A oto moje nerwowe tiki:
- ścielenie pościeli zawsze w ta sama stronę, tak aby zapięcie było u dołu łóżka skierowane do dołu ( dodatkowo gdy wkładam kołdrę w pościel musi być ona również odpowiednio ułożona ) gdy poczuję że coś jest nie tak znów potrafię rozebrać kołdrę i wszystko zacząć od nowa
- włączanie i wyłączanie monitara ( zauważyłam że to dość częste u osób na tym forum) ja muszę to wykonać odpowiednią ilość razy ... zazwyczaj 9 ( czasami 3)
-przytupywanie krawędzi kilka razy ( i tu znów zazwyczaj 9 ), mam szczęście bo mój chłopak śmieje się z tego i mówi mi " nie czaruj tam nóżkami tylko chodź" :) Jednak nie mogę sobie wyobrazić co myślą inni widząc jak ja wracam na drodze z powrotem żeby czegoś dotknąć ...
-wyłącznie światła 3 lub 9 razy - tato strasznie na mnie krzyczy on nie rozumie, ze ja muszę ...
-wyłączanie na noc wszystkiego z kontaktów ( musiałam sobie kupić przedłużacz z wyłącznikiem ) również po 9 razy
-czasami otwieranie drzwi noga
-O I TO MÓJ NOWY NAJGORSZY TIK:
klęczenie żeby coś podnieść w pozycji modlitewnej jak w jakiejś kulturze arabskiej i dotknięciem czubkiem głowy podłoża !!! No po prostu straszne cały czas muszę myc włosy ( bo mam na tym punkcie również nerwicę )
-pisanie na klawiaturze to moja zmora - jeśli się pomylę muszę wszystko zmazać napisać jeszcze raz, zmazać ponownie i dopiero za 3 razem gdy nie ma błędów jest wszystko w porządku
Ten tekst piszę już 15 minut .... więc sami możecie przypuszczać jak mi to utrudnia życie ...
-czytanie "wybranych" fragmentów książki 3 razy ( najgorzej gdy jest to strona a czasami 2 )
-zamykanie szafek z trzaskiem 3 razy każdą szufladę
Boje się zrobić prawa jazdy, bo co jeśli "natknie mnie chęć" naciśnięcia czegoś 3 razy np. klaksonu albo zmiany biegu trzykrotnie lub jeszcze gorzej nawrotu na "specjalne" miejsce ...
Próbuję się kontrolować, ale tak naprawdę to tylko przybywa mi kolejnych natręctw z roku na rok
Dziękuję wam za komentarze na tym forum ... zawsze mam się z czego pośmiać i jest mi lżej wiedząc że nie jestem sama ... :) :) :)