Skocz do zawartości
Nerwica.com

chadwao

Użytkownik
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez chadwao

  1. Chciałbym się dowiedzieć czy warto wybrać się do psychiatry/psychologa, jeśli takowy tu przebywa czy mógłby mnie na kierować w jakiej grupie zaburzeń szukać.

    Spodziewam się tego że większość odpowiedzi będą to: "To okres dojrzewania, to przejdzie", mimo wszystko chce czegoś więcej.

     

    Warto.

    Nie ważne co kto odpowie, skoro Ty sam widzisz, że nie jest to typowe dla okresu dojrzewania.

    A zobaczyć to, to pierwszy krok.

  2. Pewnie jedyną osobą, która uważa Ciebie za dziwną jesteś ty sama. Nie ma na świecie człowieka, który byłby lubiany przez wszystkich, być może za bardzo skupiasz się na tych, z którymi ci nie po drodze.

    Nie, nigdy nie zmienisz się - zawsze będziesz tylko sobą, każda próba zmiany w kogoś innego będzie powodowała wycie Twojej duszy za Tobą, tęsknota za samą sobą jest największą i najbardziej bolesną - dać sobie prawo bycia sobą, to coś najpiękniejszego i uwalniającego od wszelkich nerwic, depresji itp.

    Być sobą to prawdziwa wolność.

    Punkt drugi odpada - sprawdziłam - koszmarne znerwicowanie i narastająca frustracja i coraz większa niechęć do siebie - to po prostu nieludzkie - jakby założyć potwornie niewygodną zbroję, która nie pozwala oddychać i wmawiać sobie, że tak jest dobrze.

    Może stanąć obok siebie i popatrzeć na tę osobę, którą się jest z dystansu? Czy gdybyś spotkała tą osobę, jaką jesteś czy uważałabyś ją za dziwną i wstrętną?

    Czy odebrałabyś jej prawo do bycia taką, jaką jest?

  3. Rozmarzona - Dziewczynko, całe życie przed Tobą; piszesz, że jesteś najlepszą uczennicą, świetnie, choćby w tym możesz znaleźć perspektywy; niedługo się usamodzielnisz; a teraz szybciutko na terapię - tam znajdziesz zrozumienie (chociaż i tutaj wszyscy Cię rozumiemy) i pomoc.

    Wyjdziesz na prostą, odetchniesz pełną piersią i życie nabierze smaku.

    Przytulam mocno i gilgam w piętę, bo w takiej sytuacji uśmiech zawsze przychodzi:)

  4. Ależ ja jestem do Ciebie podobna - również zżera mnie nuda i niczym na dłuższą metę nie udaje mi się zająć - zapisałam się na kurs języka - trzeba wyleźć z domu, być wśród ludzi, zająć czymś mózgownicę. Wcześniej miałam taki sposób, że kupowałam karnet - więc musiałam iść na zajęcia (ćwiczyłam trochę, chyba ze 3 m-ce), bo nic mnie tak nie motywowało jak durne tracenie pieniędzy:) ten karnet to był świetny sposób :) muszę do tego wrócić.

  5. Wiesz Darek, ja myślę, że czasem brak reakcji jest najlepszą reakcją!

    A reagować na słowa ciulów i debilów (bo jak ich inaczej zwać?) też nie miałabym ochoty, niech się taplają we własnym szambie.

    Za bardzo się przejmujemy - tylko tyle.

    Pozdr!

     

    ---- EDIT ----

     

    ja się czuję jak gówno i wokół mnie też jest pełno gówna, które sam sobie stworzyłem. nie wiem co teraz robić bo nie mam siły. a jeszcze ida święta. fuck fuck fuck :-|

    Ale za to masz piękną bródkę :P

  6. Duran, w te święta będziemy z Tobą. A ktoś z rodziny nie może przyjechać do Ciebie?

    Uśmiechnij się do swoich myśli i powiedz "a gadajcie sobie, gadajcie, nie zwracam na was uwagi" - zaraz się rozpłyną i nerwicę licho weźmie :) Całusy Duran i udanego wtorku! Ja lubię gadać z psychologiem :D - psychika to fascynująca sprawa, wprawia mnie w wielkie zadziwienie! Najfajniejsze w tym wszystkim jest powolne odkręcanie jej - z każdym dniem coraz bliżej celu. To piękne wyzwanie.

     

    ps bez powodu? jak to bez powodu - przecież sam się nakręcasz tymi myślami; machnij na nie ręką, niech płyną, a Ty rób swoje.

  7. :( jestem chyba nienormalna.. boję się!

    a moja rodzina? nie wiem chyba mają mnie za świra.. nawet nic nie mówią tylko dziwnie się na mnie patrzą.. ja też dzisiaj do nikogo się nie odzywałam przez cały dzień.. wiem że powinnam wziąć się w garść.. ale jakoś nie potrafię! :(

     

    Jeżeli się cały dzień nie odzywasz to może myślą, że coś Cię ugryzło i nie wiedzą właściwie co powiedzieć, bo nie wiedzą o co chodzi.

    Bycie "chyba nienormalnym" jest całkiem fajne, trąci geniuszem :) strzałka! i ja się zrywam do roboty, nie będę deliberować tylko coś zrobię, cokolwiek (mam nadzieję, że nie zwymiotuję, bo nawet w ciąży nie miałam takich nudności jak po tym cholernym magicznym leku na duszę :)

  8. Poszłam w końcu do psychiatry. Od wczoraj biorę lekarstwo - czuję się okropnie, mam nadzieję, że jutro minie. Ja - taka silna, ja - zawsze zdrowa, ja - taka mądra.

    Co mam sobie powiedzieć? Że tak wyszło?

    Chciałam poradzić sobie sama - za mało się starałam.

    Ale jak tylko to lekarstwo przestanie mnie męczyć, to biorę się za siebie.

    Nie chcę pocieszeń, chciałam to tylko "wyjęczeć". Pozdrawiam Wszystkich i... do roboty :)

×