Skocz do zawartości
Nerwica.com

rachelrowallan

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia rachelrowallan

  1. Słuchaj, rozumiem, co masz na myśli z tym „ja”, którego nie ma. Bo jak nie czujesz siebie, to jak masz dbać o coś, co jest tylko jakimś pustym miejscem? To jak z podlewaniem rośliny, której nie widzisz. Próbowałem kiedyś robić self-care „na siłę” i też mnie to tylko denerwowało. Może zamiast szukać tego „ja”, spróbuj zacząć od małych rzeczy, które lubisz albo chociaż nie przeszkadzają. Nie muszą to być od razu wielkie zmiany czy jakieś psychologiczne ćwiczenia. Po prostu rób coś, co choć trochę ci sprawia przyjemność. To może pomóc znaleźć punkt zaczepienia. Nie chcę mówić, że to łatwe, bo sam wiem, że nie jest. Ale czasem to działanie na zewnątrz pomaga ruszyć coś w środku.
  2. Też kiedyś myślałam, że nie ma sensu się starać „dla nikogo”. Że sprzątanie, gotowanie, nawet dbanie o siebie ma wartość tylko wtedy, gdy ktoś to widzi i docenia. Ale z czasem zrozumiałam, że to właśnie wtedy, kiedy robimy coś tylko dla siebie – pokazujemy sobie, że jesteśmy ważni. Samorozwój to nie zawsze wielkie rzeczy. Czasem to po prostu nauczyć się być dla siebie dobrą, nawet jeśli świat tego nie widzi. To trudne, ale możliwe – i naprawdę warto.
  3. rachelrowallan

    Witam

    Dziękuję bardzo!
  4. rachelrowallan

    Witam

    Może nietypowo zacznę...myślę, że głupi nie jestem. Mam na imię Romuald (jest to kłamstwem, gdyż cenię sobie anonimowość co jest mimo wszystko błędem), mam 30 lat (czuję się fizycznie i zresztą wyglądam na te -4 lata mniej "tak sądzę"). Pochodzę z miasta dość szybko rozwijającym się na pomorzu. Mieszkam z rodzicami mimo, że mam na wyłączność własnościowe mieszkanie (bo tak łatwiej). Mam wykształcenie wyższe magisterskie (z perspektywy czasu uja to daję może tylko, żeby sobie ego podbić). Pracuję sumiennie (oczywiście nie w swoim zawodzie). Jestem kawalerem z wyboru oraz przez nerwicę lękową (mimo, że nie diagnozowalem się w tym kierunku to w 99% jestem pewien, że tą przypadłość mam). Tak piję alkohol (małpki..jeden + jeśli jest to plusem, że nigdy nie z rana) po pracy w granicach rozsądku (2 max 3). Jestem katolikiem i raczej mam prawicowe poglądy. (To zdanie powinno być na początku). Nie szukam tu pocieszenia, współczucia czy bratniej duszy. Zależy mi na paru poradach, które ułatwią mi funkcjonowanie w jako takim komforcie psychicznym. W sytuacjach stresowych pocę się na twarzy i od paru lat tak mam (BMI mam w normie). Kiedyś nie piłem i też się pociłem na twarzy więc to jakaś naturalna u mnie reakcja organizmu jest...Jednak jest to mega niekomfortowe. (tak jakbym coś miał na sumieniu). Pocenie powoduje u mnie całkowitą izolacje w stosunkach ludzkich z kimś obcym. Unikam stresowych sytuacji (zazwyczaj mam wszystko z góry zaplanowane co, kiedy, gdzie i jak robię byle odczuwać wewnętrzny komfort). Jestem pod tym względem dwulicowy. Chętnie zapoznam się z leczeniem tego "gówna". Za różnego rodzaju propozycję herbat, ziół lub lekarstw będę z góry wdzięczny. Pozdrawiam wszystkich serdecznie trzymając za każdego kciuki i dziękuję za możliwość wypowiedzi.
×