Skocz do zawartości
Nerwica.com

nulka5

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nulka5

  1. nulka5

    cześć:)

    Tak prawdę mówiąc, rozglądałam się tylko po prywatnych gabinetach, głównie przez net. Muszę coś zrobić, bo nikt nie rozumie tego co ja czuję. Chcę znowu być taka jak dawniej. Dziękuję Wam!
  2. nulka5

    cześć:)

    Witam wszystkich, mam na imię Ania. W lipcu skończę 30 lat.Długo zastanawiałam się czy wejść na to forum. Lekarz rodzinny powiedział mi że podejrzewa u mnie nerwicę. Od jakiegoś czasu, właściwie nie wiem od kiedy, wydawało mi się że mam problemy z sercem. Odczuwałam kołatanie, bóle w okolicach serca, duszności, czasem uderzenia gorąca, mrowienie kończyn. Wystraszyłam się że coś jest ze mną nie tak, a przecież mam dwoje małych dzieci. Pojawiły się lęki, że coś mi się stanie i myśli że na pewno jestem poważnie chora. Miałam robione EKG kilkakrotnie, które nic złego nie pokazało, echo serca(też ok), z kołataniem serca wylądowałam na pogotowiu bo bałam się że jednak coś mi jest, mimo dobrych wyników. Kiedyś miałam problemy z gardłem, jakaś angina, wtedy trudno było mi przełykać. Ciągle wracała do mnie myśl że się uduszę, czułam nawet że się duszę. Ponieważ wtedy miałam ogólnie trudny okres w życiu, pomyślałam że ciągły stres mógł spowodować kłopoty z tarczycą. Znowu poszłam do lekarza, bo normalnie czułam że się duszę. USG nie wykazało żadnych zmian i wtedy po raz kolejny usłyszałam słowo NERWICA. Czasami boję się zostać sama w domu, nachodzą mnie myśli że coś mi się stanie. Kiedy o tym myślę, serce zaczyna mi walić i znowu myślę że coś mi jest. Błędne, chore koło. Jak z tego wyjść??? Kiedyś byłam normalną, wesołą dziewczyną. Ten strach i myśli że coś mi się stanie zaczął się kiedy mój tata zachorował na raka płuc i powiedział mi że wszyscy z jego rodziny też mieli raka. (obciążenie genetyczne). Nie mam pieniędzy żeby iść do jakiegoś specjalisty, każda wizyta kosztuje min. 70 zł a ja nie pracuję, mąż mnie nie rozumie, zresztą nawet z nim o tym nie rozmawiam, bo jak mu powiedziałam że się boję, to stwierdził że nie powinnam tyle o tym myśleć. Jak nie myśleć, kiedy to cały czas siedzi w głowie. Jeśli możecie, to proszę POMÓŻCIE MI.
×