Skocz do zawartości
Nerwica.com

isj

Użytkownik
  • Postów

    816
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez isj

  1. isj-przyznam sie do czegos,nie jestem tylko filozofem,jestem profesorem psychoonkologii,moja bratowa konala rok,rozmawialam z nia ciagle,poddala sie,nie miala sil walczyc albo to ja nie mialam sil by walczyc,codziennie mowie komus,przykro,czas sie zegnac,joanna5
    Ja też Ci się z czegoś zwierzę: też jestem filozofem (oraz mentorem), z onkologią nie mam nic wspólnego, ale studiowałem medycynę przez 4 lata i o nowotworach coś niecoś wiem. Owszem, nastawienie psychiczne gra dużą rolę - olbrzymią. Lecz nie kluczową. Jaki to był typ nowotworu? Są schorzenia tego typu rokujące lepiej i rokujące źle. Te pierwsze to rak piersi, prostaty, krtani, oka, szyjki macicy, tarczycy, wątroby czy skóry. Rak płuc, jelita grubego, przełyku, mózgu czy odbytnicy nie wróży nic dobrego. Rak trzustki to pewna śmierć i pierwszy żniwiarz na onkologicznym polu śmierci. Jednak procesy te da się zahamować nie tylko perswazją, ale także dietą, pasją i innymi czynnościami, nie poddawaj się. Pamiętaj, że każdy nowotwór ma inną charakterystykę i inną metodę leczenia. Zresztą cały czas trzeba się badać. Są testy laboratoryjne badające mutacje genetyczne predysponujące do wystąpienia nowotworu danego typu. Niektóre są niestety drogie ponieważ patogeny mutują się.

     

    Na marginesie zacytuję fragment znanego wiersza - Adama M.
    Tak, Miauczyński był bardzo zdolnym człowiekiem.

     

    Popatrzcie np na Agatę Mazur
    Swoją drogą, straszny mróz się zrobił.

     

    [Dodane po edycji:]

     

    tak jak ja (...)patrzyła
    Ach, zapomniałem dodać. Robię jeszcze gender studies.
  2. fajni jestescie,jestescie wieksze swiry niz ja,raka tez sie wybiera,rodzaj smierci na wlasne zyczenie,do tego dochodzi podatnosc,podswiadomy wybor smiercu,i tak tego nie zrozumiecie,i tak nic nie ukoi mego bolu.joanna5

     

    rozumiem ból, bo odeszła ważna dla Ciebie osoba, ale z drugiej strony myślę, że jakbyś tak jak ja miesiącami patrzyła jak najbliższa osoba kona na raka, to byś 3 razy przemyślała to, co piszesz.

  3. Chlanie alko po benzo może skutkować zejściem śmiertelnym. Nie ma znaczenia fakt, czy wcześniej spożywało się go bez skutków ubocznych. Można mieć w czasie picia "jednego piwa" (btw. u nas w kraju wszyscy mówią "tylko 2 piwa!") podwyższone ciśnienie, stan zapalny organizmu, z którego nie zdajemy sobie sprawy i nieszczęście gotowe.

  4. polakita dzieki za info na priv ;) ale mam pytanko :) Wy się już znacie? i w jakim jesteście wieku :roll: ja mam 25 lat
    Ja jestem grubo po czterdziestce, mam fryzurę "na pożyczkę", brzuch w stanie wypukłym, drugi stopień zeza dośrodkowego, mam stopień podszeregowego rezerwy i trzeba przyznać, że sowicie śmierdzę. W każdym razie wpadaj.
  5. Niektórzy forumowicze pisali, ze ich wpływ na acetylocholinę jest dodatkowym plusem.
    Myślę, ze ludzie obawiają sie skutków negatywnych, choć mogą one wystąpić podczas wprowadzania każdego leku, nie tylko antydepresantów. Naczytają się na przykład o wpływie "kardiotoksycznym",choć to rzadki objaw uboczny, notowany także u niektórych przy braniu bupropionu i trazodonuCóż, wypowiedzi o rzekomo korzystnym wpływie TLPD na acetylocholinę pozostawię bez komentarza, skoro ktoś może uważać, że blokada ośrodkowych receptorów muskarynowych uczestniczących w licznych funkcjach mózgowych takich jak pamięć, uczenie oraz w kontrola układu pozapiramidowego i przedsionkowego może podziałać pozytywnie.

     

    Wpływ kardiotoksyczny TLPD na skutek wysokiego powinowactwa do receptora muskarynowego M2 znajdującego się w sercu (co dotyczy szczególnie amitryptyliny) został udowodniony w jakichś 100 miliardach badań i leki drugiej generacji nie wzięły się znikąd, bo gdyby sama skuteczność w leczeniu depresji decydowała, to pewnie TLPD zostałyby na nieszczęście jako jedyne środki leczenia na wieki wieków.

     

    Trazodon nie jest nie tylko lekiem kardiotoksycznym, ale jako jedyny wśród leków psychotropowych jest stosowany w chorobach układu krążenia (łagodny przerost serca).

     

    Natomiast leki, które wymieniłaś, tj. trazodon i bupropion są dwoma najniebezpieczniejszymi lekami w przypadku przedawkowania i najczęściej prowadzą do zejścia śmiertelnego.

  6. Witam, problem opisze w skrócie:

     

    - badania krwi , jonogram , wyniki bardzo dobre

    Będę z Tobą szczery: wynik badania magnezu we krwi można wsadzić sobie w d**ę.

     

    Raz jeszcze przypominam, że magnez we krwi stanowi 1% pierwiastka w skali organizmu. Równie dobrze u pijanego kierowcy drogówka oraz jej niezliczone rzesze szarych komórek mogą sobie szukać alkoholu drążąc gołymi paluchami w pępku.

  7. Pij na zdrowie :P myślę, że jest to na tyle delikatny lek, że możesz. Zależy też ile chcesz wychlać...
    Mylisz się, tianeptyna obok buspironu wchodzi w najbardziej rozgległe interakcje z etanolem. Mało tego, właśnie dlatego jej przydatność została wypróbowana w leczeniu alkoholizmu, i to z niezłym skutkiem. Poszukaj na PubMedzie.

     

     

    Wniosek końcowy: podczas kuracji tianeptyną nie powinno się jej łączyć z alkoholem, zaś ryzyko wystąpienia działań niepożądanych jest wyższe niż w przypadku zdecydowanej - miażdżącej - większości leków psychotropowych. Stanowczo odradzam łączenie Coaxilu i alkoholu.

     

    Decyzje pozostawiam użytkowniczce. Niech zapyta lekarza lub przejrzy jakieś materiały w internecie. Tianeptyna jest stosunkowo słabo omawiana w literaturze przedmiotu.

  8. Jocker, tkwisz w toksycznej relacji, nie ma na co czekać. Dziewczyna ma obowiązkowo iść do psychiatry, posunąłbym się nawet w tej sytuacji do ultimatum. Monstrualna machina emocji, napięć i afektów, które są na razie jej udziałem w pewnym momencie uderzą w Ciebie, dojdzie do krytycznej sytuacji, w której dziś nie wiesz, jak się zachowasz, a której skutki mogą nieobliczalne i na resztę Twoich lat stygmatyzować Twoje życie.

     

    Piszesz, że problem zaczął się po jakimś czasie. Dokładne wyjaśnienie jego natury leży w gestii specjalisty. Ale piłeczka jest także po Twojej stronie, powinieneś w sytuacjach, gdy zachowuje się normalnie rozmawiać z nią otwarcie o Waszym związku bez żadnego tabu. Może coś ją zraniło, tkwi w niej niezaleczona rana? Fakt, że napady agresji zaczęły się po jakimś czasie jaskrawo świadczy o tym, że coś zostało przeoczone.

     

    Gdy pojawi się kolejny napad, nie przyjmuj postawy, która dodatkowo ją pobudza i generuje przemoc fizyczną. Nic nie usprawiedliwia zadawania Ci ran cielesnych, o niszczeniu mienia nie wspominając. Reaguj trzeźwo i sprawnie. Staraj się ją unieruchomić, wyprowadzając z miejsca, w którym jesteś i zamykając je na klucz. Jeśli dotyczy to pokoju, to nie masz niestety wyjścia, unieruchom, usuń z mieszkania i zamknij je na klucz. Jednego jednak pod żadnym pozorem robić Ci nie wolno - uderzyć ją w twarz.

     

    Jeśli Twoja dziewczyna będzie przeciwna terapii i nie będzie przejawiała woli, aby się jej podjąć, moim zdaniem powinieneś się z nią rozstać. Sam miałem do czynienia z osobą najprawdopodobniej niezrównoważoną psychicznie (acz to była autoagresja, którą przejściowo udawało mi się opanowywać), postawiłem warunek: leczysz się albo do widzenia (zwłaszcza że już jedno świństwo miała na koncie i łgała w sprawie flirtu z innym człowiekiem), a ponieważ ciągłe szantaże emocjonalne w postaci wymuszania pożądanych przez siebie postaw jako warunków niepopełnienia samobójstwa zszarpały mi kompletnie nerwy, powiedzialem, że wznowimy relację, kiedy jej leczenie potrwa już parę miesięcy, bo mam wszystkiego serdecznie dosyć. Nie zgodziła się i powiedziała, że w takim razie ona rezygnuje. Przez wzgląd na własne nerwy nawet jej nie zatrzymywałem, a rozstanie z nią przyniosło mi prawdziwą ulgę. Dziękuję losowi, że zrezygnowała, zabierając w jasną cholerę swoje toksyny. Niestety, Jocker, Twoje partnerstwo jest naznaczone chyba jeszcze większą skazą niż moje. Czasem należy liczyć się z podjęciem męskiej decyzji i stawiania pewnych spraw jasno, tak jak uczyniłem to ja. Jeśli sytuacja będzie się przedłużać, nie zastanawiaj się i odejdź od niej.

  9. Po pierwsze, zapoznaj się ze schematami 2 innych terapii, które wymieniłem i przeanalizuj ich przydatność pod kątem swojej osoby. Jeśli uznasz, że będą Ci pomocnę, przemyśl zmianę sposobu leczenia.

     

    Po drugie, biorąc leki co dwa lata proszę sprawdzić swoją wątrobę i wziąć skierowanie od lekarza rodzinnego na badania ASPAT, ALAT, GGTP oraz bilirubiny bezpośredniej.

     

    Po trzecie, nie będziesz mogła się skupić należycie na muzyce relaksacyjnej, jeśli nie położysz dziecka spać. Połóż się potem na czymś miękkim, zamknij oczy, otwórz troszkę okno, spokojnie oddychaj i idź za tą muzyką. Upewnij się, że nic się nie gotuje, komórka jest wyłączona etc.

     

    Po czwarte, trening autogenny należy przeprowadzać na początku pod okiem specjalisty, sama sobie nie poradzisz. Poproś o przeprowadzenie w czasie jednej (czy raczej jakichś czterech) sesji takiego treningu oraz o schemat sekwencji wykonywanych czynności.

  10. tutaj mam pewne wątpliwości, wielokrotnie próbowałam pozbyć się mojego strachu nie tylko do szpitala ale do innych rzeczy które wywołują u mnie paniczny lęk.
    Piszesz, że próbowałaś, zgoda. Ja natomiast zadam pytanie: jakimi metodami?
    Od dwóch lat chodzę na psychoterapię i jest nijak czuję,że się zatrzymałam na pewnym etapie i nie mogę ruszyć dalej. Z psychoterapeutką rozmawiam o swoich lękach i obawach ale własciwie nie zaprezentowała mi jeszcze konkretnego rozwiązania....może czas zastanowic się nad nad jej zmianą?!
    2 lata rozmowy o dzieciństwie to stracone 2 lata. Powiedziałaś, że nie czujesz postępu? Zapewne jesteś leczona psychoanalizą, które konkluzje można wysnuwać najbezpieczniej po paru latach, spotkań. Wtedy dostaniesz określoną diagnozę. Ja mam terapię poznawczo-behawioralną z elementami psychodynamicznej, mimo że trwa zaledwie pół roku postęp jest widoczny. Terapeutka wskazuje na wadliwe mechanizmy myślenia wpływające na biochemię mózgu, a ja uczę się te mechanizmy eliminować, także poprzez konfrontację z tym co przysparza mi najwięcej dyskomfortu.

     

    Za propozycją konfrontacji ze strachem kryje się w tym przypadku zasłona czysto empiryczna. W stanie odurzenia narkotykami wskoczyłem do wody i zacząłem gwałtownie się topić, tylko szybka interwencja kolegi, który mnie wyciągnął mnie z wody, uratowała mi życie. Odtąd woda stała się moim koszmarem, nie chodziło już nawet o to, że bałem się wskoczyć do niej, nie. Ze wstrętem oglądałem obrazy jezior, kąpiel stała się koszmarem, podczas przejazdu przez most (mieszkam w wielkim mieście, a rzeka jest bardzo szeroka) musiałem zamykać zawsze oczy.

     

    Nadszedł czas studiów i WF. Postanowiłem dać sobie szansę i choć przez jeden semestr pochodzić na basen. Początki były okropne: chorobliwy strach przed położeniem się na wodzie, pływaniem grzbietem, nawet z deską bałem się pływać. W pewnym momencie, po kilku miesiącach, błądząc myślami w zupełnie innym miejscu, nagle zorientowałem się, że po prostu płynę bez żadnych podpórek oraz innych dupereli. Natychmiast pojawiła się myśl, żeby jak najszybciej po omacku dotkąć krawędzi basenu. Przezwyciężyłem ją i starając się zachować spokój przepłynąłem tak 2 długości. To był przełom, potem wszystko poszło jak z górki. Pływałem normalnie i bez barier psychicznych, zdobyłem kartę pływacką, a basen stał się moim ulubionym miejscem rekreacji. Nie jestem jakimś szczególnie wybitnym pływakiem, niemniej ta lekcja od życia była dla mnie nad wyraz cenna i służy mi w terapii.

  11. witajcie ma pytanie:

    byłam dzis u lekarza i zaczynamy odstawienie seroxatu;-)z czego sie ciesze niezmiernie..ale..właśnie zawsze jest ale..

    ja sie nastawiałam na badzoo wolne odstawienie a lekarka zaproponowała mi taki schemat:

    bo aktualnie biore 10 mg i 20 mg tak na przemian codziennie.(raz tak raz tak)

    a teraz mam zacząć brać 10 mg codziennie czyli zejść z tej 20-stki na 10 mg...i ustawic sie w ciagu miesiaca na 10 mg i tak do nastepnej wizyty czyli miesiąc ale nie za szybko to????ja myslałam wolniej odstawiać...co wy na to?

    Z Twojego opisu wcale nie wynika, że schodzenie będzie miało trwać miesiąc, potem spadniesz zapewne do dawki 5 mg, w zależności od przebiegu procesu odstawiennego.

     

    Lekarka bardzo ładnie ustawiła Ci schodzenie. W dniach, kiedy brałaś dwudziestkę, zalecam spożywanie leku tuż po posiłku, żeby nie pojawiły się mdłości.

×