Skocz do zawartości
Nerwica.com

Adam89

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Adam89

  1. Cały czas nie, w sensie jak podniosę zadek i zacznę coś robić to już wraca do normy czyli do tych 60-70. No właśnie ten worek bez dna bywa denerwujący, bo terapeuci często potrafią ten "worek" zapełniać ale bez konkretnych rad jak go opróżnić A słabo się czuję w momencie jak zobaczę ten niski puls na pomiarze, także raczej tutaj działa moja "psychoza". Kilka lat temu miałem holter ale w moim wypadku na nie wiele sie to zdało, cały dzień byłem zdenerwowany faktem,że mam to ustrojstwo założone także puls z automatu miałem cały dzień podwyższony, także te niskie zakresy nie wyszły. Ciężki przypadek ze mnie medyczny
  2. Słyszałem jeszcze wersję o rozregulowanym układzie przywspółczulnym, podczas czy układ współczulny za bardzo podnosi puls przy stresie, tak jego opozycja za bardzo obniża podczas odpoczynku. Ale jakoś nie jestem przekonany w tą wersję.
  3. Obecnie bez żadnych leków, nauczyłem się jakoś żyć w tymi epizodami nerwicy, choć czasem właśnie najgorsze są takie wkrętki, z miejsca zaczynam googlować różne choroby i boom, koło się zaczyna kręcić Domyślam się,że jakby coś się miało stać to przez te kilka lat już by się stało ale sam pewnie znasz moc "wkręcania się" w nerwicy
  4. Witajcie. Jak pewnie większość z was w momencie stresu czy kontaktu z bodźcem który napędza moją nerwice puls mi rośnie do 90-100, czasem nieco więcej. Natomiast od kilku lat zauważyłem ,że w dni spokojne kiedy mam "dzień lenia" i siedzący tryb mój puls potrafi spaść do 54. Oczywiście od razy naczytałem się o bradykardiach i innych tego typu chorobach i już tym żyję. Czy ktoś z was też ma coś takiego w spoczynku? Pozdrawiam.
×