Skocz do zawartości
Nerwica.com

ja_majka

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ja_majka

  1. Witam :) Ja też jestem wierząca i to wiara daje mi nadzieję, ale też nie bardzo wierzę w działanie cudownego wina czy wody, tzn. wierzę że czasem zdarzają się cuda np. w Lourdes i nie tylko. Nie mam nic przeciwko stosowaniu wina itp. ale myślę że nie można nic robić na siłę. Ja bardziej wierzę i chce wierzyć że to Jezus sam może nas uzdrowić i zawsze może przemienić nasze życie i to On nadaje także sens cierieniu i życiu, które wydaje się czasem bez sensu i celu. Naprawdę wiele się zmieniło w moim życiu, gdy to do mnie dotarło. Pozdrawiam :)
  2. ja_majka

    Witam :)

    dzięki za serdeczne powitanie :)
  3. ja_majka

    Suchar na dzisiaj :)

    Trzy przyjaciółki umówiły sie na babskie spotkanie, które nieco się przeciągnęło. Wracały więc do domów krótszą drogą przez cmentarz. Nagle coś je przestraszyło, szmer, niewiele się zastanawiając rozbiegły się każda w innym kierunku. Na drugi dzień spotykają się ich mężowie. Piewszy mówi: słuchajcie gdzie one wczoraj były, moja żona wróciła około północy, wyglądała okropnie sukienka poszczepiona, włosy potargane. Drugi mówi: moja to samo, jeszcze liście we włosach. A trzeci na to: ale słuchajcie moja to dopiero wyglądała dziwnie, włosy potargane, sukienka pozaciągana, zdyszana, a na szyji miała wieniec z napisem " Dziękujemy, chłopaki z Bydgoszczy" Ps. mam nadzieje ze nie spaliłam tego kawału. Słyszałam go już jakiś czas temu. Pozdrawiam :)
  4. ja_majka

    Witam :)

    Najbardziej przeszkadza mi lęk, niepewność co do swojego zachowania. Chyba za bardzo się przejmuję co inni pomyślą gdy np. nie potrafię czasem patrzeć ludziom w oczy, drżą mi ręce, mam zawroty głowy, uderzenia gorąca, czerwienię się, mam szybki puls, czasem boli mnie serducho, szyja, napięty kark. Poza tym przeszkadza mi ogólne napięcie, lęk, bóle głowy, mam też kłopoty ze wzdęciami, biegunki itp. No cóż myślę że się kwalifikuję jako nerwicowiec. Ale te moje obawy są na tyle łagodne że moi domownicy nie wiedzą nic o nich, tzn. czasem może coś zauważają ale chyba nie zdają sobie sprawy z tego że to jest mój problem od wielu lat. Kiedyś byłam bardziej zamknięta i nie miałam znajomych teraz to się trochę zmieniło. Właściwie ja nie mam diagnozy nerwicy ale wszystko na to wskazuje. Myślę że zaczęło się gdy miałam kilkanaście lat bardzo sie czymś przejmowałam i nikomu o tym nie mówiłam, powoli zamykałam się w domu, rezygnowałam ze spotkań ze znajomymi. Potem po kilku latach takiego życia w stresie zaczęły się te objawy o których pisałam wcześniej. Z nikim otwarcie o tym tak nie rozmawiałam, kiedyś próbowałam ale chyba ta osoba mnie nie zrozumiała, ale wtedy nie nazywałam tego nerwicą. To chyba wystarczy na początek, mogłabym jeszcze długo pisać, bo mam to oczywiście przemyślane :)
  5. ja_majka

    Witam :)

    Dzisiaj się zarejestrowałam i czasem coś na pewno napiszę, nie wiem od czego zacząć. Może na początek powiem Wam, że mam wiele z objawów o których piszecie, ale tak fachowo się nie leczę na razie. Znalazłam to forum szukając informacji o swoich dolegliwościach z którymi sobie nie radzę. Wszystkich serdecznie pozdrawiam :)
×