To, co napisałeś, jak najbardziej ma sens — przed treningiem liczą się przede wszystkim węglowodany, bo to one uzupełniają glikogen i realnie dają energię do ćwiczeń. Dzięki temu trening jest po prostu wydajniejszy. Po zakończeniu wysiłku organizm potrzebuje głównie białka, żeby odbudować włókna mięśniowe, które podczas treningu zostały naruszone. Oczywiście trochę węgli po treningu też nie zaszkodzi, zwłaszcza jeśli ćwiczenia były intensywne.
Co do tego „karmienia mięśni, a nie brzucha” — kluczem jest odpowiednia podaż kalorii i dobre rozłożenie makroskładników, a nie unikanie jedzenia. Budowanie mięśni bez choć minimalnego przyrostu tkanki tłuszczowej jest trudne, ale da się to zbliżyć do ideału przy sensownie poukładanej diecie.
Jeśli chcesz to sobie przejrzyście poukładać, polecam zajrzeć na https://mikolajwoch.pl/. Jest tam sporo prostych i konkretnych wyjaśnień dotyczących odżywiania okołotreningowego i tego, jak dostosować dietę do swoich celów — bez skomplikowanych teorii i zbędnego kombinowania. Idealne miejsce, żeby uporządkować podstawy i dobrać je pod swoje potrzeby.