Skocz do zawartości
Nerwica.com

Seven

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Seven

  1. Wróciłem właśnie od swojego lekarza bo akurat zwolnił się termin. Zmienił mi lek z chloroprothixenu na Ranofren (olanzapina) co dodatkowo trochę mnie podkręciło bo przecież jest to lek głównie stosowany na schizofrenię, ale lekarz zapewniał, że moje problemy biorą się z nasilonego lęku i osobowości histerycznej. Także według niego nie mam nic oprócz nasilonej nerwicy ale może faktycznie dobrym wyjściem będzie jeszcze skonsultować to z innym psychiatrą żeby się uspokoić Także aktualne combo to ranofren 1tab wieczorem i depakine 300 1 rano/1 wieczór.
  2. Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź, mam nadzieję że to faktycznie tylko zwiększone stany lękowe a nie początek jakiejś psychozy lub schizofrenii ale może faktycznie najlepiej będzie tak jak mówisz skonsultować to z jeszcze jednym lekarzem. Jasne chętnie z Wami porozmawiam Dzięki bardzo za wsparcie.
  3. Ale ja nie mówię nic o puchnięciu ani żadnym obrzęku. Po prostu jest to stan w którym mam zaburzone postrzeganie wielkości/ksztaltu własnego ciała, nie wiem jak inaczej mogę to opisać bo jest to ciężkie uczucie.
  4. Cześć, piszę ten post ponieważ zaczynam wątpić w swoją diagnozę.. Moje problemy z psychiką zaczęły się już w dzieciństwie. Przeżyłem sporo traumatycznych wydarzeń przez które zdarzało mi się wybudzać w nocy z mocnym atakiem paniki podczas którego wpadałem w jakiś obłęd. Czułem mocną potrzebę ruchu, potrafiłem biegać po domu a nawet próbować z niego uciec wygadując przy tym jakieś głupoty. Na eeg wyszła napadowość, zostalo to określone jako lunatykowanie na tle padaczkowym. Dostałem leki przeciwpadaczkowe po których objawy ustąpiły całkowicie i na długi czas zapomniałem o tym problemie. Niestety w okresie dorosłości sięgnąłem po narkotyki, po prawdopodobnie przedawkowaniu dostałem mocnego ataku paniki od którego zaczęły się moje nerwicowe problemy. Tutaj objawy klasycznej nerwicy, głównie somatyka na tle serca głowy itp. Trwało to kilka lat z przerwami na lepsze okresy w których życie układało się super a ja czułem się dobrze Wszystko zmieniło się jakiś czas temu gdy dostałem znikąd ataku paniki. Podczas ataku czułem mocne stany derealizacji/depersonalizacji. Był zupełnie inny niż poprzednie bo oprócz strachu o zdrowie pojawił się strach o zwariowanie i stracenie kontroli. Od tamtej pory utknąłem w lęku wolnopłynącym z największymi obawami o zdrowie psychiczne. Czuję praktycznie codziennie dd i dp, niewyraźnie widzę i czuję się otępiały, ale najbardziej martwi mnie fakt, że momentami pojawiają się odczucia dokładnie takie jak wtedy gdy byłem dzieckiem. Ciężko to opisać ale przykładowo mam wrażenie że moja ręka jest większa/mniejsza niż powinna, strasznie dziwnie czuję swoje ciało, świat robi się bardzo przerażający itp przez co wpadam w tak dużą panikę jak nigdy. Boję się, że utknę w tym stanie już na zawsze, a strach wzmacniają wspomnienia z tego co czułem w dzieciństwie podczas ataku. Przeraża mnie to że żyję, nie wiem jak mogę lepiej to opisać bo to uczucie jest chore.. boję się że to coś poważniejszego niż zaburzenia lękowe. Tomografia komputerowa i EEG nic nie wykazały. Co o tym myślicie? Z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
×