Ze pisze n Niemiec może każdy moderator potwierdzić jak zobaczy mój Adres IP. W Niemczech tym bardziej po Samobójstwie tego Bramkarza jest Depresja nazywana "Volkskrankheit Nr.1" albo choroba społeczeństwa numer 1. Jak pierwszy raz siedziałem na poczekalni do psychiatry to mnie autentycznie Kobieta która tez czekała zapytała jakie ja mam Problemy i zaczęła o sobie mówić. W niemieckim towarzystwie jest Depresja normalnym Tematem, jak ja bym w moim polskim kręgu znajomych (podkreślam znajomych bo Polak się autentycznie zmienia jak opuszcza Ojczyznę) w Niemczech powiedział jakie mam dolegliwości, by mi dali na pewno ten sam Tytuł jak mi go moja ostatnia Dziewczyna z Polski dala "Psychol" lub ty jesteś Psychol.
Rozumiem to tez bo jest dla normalnej Kobiety nie do zrozumienia jak Facet który ma prawie 2 metry, może mieć problem wejść do sklepu i kupić chleb bo się boi. Mozę zacznę i krotko opowiem jak się u mnie zaczęło. Dzwon bil 30stke miałem dobra prace, kasę, dziewczynę funkcjonowałem jak szwajcarski zegarek. Moje dolegliwości była takie ze nie moglem już spać nawet przez parę dni, i cały czas miałem Tinnitusa lub szum w uszach. Bylem u jednego i drugiego laryngologa a trzeci wpadł na pomysł mnie przekazać do psychologa, to był dla mnie szok ja i do psychologa. Przepisał mi coś co w Polsce jeszcze nie znalazłem "Trimipramin" który do dzisiaj biorę i tez w Polsce znany mocny "Lorazepam" który tylko parę razy w roku biorę w ekstremalnych sytuacjach bo uzależnia. Po Roku czasu i około 25 Godzin u mojego Psychologa który jest tez jednocześnie Psychiatra pojawiły się nowe Objawy które dramatycznie zmieniły moje życie. Zawsze kochałem jazdę Samochodem, miałem fajna furę i jechałem do pracy! miałem tego Dnia mój pierwszy paniczny atak, zrobiło mi się ciepło, balem się jak by mnie ZOMO goniło i miałem Problem złapać powietrze, serce bilo jak by miało ochotę wyskoczyć i zrobić krótki spacer. Od tego dnia miałem tych ataków jakieś 300 (? nie prowadzę listy), było mi nie możliwe jechać samochodem nie potrafiłem wejść do autobusu. Lekarz leczył ta Agorafobie Lekiem "Opipramol" który na początku Objawy pogarszał. Mialem różne stany i czasami nie potrafiłem wejść do sklepu, czekałem jak sklep otworzy lub krotko przed zamknięciem zęby zrobić zakupy jak jest naj mniej ludzi w środku.
Dzisiaj potrafię spać, krótkie jazdy samochodem tez są możliwe i zakupy robię kiedy chce ale dalej jest trudno i czuje się jeszcze niepewny. Rynek Pracy jest dramatyczny a ktoś który ma 4 Lata przerwy w życiorysie ma Problem.
Naj gorsze w tym wszystkim jest samotność, zadawałam się z byle jakimi kontaktami do ludzi, ale większość Polaków w Niemczech zmieniła się ekstremalnie, Ludzie są zakłamani wyrachowani i myślą tylko o sobie, jeden drugiemu zazdrości i tyłek obgaduje. Kobiety się sprzedają jakiemuś tam przy Kasie zęby zapewnić dzieciom jakiś byt, jedyne co się dla wielu tak na prawdę liczy to Kasa. Musisz działać musisz być kimś, depresja? fobia? nie pasuje w tych układach. W Polsce ten Klimat tez się zmienia tęsknie za starymi czasami, często myślę jakie życie bym prowadził jak by moja mama jak miałem 10 Lat się nie zdecydowała wyjechać do niemieć? bym był normalny? miał bym rodzinę? kobietę która mnie kocha? czy bym butelki zbierał? chyba się nigdy nie dowiem.
Pozdrawiam wszystkich "Psycholów"