Skocz do zawartości
Nerwica.com

...NATALIA...

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ...NATALIA...

  1. tylko ze takich rozmow bylo duzo znow dowiedzialam sie o jego klamstwie kiedys za to jego klamstwo sie rozstalismy, on tlumaczy tym ze nie pamieta tego a to nie mozliwe bo ja zawsze pytam co robi i nie powiedzial mi o tym ze sobie gdzies pojechal z kolesiami.
  2. dziekuje za odp . Ty mialas wystarczajacy powod do zerwania bo wykrylas zdrade ja nic o tym nie wiem by mnie zdradzil , boli mnie to ze nie moze ze mna pogadac o mojej chorobie czasem daje mi do zrozumienia ze jestem slaba. Mecze sie czasem ale boje sie zostac sama boje sie ze bede tego zalowac.
  3. to swietnie ze tak sie potoczylo u Ciebie mam nadzieje ze u mnie tez bedzie ok. zawsze bylam optymistka ale od kad mam ta chorobe nie umiem juz tak swietnie sie bawic i patrzec na swiat tak jak kiedys. pozdrawiam i dziekuje za to ze napisales.
  4. no wlasnie moj facet tak robi nie umie przepraszac i zachowuje sie jak by sie nic nie stalo. co znaczy ze masz troche inna partnerke ? n ie jestes juz z tamta ?czyli poprostu potrzebowales na to czasu ? ---- EDIT ---- a ona rozmawiala z Toba o tym mowiles ze masz problem?
  5. mimo to dziekuje ze piszesz. ja tez mam takie mysli tym bardziej ze u niego nic nie wiadomo tzn nie zdradził by ale wiesz mnie wkurza nawet jak z kolegami swietnie sie bawi a ja siedze w domu. to co robiles jak tak miales czekac albo jak teraz czekasz i do tego potrzeba czasu jeszcze wiecej ? jestem z nim juz prawie 4 lata ja umiem sie przyznac do bledu on nie za bardzo nie mowi tego w prost . widze u siebie zmiany ale jeszcze nie takie jak bym chciala. ---- EDIT ---- jak ja mam takie cos ze on sie nie odzywa to nie mam sily nic robic ciagle o tym mysle itd. wkurzam sie placze nie mam ochoty na nic a jak sie dowiaduje ze on sie swietnie bawil to jest masakra
  6. tak ma dosc ale ostatni staralam sie to zmienic moj chlopak od ponad 2 tygodni nie pracuje szuka innej pracy juz znalazl ale musi czekac i od tych 2 tyg widzimy sie mniej niz jak pracowal wczoraj do niego dzwonilam mowilam ze mnie wkurza takie zachowanie ze porozmawiac nie chce ze ucieka a dzisiaj zadnego znaku od niego. tak napewno meczy go zazdrosc mowi mi to ale ja naprawde juz mniej odczuwam jej niz kiedys . i napewno mam niska samoocene kompleksy i te sprawy,latwo nawiazuje kontakt ale nie utrzymuje ich zbyt dlugo. boje sie ze sie rozejdziemy ---- EDIT ---- i chciałam wam podziekowac za to ze piszecie ---- EDIT ---- ja poprostu juz zniesc nie moge tego czekania a pozniej i tak jest na mnie ---- EDIT ---- aha i chce dodac jeszcze ze ja wiem ze mam problem z zazdroscia jestem tego swiadoma i jemu tez to mowie ze wiem a on ciagle w klutni to wykozystuje mowilam tez ze mi tez nie jest z tym dobrze zeby moze pomugl porozmawial i jak zawsze "kopniak w dupe"
  7. kiedys juz bylo takie rozstanie tz z powodu kolejnych jego klamst ale ja nie umiem bez niego boje sie samotnosci chciała bym sie odciac od tego zajac sie soba ale to nie jest proste ---- EDIT ---- mam ochote sie zabic w takich mometach. wiem ze to nie rozwiaznie wiele razy rozmawialm z takimi ludzmi jak ja ale samemu ciezko to zrozumiec zmienic ---- EDIT ---- zawsze jak sie klucimy to on mnie obwinia tzn nie mowi doslownie tego i wogule sie nie odzywa nie pisze nie dzwoni a ja czekam i rycze ---- EDIT ---- a Ty ile masz lat i czy tez jestes chora na nerwice lekowa ?
  8. ze on potrzebuje czasu ? ale ile prawie 4 lata ? ---- EDIT ---- ale o kim zle swiadczy to o mnie
  9. chodzi własnie o to ze nie za bardzo moge na niego liczyc a na terapie on nie chce isc. ---- EDIT ---- on jest nie slowny czesto sie obraza jak chcem porozmawiac z nim po klutni to musze poczekac az sie uspokoi to jest strasznie meczoce
  10. hmm ja go traktuje powaznie ale nie wiemn jaki to zwiazek tak naprawde jest. ja mam 20 lat ---- EDIT ---- dodam ze on tez jest DDA czyli dorosłym dzieckiem alkoholika tez ma ojca alkoholika to podobno przechodzi boje sie ze zwiazalam sie z przyszlym alkoholikiem
  11. ...NATALIA...

    POMOCY

    Witam Kiedyś już pisałam na tym forum i na innych. Dla czego pisze? pewnie jak każdy tu ,potrzebuje zrozumienia rozmowy. Niestety nie mam osoby z która mogła bym porozmawiać, wcześniej chodziłam do Psychologów ale przerwałam to. Nie tylko mam problem z nerwicą lękową ale też z ogromna zazdrością co do mojego chłopaka, przez to tez często się kłócimy. Niestety w nim nie mam oparcia kiedyś byłam tak zdesperowana ,że prosiłam o rozmowę z nim ale skończyło się na kilku pytaniach od niego i poszło w zapomnienie. Mam ojca alkoholika to była jedyna osoba z, która jako dziecko dogadywałam się najlepiej. Najlepiej trudnych chwilach nie mam do kogo iść zwierzyć się boje się wyśmiania pyzatym najpierw trzeba mieć kumpli a ja nie mam . Ciężko mi z tym siedzę w domu zamartwiam się kolejna kłótnią ,której powodem i tak ja jestem bo właśnie chłopak tak to widzi ,że to ja zawsze zaczynam. Nie mogę wyjść bo jestem zdenerwowana, boje się że na ulicy zemdleje, coś mi się stanie. Jeśli znalazł by się ktoś chętny do rozmów zapraszam .
×