Skocz do zawartości
Nerwica.com

pokaznacociestac

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pokaznacociestac

  1. przede wszystkim trzeba chciec byc smialym! Wiem,ze to banal ale taka jest prawda.Niektorym naprawde jest dobrze z niesmialoscia.Wszystko sobie odpuszczaja i tylko pare razy w miesiacu maja jakis stres w urzedzie i koniec.To wygodna pozycja.W moim przypadku potrzeba wziela sie stad ze zawsze chcialem byc kims.Wybic sie.Uswiadomilem sobie w ktoryms momencie,ze bez smialosci moge wszystkie rozumy pozjadac a i tak nic nie osiagne.Pracowalem nad soba przez wiele lat,mniej wiecej tak jak to robicie i to jest potrzebne i powinno biec swoja droga.Natomiast przelomowymi momentami dla mnie byly 3 potezne wstrzasy ktorych doznalem.Totalne ponizenie i osmieszenie.Za kazdym razem cos pekalo.Kolejne bariery zalamywaly sie.To bylo cudowne katharsis.Zupelnie zmienilem sie po tych wstrzasach.Odczuwam to nawet na poziomie chemii organizmu,hormonow itd.Nie bojcie sie wiec takiego totalnego wysmiania itp,bo to moze byc dla was przelom. Wracajac jeszcze do pracy ktora wykonywalem nad soba przez wiele lat...bardzo pomagalo mi wczuwanie sie w znane postacie np Jozefa Oleksego,Pazure czy innych:) i to wtedy kiedy cos im nie wyszlo,popelnili jakas gafe.Wyobrazalem sobie wtedy jak ja bym sie zachowal na ich miejscu.Umarlbym ze stresu,a Oni-jak woda po kaczce to po nich splywalo.Uswiadomilem sobie ,ze w duzej mierze bierze sie to stad ,ze oprocz tego incydentu cos za nimi stoi,jakies osiagniecia,wiec ja jako widz tez przechodze nad tym do porzadku dziennego.Bo gdybym znal te osoby tylko przez to gafe ,a to pewnie uwazalbym za nieudacznikow itd.Wazne jest wiec aby miec swoje osiagniecia,wiedze,umiejetnosci,ktore traktuje sie troche jako pokrycie tych ewentualnych wpadek. Prosta rada.Na najblizszym koncercie w waszej miejscowosci,wejdzcie na scene i niech dzieje sie co chce,niech sie smieja:) I jeszcze jedna uwaga,osoby z malych miasteczek czy ze wsi powinny jednak wyjechac do duzego miasta.Tam jest latwiej...czlowiek wyrywa sie troche z takiego zakletego kregu malej miesciny co nie sprzyja smialosci.A w duzym miescie naprawde nikt na nas nie zwraca uwagi.
  2. nie wierzcie ze nie mozna z tego wyjsc.Ja mialem fobie spoleczna a dzisiaj niektorzy sie pewnie dziwia bo stalem sie wrecz przesadnie smialy.Widocznie tak to juz z nami jest ze jak damy sobie z tym rade to wysoko odbijamy sie z tego dna.chetnie podziele sie z tym jak dalem sobie rade z moja ogromna niesmialoscia jesli tylko bedzie takie zainteresowanie. Pozdrawiam ---- EDIT ---- samotniczka, chetnie cie poznam jeslis ladna:)
×