Kwiatek21

Właśnie obawiam się że dopadło mnie PTSD. Mój poprzedni związek był trudny i skończył się stalkingiem, który trwał dosyć długo. Obecnie przechodzę każdy etap tego związku od poznania się aż do etapu strachu przed zerwaniem ( długo nie umiałam odejść ) . Potem był spokój aż do pewnego impulsu który mi przypomniał o tym. Lekarz zalecił Asertin 50 mg ale boje się że te myśli pozostaną na zawsze. Tyle że w przebytej traumie przypominają się te złe momenty a u mnie obrała ona najpierw obrót negatywny czyli wstyd i chęć wymazania pamięci a później jakiś dziwny wymiar tęsknoty.

Witam, od ponad dwóch miesięcy dręczy mnie jedna rzecz. Otóż 7 lat temu byłam w związku który zakończyłam po 6 latach. Obecnie jestem w nowym związku i niedługo wychodzę za mąż. Wszystko układało się super do momentu aż sobie przypomniałam o tamtym związku o najbardziej o intymnych zbliżeniach. Zaczęłam się za to bardzo wstydzić. Chciała cofnąć czas.. Próbowałam na siłę sobie wszystko przypomnieć i analizowałam do czego dokładnie dochodziło. Nie mogłam na byłego partnera patrzeć ( a mieszkamy blisko siebie ) . Był to dla mnie czas wielkiego stresu a trwał z dwa tygodnie. Po tym czasie w mojej głowie poczułam odrealnienie od obecnego życia... Obcość do narzeczonego, rodziny, obowiązków. Przeniosłam się w czasie jakbym znowu była w tamtym związku.. wróciły uczucia, myśli 24/7 o byłym partnerze . Jakby czas się cofnął. Czuję się jakbym nie decydowała sama za swoje działania i uczucia. Czy to jest reakcja obronna mojego umysłu aby wymazać tamten czas ? Takie przestawienie się że z powrotem jesteśmy parą ?