jest, np. kłuie w klatce, pocenie się, uczucie gorąca wraz z uczuciem zimna, kołatanie serca,uczucie, że nie moge oddychać, przełknąć śliny, ciężka głowa, pesymizm... Jak czytam wypoiedzi i to co mówia lekaże, to że trzeba zmienić punkt myślenia na pozytywny, zacząć żyć tu i teraz a nie przeszłością, ani przyszłością, ja cały czas myślę, że coś się stanie mi mojej rodzinie, nie umiem sobie poradzić z uczuciem złego samopoczucia... chcę być normalna i szczęśliwa, wiem że muszę starać sie zmieniać swoje myślenie ALE JAK TO ZROBIĆ!!!!!! Pozytywne myślenie i zajęcia pomagaja mi ale jak ktos mnie zmobilizuje np. moja mama, bo tak samej to ciężko... _________________ Każda chwila jest tylko jedna i szybko przemija... nie pozwól by przemineły wszystkie:)
-
Witam wszystkich Jestem nowa na forum...czytając wasze wypowiedzi i przezycia boję się, że to tak długo może trwać, chodze na terapię do psychologa od 2 miesięcy, a od trzech tygodni biorę Sertagen 50mg i Xydroksyzyne 3x1, ale i tak mam lęki... psychiatra z psycholog mówia że mam nerwice lękową... boję sie sama zostac z dzieckiem w domu(3latka), cały czas mam wrażenie, że cos mi jest, np. kłuie w klatce, pocenie się, uczucie gorąca wraz z uczuciem zimna, kołatanie serca,uczucie, że nie moge oddychać, przełknąć śliny, ciężka głowa, pesymizm... Jak czytam wypoiedzi i to co mówia lekaże, to że trzeba zmienić punkt myślenia na pozytywny, zacząć żyć tu i teraz a nie przeszłością, ani przyszłością, ja cały czas myślę, że coś się stanie mi mojej rodzinie, nie umiem sobie poradzić z uczuciem złego samopoczucia... chcę być normalna i szczęśliwa, wiem że muszę starać sie zmieniać swoje myślenie ALE JAK TO ZROBIĆ!!!!!!