Podzielę się moim doświadczeniem z fluo.
Ja już 8 tydzień jestem na fluo i w moim przypadku przyjęło się ok (biorę na depresję i fobię społeczną).
Pierwsze 3 tygodnie - brak jakiegokolwiek efektu, miałam mieć wtedy konsultacje z psychiatrą i powiedzieć, że na mnie nie działa, ale był okres świąteczny i się nie udało. Od rodzinnego załatwiłam kolejne opakowanie i czekałam na termin wizyty.
I muszę przyznać, że cieszę się, że tak wyszło, bo fluo zaczęło działać i działa bardzo dobrze.
Pierwsze co zauważyłam to poprawa nastroju i wewnętrzny spokój, pomogło na moje PMDD, pierwszy raz od nie pamiętam kiedy tak bezproblemowo przeszłam menstruację.
Na lęki początkowo nie działało prawie wcale. Ale w 6 tygodniu zauważyłam, że i w tym obszarze jest lepiej, lęk się pojawia, ale mnie nie paraliżuje.
Nastrój mam coraz lepszy, kontakty z ludźmi są o wiele łatwiejsze, nawet sprawiają mi przyjemność. Mam też dużo energii. Lek wkręcał się niesamowicie długo, ale w moim przypadku warto było czekać.
Ze skutków ubocznych, to u mnie jest mniejszy apetyt (co jest na plus, bo wcześniej brałam escitalopram i przytyłam na nim 20 kg :/), łatwiej mi odróżnić głód od zachcianki. Zauważyłam też, że ciągle chce mi się pić, oraz mam bardzo niespokojny sen.
Jestem teraz na dawce 20mg, na ten moment jest wystarczająca.
Dużo osób pisało, że fluo na lęki nie jest najlepsze i bardzo obawiałam się braku efektu, bo w końcu trafiłam na tabletki, które mnie nie zamulały. I choć muszę przyznać, że w porównaniu z escitalopramem efekt jest znacznie subtelniejszy, to jest na tyle duży, by móc nad tym lękiem pracować i go przełamywać.