Słuchajcie kochani - chcialabym sie
dowiedziec ktora drogą kroczycie, co wybieracie? Stawiacie na leki czy terapie z psychologiem, jak wam to pomaga? U mnie
niepokój przychodzi wraz z zachodem słonca, chore wiem...teraz juz lepiej sie czuje po 2 tyg kuracji zasranymi lekami,
zaczynam terapie z psychologiem, musze zyc bez leków i poznac zrodlo tego co we mnie siedzi i jaka jest tego
przyczyna...odpukac ale lęków nie mialam juz pare dni i czuje sie ogolnie ok:) przeraza mnie perspektywa powrotu lęków,
planuje zajsc w ciaze, ale jeszcze nie teraz,musze odczekac kilka miesiecy jeszcze,a co bedzie potem jak mnie zlapie, jak
znowu poczuje sie beznadziejnie, pelna obaw, lęku i bezsensownosc zycia??? oj czy WY tez macie takie problemy?? trzymajcie
sie cieplutko, przesylam WAM buziaki!!! :)
Temat przeniesiony z Subforum
'Witam' do 'O nerwicy lękowej...'.
Admin.