Skocz do zawartości
Nerwica.com

unknown

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez unknown

  1. Czy wystąpiła u Was jedna lub obie przypadłości ? Jeśli pojawiła się dyskineza to po jak długim zażywaniu leków (w jakich dawkach), czy ustąpiła i czym się objawia ? Jeśli stosujecie długo leki i nic się nie dzieje to też piszcie. Akatyzja (jaki u Was miała związek z lekami). Wystąpiła przed ich zażywaniem, w trakcie, po. Czy jest jakiś działający na Was lek ? Co dla Was oznacza akatyzja. Może to ktoś opisać z perspektywy osoby doświadczonej, a nie jako encyklopedyczna definicja ? (Diphergan poza "klasycznym" zastosowaniem stosuje się również w leczeniu "psychotycznym" o co chodzi ??? Nie bardzo rozumiem, ale widziałem kilkakrotnie jak lekarze dodawali to do neuroleptyków po co? Może ktoś się z tym spotkał)
  2. Jak na moje oko to są wkręty i coś podpadającego pod natręctwa. Ale jeśli Cie to męczy to bez namysłu powinieneś zgłosić się do lekarza. Warto również przyjąć korektę na wiek, ile masz lat ?
  3. Z własnego doświadczenia raczej Ci nie opowiem, ale tak. To wszystko zależy na jaki oddział Cię kierują. Jeśli trafisz na oddział ciężki może być niefajnie, mnie osobiście jako "turystę" oddział przeraził i po jednokrotnym wizytowaniu już tam nie chciałem chodzić. Widziałem oddział dla rekonwalescentów/diagnostyczny. Wykonują pełne badania, ciśnienia, waga, serca, tomograf, EEK w przypadku diagnosty. Rekonwalescenci EEG lub nie. Zorganizowany dzień, cały czas jakieś zajęcia (w deseń studiów) niewymagające, krótkie ponieważ niektórzy zmagają się z akatyzją np. Dużo pracy w grupie. Zajęcia angażujące do powrotu do społeczeństwa. Ogólnie sporo możesz robić (to zależy od placówki) książki, filmy, jakieś tam instrumenty widziałem. Jakieś sprzęty sportowe. Ogólnie wszystko co może pacjenta zaktywizować. Jeśli czujesz się zdrowy padniesz z nudów, jeśli masz problemy z kręgu negatywnych to wydaja mi się że oddział pomoże. Pomoc lekarska i opieka psychologa.
  4. Nie wiem co oznaczają te numery. Oprę się na tym co przytoczył Mad_Scientist. Depresja "po schizofreniczna". Jak sama nazwa wskazuje to depresja dotykająca osoby, które przebyły epizod psychotyczny (to jeszcze nie koniecznie schizofrenia). Na oddziale dziennym sądzę wywnioskowano, że przybyłeś epizod psychotyczny, a teraz masz "zejście" w postaci depresji po schizofrenicznej. Nie będę cie straszył, tak epizod mógł się pojawić raz i nie wróci więcej, jednak takiej gwarancji nie ma. Musisz teraz uważniej przyglądać się sobie, żeby ewentualnie bardzo wcześnie zareagować na kolejny epizod psychotyczny którego Ci nie życzę.
×