Skocz do zawartości
Nerwica.com

merdigo

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez merdigo

  1. Hmmm kiedy mój

    ginekolog dowiedział się ze biorę anafranil przepisał mi zamiast hormonów w małych dawkach tabletki z dużą ich zawartością ( stwierdził że anafranil powoduje zwiększony metabolizm którychś hormonów. Na szczęście nie są mi potrzebne do zapobiegania ciąży tylko do przesunięcia okresu więc stwierdził ze mogę je brać spokojnuie ale do zapobiegania się nie bardzo nadają... SenThamarai może warto zapytać o takie sprawy swojego lekarza a nie czekać na przypadek?

  2. Dzięki Kaju :) Mam teraz wakacje... :D i wykorzystuję to jak mogę. Napadło mnie wczoraj poczucie "bezsensu wszystkiego" choć myślałam, że na lekach to mi się nie zdarzy (a to 1 raz odkąd je biorę nie licząc okropnych początków) Jeszcze się wiele muszę nauczyć :idea:

  3. Miłość nie leczy nerwicy ... kiedy ma się ataki wszystko traci sens, nie chce się żyć i czuje się, że nawet najblizsi nie rozumieją co siedzi w głowie człoweka z nerwicą. Miłość jednak daje siłę - wcale nie o to chodzi zeby nas ukochana osoba zrozumiała, bo to oznaczałoby jedno: że tez ma nerwicę - ważne że ta osoba jest i mówi mi ze mnie nie zostawi bez względu na to czego się boję.

     

    miłość

    Wszystko znosi,

    wszystkiemu wierzy,

    we wszystkim pokłada nadzieję,

    wszystko przetrzyma.

     

    Ahoj! :mrgreen:

  4. Witaj Rafik! Ja też biorę 2 razy dziennie - po połówce Anafranilu SR 75.

    Leczę się dopiero 1,5 miesiąca, na razie jestem zadowolona z efektów działania, chociaż początki były koszmarne... :? nasiliły mi się lęki i czułam się jakbym żyła w matrixie... tak prze 2-3 tygodnie... na szczęście teraz mogę już nawet wsiąść za kółko :D a jak u ciebie?

  5. Smiejcie sie sami z siebie

     

    Śmiech z samego siebie jest największą sztuką - wydaje mi sie Moniczko, że brakuje Ci zdrowego dystansu do swojej osoby.

    Dlaczego tłumaczysz się przed innymi skoro sama znasz swoją wartość? Nie o to nie o to... :?

  6. Oj z tym optymizmem to różnie bywa. Jak sie zacznę zastanawiać nad różnymi życiowymi wpadkami, niedociągnięciami i np tym ze jest ptasia grypa to bardzo się moge zdołować... nawet błache problemy mogą mnie zdenerwować (nawet jak prowadze samochód :P) a na te globalne nie mam wpływu ;] Powolutku sie uczę nie zatrzymywac złych emocji w sobie i nie martwić sie za wszystkich bo myśle ze przez to mam nerwice. Nie zaczynałam od żadnej terapii tylko od razu poszłam do psychiatry... tak sie panicznie bałam że nie chciałam zwlekać. Pierwszy lek mi pomaga więc nie mam na co narzekać :) Wszyscy mi mówią w koło że wyjde z tego, że będzie dobrze (co szczerze mówiąc mnie wkurza bo nie wiedzą jak to jest być w takim stanie beznadziei jaki powoduje nerwica), ale sama bym chciała zeby TO nie wracało. Nie czytam zbyt duzo o nerwicy... czuje ze to mogło by mnie jeszcze zdołowac :P I zawsze sobiepowtaram ze i tak mam sie dobrze i że mogło być gorzej :] hihi

  7. Alexis! odrobinkę pozytywnego myślenia! :) może same tabletki to za mało żeby pozbyć sie nerwicy? Mam znajomą której pomogły własne wyobrażenia o tym co się z chorobą stanie... (nie wiem dokładnie jak sie sztuka nazywa) chodziło o to żeby przypomnieć sobie ulubionego bohatera i przez min pół godziny wyobrażać sobie że nasz bohater walczy z chorobą i ją pokonuje. Nie chodzilo w jej przypadku o nerwice ale pomogło. Myśle że duzo zależy od naszego nastawienia do choroby... dlatego staram się odpędzać złe mysli i skupić się na tym co pozytywne :) Kiedy miałam ataki nerwicy odczuwałam taki spadek nastroju, nie chciało mi się żyć. Dlatego teraz doceniam np. to, że znów smakuje mi jedzenie :D Strasznie się denerwuję bo jutro czeka mnie oborna ale mam nadzieje, że będę cieszyć sie z z dyplomu i mojej radości nie przyćmią tabletki...

    Podobno wiara czyni cuda a ponieważ nie ma skutków ubocznych to może warto zażywać codziennnie ;) pozdrawiam

  8. Witam wszystkich forumowiczów!

    Czy jest wśród was osoba która nie wie skąd sie wzięła ich nerwica? Ja się zastanawiam nad tym od jakiegoś czasu... prowadzę w miare spokojne życie... standardowe stresy. Studia, fatalny związek który rozpada się po 4 latach i beznadziejne poczucie ze to koniec wszystekigo :( ale poradziłam sobie... tak mi się wydaje, kolejna sprawa to poczucie własnej wartości a raczej jego brak i stres związany z tym że bardzo nie lubię kiedy ktoś pstryka paznokciami - doprowadza mnie to od szału i musze wyjśc z pokoju w którym siedzi taki pstrykający delikwent :? Myślałam ze to niewystarczające powody żeby mieć nerwicę, każdy ma przecież swoje małe wariactwa i niedociągnięcia. Widocznie jednak się myliłam. Mimo, że powinnam się czuć wspaniale bo za tydzień bronię dyplom, mam przy sobie kochającego mężczyznę, i niczego sobie rodzinkę ;) nie chce mi się czasem zyć... kiedy mam silne objawy boję sie ze widząc ostre narzedzie moge zrobic komuś krzywdę i ze to bedzie ktos kogo kocham, ten strach tak mnie paraliżuje ze przestaje mysleć o czymkolwiek innym skupiając się tylko na własnym lęku. Zauważyłam tez że znika wtedy mój lęk wysokości ze mogłabym spokonie zwsiac z balkonu bez obawy ze mogę spaść, zanika wtedy we mnie również poczucie sensu czegokolwiek: wydaje mi sie ze prowadzacy program dziennikarz wysila sie przed kamerą zupełnie niepotrzebnie, że człowiek idący ulicą zmierza donikąd i marzenia, które kiedyś wydawały mi sie wspaniałe i najważniejsze stają sie puste i nie do spełnienia. Biore leki od 1,5 miesiąca. Czekam z nadzieją na moment kiedy stwierdzę, że TEGO już we mnie nie ma i będę mogła spokojnie myśleć o przyszłosci. :)

  9. Witaj Alexis! Ja biorę ten lek jako pierwszy i od niedawna bo dopiero od 1,5 miesiąca. 1 tabletke dziennie (75SR) - na razie wystarcza. Po dwóch tygodniach udręki i przebywania w matrixie i chodzenia z głową 3 metry za resztą ciała poczułam sie lepiej. Nie boję się już wziąć do ręki ostre przedmioty z lęku ze kogoś zranie, ale cały czas boję się ze to powróci do mnie jak bumerang... stopniowo zwiekszałam dawkę kiedy czułam ze mi sie pogarsza i wracają czarne myśli. Wczoraj znów poczułam ten okropny lęk... nie wiem jak długo bede brać anfranil ale z tego co tutaj widzę większość osób leczy się latami.

    Skutki uboczne to u mnie zawroty głowy i ciemność przed oczami jak za bardzo się wysile albo wstanę za szybko... w nocy podobno strasznie się rzucam, przeszkadza to czasem... za to inna aktywnośc łóżkowa ;) - szkoda gadać... ale dajemy rade :)

    Zastanawim się czy na tym jednym leku sie skończy... i czy to wystarczy zeby sie z nerwicy wyleczyc?

  10. Dzięki za te wypowiedzi - dla mnie jest to potwierdzenie słów psychiatry, a mam podobne objawy jak Magdalenka. Myśli o tym że mogłabym zrobić krzywdę najbliższym doprowadzały mnie do rozpaczy. Mam nadzieje że leki mi pomogą, chociaż nadal odczuwam pewnien niepokoj i czuje ze nie jestem do konca sobą... jeszcze... oby to sie kiedyś zmieniło. Pozdrawaim i trzymam za Ciebie kciuki magdalena4 :)

×