Skocz do zawartości
Nerwica.com

toro

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia toro

  1. Ja tez tak mam. Pewnie to jest problem kazdego nerwicowca, ze sie tlumi emocje, stad pewnie bierze, sie ta choroba.
  2. Niestety, takie jest spoleczenstwo, wiec raczej ukrywam swoja orientacje i niewiele osob wie o mnie z moich znajomych. Nie ma w sumie i tak czym sie chwalic, ale nie chcialbym bac sie tego, ze ktos sie moze dowiedziec, bo moge miec z tego tytulu co najmniej nieprzyjemnosci. Jestem dosc towarzyska osoba, lubie przebywac wsrod ludzi, rozmawiac, jestem otwarty wiec moze dlatego nie mam nic przeciwko psychoterapii. Moze z powodu cech mojego charakteru choroba nie postepowala tak szybko tylko postepowala przez lata w raz z nowymi problemami. Pamietam, ze kiedys balem sie tlumow, teraz raczej nie. Boje sie roznych rzeczy blizej nieokreslonych, jest to lek w roznych sytuacjach, bywa, ze sam sie nakrecam. Czasem drze ze strachu az... na szczescie rzadko sie tak silny napad leku. Wierze, ze psychoterapeuta mi pomoze, wskazujac droge bym sam sobie umial pomoc. Pozdrawiam i dzieki za wsparcie
  3. Na pewno udam sie na psychoterapie. Chetnie bym porozmawial z psychologiem i moze by zmienil moj stosunek do wszystkiego. Ostatnio bylem w zwiazku z chlopakiem prawie rok, zakonczylem go 2 miesiace temu. Bardzo sie zmienilem pod jego wplywem. Dzisiaj rano moj kolega mi przyniosl plyty i... kartke z zyczeniami z okazji mojego swieta, milo mi sie zrobilo bardzo :) Dzieki Virginia i Alexandra za wsparcie Pozdrawiam
  4. Witam, Zarejestrowalem sie dopiero na forum choc czytam je od dwoch miesiecy. Podejrzewam u siebie nerwice, a wrecz jestem pewien, ze na nia choruje. Ostatnie wydarzenia w moim zyciu, kwestia paru miesiecy, spowodowaly jednak, ze w koncu chce sie wybrac do lekarza, trzeba zaczac sie leczyc... Od wielu lat borykalem sie z nerwica, tylko dlugo nie wiedzialem bardzo o co chodzi. Juz w 7 klasie szkoly mialem lekkie napady niepokoju z niewyjasnionych przyczyn, w szkole sredniej to samo, jednak juz wieksze leki. Potrafilem sobie z nimi radzic doskonale, ale byly dla mnie uciazliwe i dosc meczace, wykanczajace fizycznie. Nastepnie okres studiow, ktory byl fala niepowodzen, 3 lata. Pomimo moich staran, duzych ambicji, nie udalo mi sie nic osiagnac do tej pory. Wlozylem bardzo duzo pracy, jednak zawsze cos musialo stanac mi na drodze. Do mojej choroby przyczynilo sie na pewno wiele innych czynnikow. W moim dziecinstwie moj ojciec naduzywal alkoholu. Byly w domu awantury po nocach itp. Pamietam, ze przezywalem takie rzeczy bardzo, bronilem swojej matki przed ojcem. Uspokoil sie gdy to ja zaczalem mowic glosno to co bylo kiedy on byl trzezwy. Siostra i matka sie baly chyba, a moze podzialalo to, ze bylem dzieckiem i sie opamietal... Nie wiem. Jestem mocno zwiazany z rodzicami, choc dziwne po tym co sie stalo. Mialem wtedy ~17 lat, czas szkoly srednie, okres dojrzewania i odkrywanie swojej seksualnosci. Odkad pamietam zawsze interesowali mnie chlopcy, to nie bylo wporzadku, jednak chcialem kogos poznac takiego jak ja, poznalem pare osob, troche starszych ze 2-3 lata ode mnie. Moja mama sie tym zainteresowala i wymusila bym wyjawil prawde. Zaczal sie koszmar... Zaczela wiezic mnie w domu, wyzywac sie na mnie, pobila mnie pare razy, oskarzajac o "kur***** sie", co nie mialo miejsca nigdy. Z poznanymi osobami tylko sie spotkalem pogadac, przekonac sie jak to jest przytulic sie do chlopaka itp. a do niczego nie doszlo. W ataku zlosci mojej matki dowiedziala sie takze moja siostra i moj ojciec. Ojciec kazal mi uzywac oddzielnych sztuccy, talerzy, myc sie w misce, a z toalety korzystac w szkole, w domu to lepiej nie. Siostra tez nie wstawila sie za mna, a wrecz przeciwnie. Bylem w potrzasku nie mialem sie do kogo zwrocic. Bylem kontrolowany na kazdym kroku, wystarczylo po szkole sie spoznic 5 min, a byla awantura. Wystarczylo odstawic na troche za goracy obiad, by ostygnal, by wywolac wscieklosc. Zalatwilem wizyte u psychologa, za co mi sie dostalo, jednak udalo mi sie zaciagnac rodzicow. Powoli wszystko zaczynalo wracac do normy, napiecie zniknelo, jednak sytuacja z mniej drastycznym skutkiem pojawila sie przez 2 lata bo rodzice sie dowiedzieli, ze mam partnera. Od tego czasu minelo juz 5-6 lat i mozna powiedziec, ze jest w miare dobrze w kontakcie z rodzicami, nadal z nimi mieszkam bo musze jak na razie. Mam jednak wszystkiego dosc. Mialem spore ambicje konczac szkole srednia lecz nie zdalem matury z polskiego inne przedmioty na 5. Poszedlem do studium, tam uczylem sie rok i podszedlem jeszcze raz do matury z polskiego, ktora zdalem. Nastepnie nie udalo mi sie dostac na studia dzienne, dostalem sie na zaoczne, z ktorych po roku mnie wyrzucono. Moglbym liczyc na stypendium naukowe i to nie male gdyby nie gosc, ktory mnie najwidoczniej nie lubil, zdawalem u niego 7 razy egzamin odp. na te same pytania praktycznie i nie przepuscil mnie. Teraz na innej uczelni trafilem na podobnego i to z tego samego przedmiotu, ale mam warunek przyznany, mam nadzieje ze go zdam. Jesli to sie nie uda to nie wiem, zostane po 2 letnim studium z samymi 5 na swiadectwie i z perspektywa, ze mam wlasciwie wyniesc sie z domu bo oni nie chca mnie juz utrzymywac (choc potrzebuje ich wsparcia to nie moge polegac na nich). Nie wazne, ze sprzatam mieszkanie, zmywam, po 10 godzina potrafie przyjsc z zajec (studiuje dziennie i mam ich duzo w tygodniu) i jeszcze mam zakupy zrobic, a moj ojciec siedzi na emeryturze i tylko tv. Ostatnio slysze wypominania o pieniadze, choc to rodzice namawiali mnie na studia dzienne(tez platne), wczesniej na zaocznych dosc sporo sobie dorabialem i finansowalem. Bylem zawsze osoba towarzyska, lecz ostatnio bywalo, ze wolalem zamknac sie w domu i nigdzie nie wychodzic, totalne zalamanie. Ostatnio jednak czesto widze sie ze znajomymi, jakies czeste wyjscia, spacery by nie wpasc w depresje. Staram sie przebywac wsrod ludzi choc to czasem bywa ciezkie. Czasami boje sie wyjsc z domu, jechac autobusem, wielu rzeczy, w wielu sytuacjach, ktore wcale nie sa uzasadnione, czasem sie, az caly trzese (co trudno jest opanowac). Typowe obiawy, o ktorych piszecie. W ciagu 3 miesiecy mialem ze 3 razy infekcje gardla i bardzo wysoka goraczke nawet 40 st., ktore o maly wlos sie szpitalem nie skonczyly, a dodatkowo to od niedawna bule w klatce piersiowej w okolicy serca lub bole glowe takie uciskajace. Sadze, ze ma to zwiazek z nerwica. Wybieram sie jak na razie do psychiatry, a potem bedzie potrzeba pomyslec o terapii poki nie jest za pozno i jestem jeszcze nastawiony w miare optymistycznie do wszystkiego. Dzieki za wysluchanie
×