Witam ponownie,chyba nikt mnie nie zrozumiał.ja wracam do przeszłości,ale tylko szukając w niej złego.W tej chwili wszystko co się wydarzyło kojarzy mi się z tym,że zrobiłam coś złego.Głównie chodzi o sprawy seksu.Ale nie tylko.Szukam na siłę czegoś co wytłumaczy mi to,co się ze mną dzieje.Najbliższa mi osoba chodzi smutna,ma podkrążone zapłakane oczy i widzę że jest na skraju załamania bo nie daje rady już przyjmowa tego wszystkiego.Wspiera mnie,ale widzę że już boi się mnie,tego że znowu będę mówiła,boi się telefonów ode mnie.Ja z kolei jestem przerażona tym,że gdy jej kiedys zabraknie to będę czuła się winna,że zmarnowałam jej życie.A ona jest dla mnie taka dobra i najważniejsza na świecie.To chaos co napisałam,ale w takim stanie się znajduję .Nie mam juz siły.