Skocz do zawartości
Nerwica.com

LadyInRed

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia LadyInRed

  1. Witam, juz którąś godzinę czytam to forum i coraz bardziej sie boje że mnie to niestety dopadło.... robie czasem takie bzdurne rzeczy i jestem cholernie na siebie zla o to, do tego dochodza niechciane myśli paraliżujące mnie przeokropnie:( najgorsze jest to że wkurzam sie na siebie za to, ale to i tak nie pomaga:( Każdy wieczór jest dla mnie horrorem Jak pomyśle o tym że mam iść spać, że mam sie połozyc i zasnąc juz mam zły humor i okropny nastrój, czasem czuje niepokoj i lęk....że moge sie juz nie obudzic, bo moze mi sie cos stać (jakas choroba, zawal,zator, wylew, wypadek albo jakas inna katastrofa;/) od razu przechodzi ochota na sen, i te dziwne bóle przy sercu ;/ takie kłucie okropne....innych objawów fizycznych nie mam...przez to wszystko (ten strach że zdazy sie jakis wypadek) przed snem chodze godzinami po domu, sprawdzam wszstkie wtyczki, kontakty,klucze, zamki, zamykam szafki, i co mnie najbardziej wkurza to sprawdzam tysiąc razy kuchenke gazową bo przeciez może wybuchnać i po mnie!!!!!!!!!! ;/ jak juz sie poloże to jak tylko sobie znów pomyśle o tym, że może jednak tam coś cieknie, albo sie ulatnia.. to znów wstaję i sprawdzam kuchenkę, dokręcam tysiąc razy kurki, obwąchuję palniki czy czasem gaz nie leci...matko jak ja musze głupio wtedy wyglądac....o znów mnie serducho naparza własnie jak sobie o tym pomyślę wszystkim......i cały czas to poczucie braku bezpieczeństwa....ze nie obudzę sie rano....;/ że pozostawię moja rodzinę, mojego chłopaka.... ale żeby jeszcze było mało to dochodzi co chwile mycie rąk jak czegos dotknę, wybieranie paprochów z jedzenia bo to moga byc jakies bakerie albo zarazki albo pasozyty które zniszczą móg organizm!!! ;/ panicznie boje sie wchodzic do lasu zeby nie złapac kleszcza i tej choroby co przenoszą....i długo by jeszcze pisać...... najbardziej dobija mnie ta kuchenka....jest moja obsesją wstaję sprawdzam, klade się, wstaję, sprawdzam, klade się.....;/ ..... Może to istotne ale mam strasznie niska samoocenę, nie podobam sie sobie ani moje ciało ani tym bardziej umysł...moj wyglad zewnetrzny również a nie moge tego zmienic bo nie mam funduszy na jakies ekstra ciuchy czy coś..... do tego zyje w ciągłym stresie, sytuacja w domu jest nie ciekawa, non stop stres non stop stres..... czasem po prostu mysle ze sobie nie radze ale nie widze rozwiazania.... studiuje dziennie, pracuje, na weekendy do domu - opiekuje sie rodzicami, chroniczny brak pieniedzy.....i człowiek sie wypala.... i ten lęk przed śmiercią, że po niej nic nie ma....ze umieramy i koniec....mysl o tym powoduje ze wpadam w panikę.....najgorsze ze nie mam o kim z tym porozmawiać...... do tego okropnie przejmuje sie zdaniem innych, czuje ze nie mam swoich poglądów tak naprawdę, czuje że w każdej sytuacji sie po prostu odstosowuję... jak taka kukła na sznurkach Do obłędu doprowadza mnie tez myśl, że ktoś może mówic na mój temat, że ktos może mnie obmówić, obgadac.....jak widze, że moja współlokatorka pisze sms moją pierwszą myślą jest to, że pisze na mój temat coś złego....... zastanawialam sie juz nad tym wszystkim, myslalam ze moze te moje jak to mowie "shizy" sie leczy, ale dopiero teraz po lekturze postów na forum wiem, że cos mi musi byc, bo normalny człowiek sie tak nie męczy :(:( chce żyć, chcę życ normalnie pełnią życia pomimo tych swoich ograniczeń..... prosze pomózcie mi....
×