Witam wszystkich i z góry chciałbym podziękować wszystkim, którzy zdecydują się mi pomoc.
no i wkońcu tez chcę się trochę wygadać może to pomoże.
Około miesiąc temu po wielu kłótniach zerwałem z dziewczyną. Jak to często się teraz zdarza byliśmy chwilowo (raczej długo) w związku na odległość, więc bezpośrednia konfrontacja nie wchodzi w grę. Jak się można spodziewać, dowiedziałem się po zerwaniu, że i tak byłem kilka razy zdradzany przez nią co niby było powodowane jej samotnością i tęsknotą i moim uporem i trochę olewaniem jej potrzeb. Po zerwaniu i nieprzespanych dwóch nocach postanowiłem, że spróbuję ją odzyskać. Na kolejnej rozmowie okazało się, że już znowu z kimś spała dzień po naszym zerwaniu a wytłumaczeniem było, że seks to jest jej sposób na zapomnienie o bólu zerwania i to jest jej próba ratowania siebie przed płaczem i depresją. Po takich informacjach u mnie zaczęły się jazdy. Nie wiedziałem, co mam robić. Zacząłem mieć silne nerwy przechodzące w ból w klatce piersiowej, którego nie sposób powstrzymać. I to trwa do dziś. Wspomagam się tabletkami trochę żeby jakoś funkcjonować. Ona cały czas powtarza, że nie dba o tego gościa, z którym śpi, że to tylko seks, aby rozładować napięcie i nerwy i cały czas to robi. Czy to może być prawda czy to tylko wymówka?? Jak to wygląda od strony kobiety? A ja nie mogę o tym zapomnieć coraz dalej się pogrążam w rozmyślaniach i zamykaniu się. Chciałby ją odzyskać, ale myśl o tym, że śpi z kimś innym doprowadza mnie do rozpaczy i wpędza w depresję. I teraz moje pytanie. Czy taki mój stan jest spowodowany silnym uczuciem do dziewczyny czy to tylko jakieś podstawowe samcze instynkty, które w ludziach też się zachowały przecież. Pytam, bo może uświadomienie sobie źródła bólu i depresji czy stanów nerwowych jakie mam (bo nie wiem co to jest co mam) pomoże mi się ich pozbyć. Może te stany nerwowe są spowodowane tylko albo aż tym, ze te właśnie męskie instynkty zostały urażone jej zachowaniem a więc najniższy poziom emocji został dotknięty. Nie wiem, tylko zgaduję, bo nigdy psychologią się nie interesowałem ani depresjami. Teoretycznie zerwaliśmy, więc nie powinno mnie obchodzić co ona teraz robi, więc co powoduje u mnie tak silne uczucia i nerwy? Czy miał ktoś taką sytuację? Czy powrót ma sens? Jak sobie dać radę z najbardziej mnie męczącym bólem w klatce piersiowej? Czasami jestem zupełnie spokojny – tak mi się wydaje a ból nie mija. Dopiero tabletki go łagodzą. Nie mogę przecież tak żyć. A nie mam pojęcia jak pozbyć się tego bólu. Już miesiąc tak trwa i nie przechodzi. Jak to się leczy?? to chyba nerwy prawda?? bieganie nie pomaga, basen nie daje rady. Nawet jak się spije to ból mija tylko na moment gdy jestem nieprzytomny od alkoholu. Co to jest??