hmm no tak ja sie soba zajołem oczywiscie sam od siebie staram się wszystko brać na luzie lecz nie tylko moje zycie uczuciowe sie nie układa jak juz pisałem ciągłe kłutnie z rodzicami i wogóle pozatym siedząc w domu czy gdzieś nie potrafię byc sam musze mieć kogoś koło siebie bo inaczej jest mi bardzo źle jestem wtedy załamany i lecą tylko mysli " czy ktos mnie kocha ,czy ktos mnie lubi" wiem za niektórych przyjaciół moge polegac ale oni nie zawsze bedą przy mnie a co do kochanej osoby to ja wlasnie dla niej sie zmieniam dla niej robie takie postepy bysmy mogli znów byc razem lecz jeżeli ona nie przyjmie mojej milości lub mnie nie zaakceptuje byśmy byli znów razem to ja w tym momecie nie bede wiedział co zrobić jedno co czasami przychodzi mi do głowy to "śmierć" pozatym od 2 tygodni miewam takie koszmary ze budze się cały spocony sni mi sie moja własna smierć heh postawcie sie na moim miejscu a przekonacie sie jak to jest zawalać noce i nie wracac do domu całymi dniami zeby nie słyszec głupich wypowiedzi rodziców
[ Dodano: Sob Cze 17, 2006 10:46 am ]
poprostu czasami boje się sam siebie i swoich mysli ,boje sie tego co bedzie dalej nie chce przeciez nikogo zawieść ani zranic lecz najczesciej ja byłem raniony szczególnie jezeli chodzi o moje uczucia tak to jest jezeli ma się miekkie serce