Skocz do zawartości
Nerwica.com

botom

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez botom

  1. Botom no ja na pewno nie odpadłem czytając twojego posta a to z prostego powodu ;) czytając to czułem się tak jakbym sam to napisał, normalnie kropka w kropke zgadza się z tym co i ja przeżywam, też te trzęsawki rąk przechodze, wiem że to koszmar jak mam gości to ledwo im herbate donosze, albo jak mam się napić przy kimś obcym to od razu dilera na maksa, tak samo z tym załatwianiem czegoś, jeżeli to jest tylko związane z kontaktem osobistym z np urzędnikiem czy nawet sprzedawcą to od razu pojawia się jakaś dziwna blokada i lęk i koniec, robie wszystko żeby tego uniknąć, no chyna że już się nie da ale co wtedy przechodze to moje, zapisałem się na kursy prawka i boje się iść na jazdy, zwyczajnie na nie nie chodzę bo nie daje rady się odblokować, boje się że zrobie z siebie durnia itd. Najgorsze że tego lęku nie można tak po prostu przełamać za cholere :( ale nie daj się temu, bo nabawiłem się przez to ochydnej nerwicy i teraz dopóki ona mnie męczy tamtego nie jestem w stanie naprawić, oczywiście nie to że cię strasze bo na pewno niczego gorszego nie dostaniesz tyle tylko że bedziesz się męczył i męczył Ale co ja w sumie moge ci radzić kiedy sam jestem zwykłą nerwicową glistą :) Dodam jeszcze tylko że wśród znajomych też byłem luzak i wszystko ok a wśród nowych twarzy niemowa i mruk :) pozdrawiam

     

    hej :)

    Jeżeli chodzi o jazdę samochodem ... Starałem się odwlekać kurs na prawko jak tylko mogłem ale ciążyła na mnie taka ogromna presja rodziny że po prostu musiałem się przełamać . Kurs szedł mi beznadziejnie , ale udało mi się na tyle wyuczyć by zdać . Oczywiście pierwszy panstwowy egzamin ze stresu oblałem w 10 minut ale za trzecim podejściem w końcu się udało . Auto dostałem po ojcu , gruchot więc nie muszę bać się o rysy :P pierwsze miesiące jezdziłem tylko komunikacją a samochód stał nie ruszany . Ostatnio coś mnie takiego naszło aby go odpalić , akumulator oczywiście do wymiany . Ciągle ogarnia mnie lęk przed tym że stwarzam zagrożenie na drodze , przez co jadę powoli i jestem obiektem wyzwisk innych uczestników ruchu :P ale nie przejmuję się tym , w każdym bądz razie poruszam się póki co z żółwim tempem w obrębie dzielnicy , powiem ci że z czasem przychodzi powoli pewność siebie , najgorsze byly pierwsze jazdy kiedy siedziałem za kierownicą spięty i z wybauszonymi oczami niczym Tusk :P Teraz jeżdżę spokojnie ale staram się nie wyjeżdżać po za moją dzielnicę nie mówiąc już o jezdzie w godzinach szczytu

     

    Co do spotkań głównie strictea towarzyskich , popadłem w głupią rutynę co do sposobu łamania bariery ... przed takowym spotkaniem przeważnie waliłem dwa mocne piwa na rozluznienie a potem nie miejscu znów to samo lub inne specyfiki . Metody nie polecam aby nie popaść w nałóg ale nie powiem , jest skuteczna niewątpliwie przynajmniej jak dla mnie ( akurat mnie piwo nie muli tylko rozluznia ) . Stawałem się wtedy wyluzowany , tak jak na codzień jednak staram się to ograniczać , a że prowadzę rozrywkowy studencki tryb życia to ograniczać do rozsądnych proporcji ;)

     

    Co do załatwiania spraw w różnych instytucjach to jeszcze nie znalazłem sposobu , staram się koncentrować i mobilizować psychicznie ale nie daje to na ogół większych rezultatów ...

     

    A ręce ? O ile schorzenia psychiczne można ukryć to tego już nie . Codziennie zażywam magnez , nie wiem jak inaczej to wyeliminować , krępuje mnie i to bardzo ale staram się z tym pogodzić wciąż jednak szukam sposobu na pokonanie tego . Mimo to , na studiach ze względu na specyficzny kierunek mieliśmy swego rodzaju koło ze "strzelania " do tarczy z ostrej amunicji i mimo drżenia rąk zająłem 2 miejsce :P przegrałem tylko ze strzelcem - hobbystą ( oczywiście przy drżeniu bylem zapytany czy nie jestem naćpany lub pijany ehh ... )

     

    pozdrawiam Cię :)

  2. Cześć , jestem tu nowy i w sumie trafiłem tutaj przez przypadek ale myślę że będę często odwiedzał owe forum ...

    Jestem osobą dość skrytą emocjonalnie nie mówię nikomu o mojej nerwicy jedynie koledze który cierpi na to sam , co nie znaczy że jestem zamknięty w sobie , mam sporo znajomych i od niedawna dziewczynę ale nie o tym mowa .

     

    Mam 21 lat aktualnie studiuję , a moje problemy zaczęły się w liceum . Objawiają się stresem i lękiem w z pozoru błahych sytuacjach . Najczęściej gdy muszę iść coś załatwić w urzędzie , na poczcie , wszędzie gdzie będę musiał to zrobić poprzez kontakt werbalny z daną osobą .

    Lęk wynika ze strachu przed....zrobieniem z siebie idioty :( Często mam takie poczucie gdyż jak wiadomo , stres w znacznym stopniu zaburza racjonalne myślenie ...

    Wracając do samych spotkań . Gdy wiem że na takowe spotkanie będę musiał pójść za klika dni , jestem w stanie nastawić się na nie psychicznie natomiast gdy wynika ono z tzw " spontanu " to jest już ogromny problem i staram się " migać " od tego wszelkimi sposobami .

    Podobnie mam w przypadku wyjść na spotkania z ludzmi wśród których będzie pelno nieznajomych osób . Często ciężko mi nawiązać z nimi taki spontaniczny kontakt i ogarnia mnie poczucie " nie akceptacji " nowego otoczenia które odbiera mnie jako ponuraka a w cale taki nie jestem .Wśród najblizszych znajomych z którymi tworzymy swego rodzaju "paczkę" jestem wiodącą postacią i często jak zabierają mnie na takie spotkania jak wcześniej wspomniane to się pytają co mi jest i czy może nie mam ochoty zmienić lokalu ...

    Kolejna kwestia to jazda autem . Walczyłem ponad rok z lękami przed prowadzeniem auta , obecnie jeżdżę tylko do pobliskiego marketu i na uczelnię oraz czasami w nocy gdy nikogo nie ma na drogach . Objawiało się to barierą lekową niemożliwą do pokonania ale udało mi się z tym uporać chociaż w tak małym zakresie

     

    Natomiast najbardziej krępującą dla mnie przypadłością jest drżenie rąk :(

    Objawia się przy skupieniu na danej czynności manualnej takiej jak : jedzenie , naprawienie czegoś , wypicie ze szklanki czy kieliszka ( połowa zawartości na stole ) czy chociażby liczenie drobnych w sklepie , oczywiście wszystko dzieje się wśród towarzystwa , sam nigdy nie miewam takich stanów . Krępuje mnie to , bo jest zauważane przez ludzi , od razu słyszę żarty o " delirce " itd

    Prowadzi to także do kłopotliwych sytuacji takich jak rutynowa kontrola policji gdy idę z kolegami po mieście . Policjanci widzący moje drżące ręce wyciągające dokumenty od razu myślą że coś ukrywam :( i kończy się to zazwyczaj dłuższą kontrolą ...

    Na domiar złego na ostatniej randce wylałem drinka na swoją pannę :P

    Nie będe już pisał o nadmiernym stresie przy egzaminach itd bo chyba tutaj prawie wszyscy to przerabiają ...

    Niegdyś cierpiałem także na bezsenność spowodowaną nerwicą ale za pomocą leków udało mi się uporać z tym problemem

     

    pozdrawiam tych co chciało się czytać moją historię a także tych co odpadli gdzieś w pierwszych zdaniach ;)

  3. Witam serdecznie :)

     

    Również mieszkam w Szczecinie i cierpię na przypadłość która trapi tutaj większość z nas , a jest nią nerwica ... Jestem studentem , mam 21 lat i na forum trafiłem tu dzisiaj przypadkiem , mam nadzieję że poznam tu ludzi którzy z tym problemem zmagają się w życiu codziennym podobnie jak ja

     

    pozdro

×