
void
Użytkownik-
Postów
42 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez void
-
To ciekawa koncepcja w duchu antypsychiatrii. Nerwica, psychoza jako forma eskapizmu lub zmuszenia otoczenia do poświęcenia uwagi, żeby skompensować ("z zewnątrz") braki w radzeniu sobie w życiu. Oczywiście nieświadomie. Trudno powiedzieć czy to prawda czy nie.
-
Czy miał ktoś kiedyś takie problemy w pracy, które doprowadziły go na dno egzystencji? Strachu przed ludźmi, "debilizmu", regresji emocjonalnej (do poziomu dziecka), zapuszczenia się, utraty tożsamości, niekonsekwencji? Może ktoś załapie o co chodzi...i da znać na priv? Pozdr.
-
Hej Skórka, To nie moja sprawa, ale co tam.... Jeśli jesteś ładna, to ludzie (w szczególności rodacy) będą Ci zazdrościć i zachowywać się nie fair. Tak bym to tłumaczył... Pozdrawiam
-
Paranoja ,urojenia ksobne ,postawa ksobnść
void odpowiedział(a) na latinolover35 temat w Pozostałe zaburzenia
Cześć, Myślę, że tak. Rozmawiałaś/eś o tym z psychologiem czy tylko psychiatrą? Np. o możliwej przyczynie "urojeń"? -
Nowe wątki są tworzene jeśli stare są wrzucane do kosza. Wniosek nasuwa się sam. I chyba moderatorzy też to zauważyli... To jest forum nerwica, z zasady chyba można niektóre posty traktować tolerancyjniej niż na "zwykłych" forach? Pozdrawiam,
-
Moje typy na dziś to... Kate Bush - Houdini; Cocteau Twins - Pepper Tree; Suede - Beautiful Ones; Scissor Sisters - Return to oz; Goldfrapp - Deer Stop; Garbage - Queer; PJ Harvey - A perfect day, Elise...
-
Dzięki za rady i opinie. Zazwyczaj zdaję się na intuicję, a jak ta zawodzi, to panika...
-
No właśnie, ale to ona dąży do kontaktu...
-
Co może oznaczać agresja i niechęć ze strony kobiety, którą widzi się drugi raz w życiu? W ogóle jakiś intensywny stosunek z jej strony, mimo że się nie znamy właściwie? Odreagowanie? Zaznaczam, że jestem zdecydowanie wycofanym facetem.
-
Czy myślicie że czasami emocje mogą wyolbrzymić jakąś myśl lub kompleks do granic absurdu? Lub do momentu, w którym mają mało wspólnego z pierwotną treścią lub przekonaniem?
-
Hmm... Czytasz post nastolatka, w którym opisuje swoje trudności całkiem sporego kalibru. Wierzysz i wczuwasz się w jego/jej sytuację. Z tej perspektywy rozpatrujesz post diagnosty zaburzeń osobowości, z wnikliwym opisem objawów towarzyszących i tego co "Cię" czeka w przyszłości. Jakby nie było wystarczająco dużo tematów i problemów do refleksji...
-
To prawda. Niektórzy np. ze zbytnim wczuwaniem się i brakiem dystansu;).
-
Witaj, Palkawita. Moja skromna sugestia: póki co, nie sugeruj się "diagnozą" zaburzenia osobowości, na które prędzej niż Ty cierpi P26.
-
Cześć, Czy masz z kimś pogadać o tym oprócz psychiatry? Może jaką grupa terapeutyczna? Kontakt z kimś, kto zrozumie i doradzi, bo ma lub zna kogoś z podobnymi problemami? Nie wiem skąd jesteś, ale w mniejszych i większych miastach są organizowane spotkania, zdaje się bez skierowania. Trzymaj się.
-
Takie decyzje to może lepiej podejmować, gdy się jest bardziej sobą? I chyba dla przyjemności, a nie w celach terapeutycznych.
-
Tak mogłoby być. Może by tak nie bolały:(. Może nie miałyby dla Ciebie aż takiego znaczenia? Życzę Ci, żebyś poczuł się lepiej.
-
Zgadza się. Tak byłoby fajniej. Dla mnie istotne są jednak po części okoliczności i intencje. Gdyby ktoś mnie chciał obrazić dla przyjemności, żeby np. pobudować swoje ego, wywyższyć się, czerpać przyjemność z poniżenia to bym się obraził i wkurzył. Z drugiej strony, gdyby ktoś mnie obraził z "samoobrony", bo z jakiejś przyczyny, często niezawinionej, jawie się jej/mu jako bezduszny potwór (co jest oczywistą nieprawdą), to chyba starałbym się zrozumieć. ? Intuicyjnie. Nie każdy musi się jednak tak zagłębiać w sprawę. Obraza to obraza:)
-
Dokładnie. Zwłaszcza, że gdzieś tam między wierszami da się chyba wyczuć potrzebę bliskości, może nawet miłości...Tylko jak ją zaspokoić, skoro wszystkie są perfidne? Z tego co wyczytałam to był już na jakichś terapiach i takowej tu nie szuka- tylko rozmowy i wyrzucenia z siebie frustracji. Myślę, ze nie ma co się az tak na niego oburzać. Dokładniex2. A gdzie lepiej dać upust nieprzyjemnym emocjom niż na forum o nerwicy/depresji? Teoretycznie, nauczeni własnymi doświadczeniami, lękami, mniejszymi lub większymi dziwactwami i odchyłami, jesteśmy chyba zdolni do zrozumienia bardziej niż "przeciętny" zdrowy?Chyba, że bredzę:).
-
Rzeczywiście, mogę nie rozumieć osobistego odebrania tych zniewag (chociaż w tym poście akurat ich nie ma ), bo nie jestem kobietą. Zwłaszcza, że mamy póki co taką a nie inną "równość płci" w naszym kraju. Ale treść przekonań może być rzeczą wtórną w stosunku do emocji człowieka. A jego wolna wola może być niekiedy ograniczona;). Chyba, że bredzę:).
-
Ma ochotę, to niech sobie zakłada te tematy. Najwyraźniej w czymś mu pomagają. Po co się za każdym razem oburzać? Dystansu trochę to i Wam by się przydało, drogie Panie;).
-
a myślisz, że po pierwszym razie wszystko się zmieni? możesz się rozczarować. mi się wydaje że ludzie przeceniają ważność tego doświadczenia. Zwłaszcza, gdy pierwszy raz przeżywa się w depresji z przytępionymi zmysłami i emocjami. Ani grzeje, ani mierzi;).
-
Nie musisz być. Wystarczy, że jesteś. I to już sprawia, że Twoje życie ma sens, jest nieocenione i arcyważne dla społeczności, w której się obracasz. Wywierasz na otoczenie większy wp,ływ niż Ci sie wydaje:)). A jeśli weźmieź jeszcze pod uwagę swoje mniejsze lub większe zalety...
-
Nie jesteś zbyteczny. Czasami nie wychodzi w szkole, ale to nie musi być dramat, nawet jeśli Ci się tak wydaje. Wierzę, że ludziom na Tobie zależy...
-
Po co żyjecie, czy to ma jeszcze jakiś sens?/sens zycia
void odpowiedział(a) na mtk temat w Depresja i CHAD
Trudno mówić o sensie życia przy braku motywacji, jeśli nie wiadomo co się lubi, jakie się ma cele.Myślę, że nerwica/depresja może to czasem "przesłaniać"? komentarz do offtopa;):wydaje mi się, że czasami niektórzy mogą zagubić się w swojej rzeczywistości. Gdybyśmy wierzyli w świat takich niewiast, podchodząc do sprawy emocjonalnie a nie logicznie, to być może też takie posty byśmy wysyłali? W afekcie. -
Może mijam się z "fachową" definicją osobowości (może bardziej tu chodzi o charakter). Chodzi mi o to: kim jesteście/-śmy? Co lubicie? Jaki jest wasz stosunek do ludzi i ich postaw? Jaki zbiór cech ludzkich sprawia, że kogoś można nazwać swoim autorytetem? Z jaką społecznością się utożsamiacie? Pytanie, na które kiedyś znało się odpowiedź, a teraz? Gdzie kończy się nerwica a zaczynacie Wy? Co jest pod neurozą?